Tancerze Burzy - Jay Kristoff
cykl: Wojna Lotosowa (tom 1)
wydawnictwo: Uroboros
tłumaczenie: Paulina Braiter-Ziemkiewicz
tytuł oryginału: Stormdancer
data wydania: 29 maja 2013
liczba stron: 448
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
ocena: -6/10
Podeszłam do tej książki z dużym entuzjazmem. Okładka, a właściwie słowa umieszczone na niej bardzo mnie zachęciły - ,,Japoński steampunk. Demony. Miłość. Zdrada. Pojedynki. Spiski. Samurajowie. Buntownicy. Czegoś chcieć więcej." Właśnie. Nie można pragnąć niczego więcej, a jednak ocena książki jest dość niska. Dlaczego?
,,Fakt, że stoisz wśród tłumy, nie oznacza, że do niego należysz."

Tak, jak napisałam na początku, książka zapowiadała się dla mnie bardzo zachęcająco. Jednak już po kilku stronach drastycznie zmieniłam zdanie. Jay Kristoff ewidentnie chciał przybliżyć czytelnikowi świat, w którym żyją bohaterzy i zamierzał zrobić to bardzo dobrze. Ale plany nie wypaliły. Dlatego przez pierwsze rozdziały byłam zmuszona czytać kilkustronicowe opisy strojów czy budynków. Dialog między postaciami praktycznie nie istniał, a gdy już się pojawiał był bardzo sztuczny. Jednak, kiedy przemęczyłam pierwsze sto stron, co zajęło mi kilka dni, zaczęło się wreszcie coś dziać. Zrodziła się akcja, konwersacje przestały byś tak puste, a opisy były zdecydowanie krótsze. Im bliżej końca tym było tylko lepiej.
Bohaterowie to zdecydowanie najmocniejszy atut powieści. Polubiłam główną bohaterkę, jak każdą silną postać. Również Buruu skradł moje serce. Jednak nie będę zdradzała, kto to jest. Nie chcę Wam psuć niespodzianki. A propos. Muszę przyznać, że autor mnie zaskoczył na końcu książki. Nie spodziewałam się takiego przebiegu spraw.

Mimo tych wszystkich zalet ,,Tancerzów burzy" wciąż nie mogę przebaczyć autorowi początku książki. Gdyby go skrócił byłaby to jedna z lepszych powieści. Szkoda. Muszę przyznać, że gdybym wcześniej wiedziała, jak będę męczyć tę książkę to nie sięgnęłabym po nią. Jednak jestem trochę ciekawa drugiego tomu. Jednak odrobinę się boję, że znowu początek może mnie zawieść.
Czy polecam Wam tę książkę? Jeśli jesteście gotowi nudzić się przez sto stron by dojść do świetnej powieść to polecam. Jeśli jednak nie należycie do cierpliwych osób to szybko zapomnijcie o tym tytule.
,,Pewnego dnia pojmiesz, że czasami wszyscy musimy coś poświęcić w imię czegoś większego."
Cykl:
1. ,,Tancerze burzy"
2. ,,Bratobójca"
3. "Endsinger"
~~~~~~~~~~~~~~~~
Chciałybyśmy Wam złożyć trochę spóźnione, ale szczere życzenia. Mamy nadzieję, że Święto Wielkiejnocy spędziliście w ukochanym gronie ( i nie mówimy tu o książkach ) A w koszyczku oprócz kolorowych pisanek znaleźliście prezent od zajączka :) Za to jutrzejszy dzień niech będzie obfity w słodkie niespodzianki.