Czarownica.
Prawdziwa historia Diaboliny
- Elizabeth Rudnick
tytuł oryginału: Maleficent
wydawnictwo: Dream Books
data wydania: 21 maja 2014
liczba stron: 272
Cena: 34,90 zł
Moja ocena: -5/10
Od czasów dzieciństwa, Aurora była moją ukochaną księżniczką. Pewnie dlatego, że do dziś bardzo lubię jej hobby-spanie. Mogę zasnąć praktycznie wszędzie i zawsze. Tak na zawołanie:)
Więc jak tu nie przeczytać, o strasznej wiedźmie z dawnych koszmarów, Diabolinie?
Główna bohaterka jeszcze jako dziecko straciła rodziców. Wierzyli, że można nawiązać sojusz z ludźmi i im zaufać. Kiedy armia napada na Wrzosowiska, Hermia i Lysander próbują rozwiązać sprawę dyplomatycznie i niestety giną. Niemowlęciem zaopiekował się Rudzik- przyjaciel rodziny.
Diabolina wierzyła tak jak jej rodzice, że nie można przekreślać i osądzać całego gatunku ludzkiego na podstawie zachowywania się pojedynczych osób.
Pewnego dnia w progi magicznego lasu zawitał uroczy młodzieniec, Stefan. Dla młodej wróżki po raz pierwszy nadarzyła się okazja, żeby z bliska zobaczyć człowieka. Jest nim zafascynowana. Od razu rodzi się między nimi przyjaźń i zauroczenie.
W tym samym czasie król wie, że jego dni się kończą. Postanawia, że człowiek, który przyniesie mu skrzydła Diaboliny zostanie nowym władcą.
I niestety tak się dzieje.
To wydarzenie diametralnie zmienia wróżkę. Jej jedyny cel to zemsta na nowym królu.
Niecały rok później nadarza się kutemu okazja. Całe królestwo świętuje narodziny królewny Aurory...
Pierwsze co rzuciło się w oczy, to to że dobry król jest podły i zły, a złą wiedźmą targają wyrzuty sumienia i stara się nie pokazywać, że tak naprawdę jest jej smutno z powodu księżniczki.
Szczerze, to wolałabym, żeby ta książka nie powstała i żeby nie zmieniła mi punktu widzenia. Czytając czułam się tak, jakbym zagłębiała się w zupełnie innej historii, mimo że bohaterzy są tacy sami.
I w taki sposób powstał ogromny minus. Rozumiem, że trzeba promować film i tak dalej. Ale dla mnie to przesada, żeby tak niszczyć i zmieniać dawne historie.
Na pocieszenie, znalazłam kilka plusów:
+jest duża czcionka, dzięki której książkę czyta się błyskawicznie
+ podobały mi się niektóre wątki i niektórzy bohaterowie
+ pomysł wyrwania Aurory ze snu
I na tym koniec.
Książki nie polecam. Jest adresowana do dzieci i osób kochających Śpiącą królewną. Z tego co czytałam i słyszałam, to film wypadł dużo lepiej, więc mam nadzieję, że oglądnę go w najbliższym czasie.
Wyzwania:
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
52 książki 2014
rekord 2014
Oj, a miałam po nią sięgnąć, bylam prawie zdecydowana. Mówisz, że bez sensu zmieniać tak historię - ja lubię takieopowieści na bazie bajek, ale po Twojej ocenie sama nie wiem, czego się spodziewać, chyba odłożę na czas nieokreślony :)
OdpowiedzUsuńGdybym wiedziała, że tak bardzo wszystko zmienili, to na pewno na książkę bym się nie zdecydowała.
UsuńMoże mi się spodoba, jeśli po nią sięgnę kiedyś:)
UsuńMam nadzieję:)
UsuńSzkoda, że tak wiele zmienili.
OdpowiedzUsuńBardzo. Miałam na nich przez chwilę focha.
UsuńSłyszałam o niej i miałam ochotę po nią sięgnąć, ale teraz chyba tego nie zrobię. Niezbyt podoba mi się pomysł zmieniania tej historii. Dla mnie bajka to bajka i wspomnienie dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńMi książką zepsuła wspomnie o bohaterach ,,Śpiącej królewny". Teraz będę na nich inaczej patrzeć.
UsuńA ja lubię takie reinterpretacje baśni i bajek. :) Książki jeszcze nie czytałam, ale widziałam film - bardzo dobry, Angelina wygląda w nim niesamowicie. Piszesz, że niektóre wątki ci się podobały - które dokładnie?
OdpowiedzUsuńJa się przekonałam, że jednak nie lubię. Mam zamiar oglądnąć film, bo czytałam, że dużo lepszy.
UsuńPodobał mi się wątek ze Stefanem i pocałunkiem Aurory.
Obejrzałam film i mogę powiedzieć, że jest mega! <3
OdpowiedzUsuńWięc muszę obejrzeć.
UsuńChcę bardzo zobaczyć film :)))
OdpowiedzUsuńJa też.
UsuńOj nie :( Załamałaś mnie, bo też uwielbiam Śpiącą Królewnę. To moja najukochańsza bajka z dzieciństwa (i Śnieżka). Nie mogą mi zniszczyć wspomnień taką książką - zdecydowanie odmawiam przeczytania. Wolę zostać w mojej pięknej bańce mydlanej!
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie :P
Też bym wolała :) Niby czytałam negatywne opinię, ale nie mogłam sobie odmówić- mój błąd.
UsuńO książce nie słyszałam dotychczas, ale miałam okazję obejrzeć film. Nie zachwycił mnie, raczej powodował mnóstwo śmiechu, tylko nie jestem pewna, czy w niektórych momentach realizatorom chodziło by się śmiać. :)
OdpowiedzUsuńFilm obejrzę, choćby dla samej obsady. OOO, wyczuwam żartownisią duszę.:) Widzę, że czeka mnie świetna zabawa.
UsuńUwielbiam "Śpiącą królewnę" - to moja ulubiona bajka z dzieciństwa. Sama nawet miałam taką książeczkę z Disneya o królewnie i czarownicy :) Po tę książkę raczej nie sięgnę - ja już swoją bajkę znam i nie chcę psuć sobie wyobrażenia czytając jakieś współczesne wariacje baśni.
OdpowiedzUsuńMoja też. I jeszcze Król Lew:)
UsuńKsiążką nie jestem zainteresowana, ale film z ciekawości zobaczę. :)
OdpowiedzUsuńJa również.
UsuńHmm.. Dosyć dziwna dla mnie fabuła. Z resztą i tak nigdy nie miałam ulubionej księżniczki. Ewentualnie bardzo lubiłam Bellę :)
OdpowiedzUsuńJa lubiłam wszystkie księżniczki, oprócz Śnieżki. Do dziś nie jem jabłek.
UsuńSpanie to również moje hobby :D
OdpowiedzUsuńOryginalnej wersji o Śpiącej Królewnie nienawidzę! Durna bajka ze słodkim zakończeniem. 2 dni temu oglądałam "Czarownicę" z Jolie - przecudowny film i właśnie ta nowa odsłona Diaboliny mi się bardzo spodobała. :)
A ja bajkę bardzo lubię. Mam nadzieję, że po filmie będę miała podobne wrażenia.
UsuńJeśli nie polecasz, to szybciutko zapominam ;) ale film obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsze rozwiązanie:)
UsuńUuuuu.. skoro nie polecasz, w takim razie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńAle film nadal mam ochotę obejrzeć i w wolnej chwili na pewno to zrobię :)
Popieram:)
UsuńZgadzam się z Twoją opinią o książce. Za to po raz pierwszy bardziej mi się spodobał film niż książka :)
OdpowiedzUsuńMiło,że nie jestem jedyna:) Muszę koniecznie oglądnąć film.
Usuń