.nag

czwartek, 26 lutego 2015

By uratować świat potrzebne nam dziecko

Gra Endera





tłumaczenie: Piotr W. Cholewatytuł
tytuł oryginału: Ender's Game
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 15 października 2009
liczba stron: 328
ocena: -6/10








   Nie planował sięgnięcia po tę książkę, ani też specjalnie mnie do niej nie ciągnęło. Pamiętałam tylko, że kiedyś był film na podstawie tej powieści. Słyszałam również dobre opinie na temat tego autora, więc zdecydowałam się zaryzykować.


    Ender jest Trzecim, czyli trzecim dzieckiem. Dla nas to nic strasznego, ale w czasach kiedy żyję bohater, fakt posiadania trójki dzieci jest czymś złym.
Po dwóch inwazjach na Ziemię przez Robalę, ludzie boją się, że znów mogą zaatakować naszą planetę. Dlatego bezustannie poszukują idealnego dowódcy, który będzie potrafił poprowadzić flotę, która ma bardzo małe szansę na wygraną. Teraz czas sprawdzić, czy Ender jest tym cudownym dzieckiem, którego szukano od tak dawna.

   Pierwsze, co mnie zaskoczyło to fakt, że głównym bohaterem jest sześciolatkiem (przynajmniej na początku książki). Bałam się, że będzie mi to przeszkadzać. Jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się nawet nie poczułam różnicy. Wydawało mi się, że Ender ma przynajmniej szesnaście lat. Dlaczego? Ponieważ był naprawdę inteligentny. Nawet bardziej ode mnie, a tu napiszę bardzo skromnie, że to dość duży wyczyn ;)

   Zdziwiło mnie również to, że ,,Gra Endera" została wydana w Stanach Zjednoczonych już w 1985 roku! Autor wymyślił tyle nowych wynalazków, które teraz dopiero moglibyśmy wynaleźć, a przecież dopiero w 1983 roku zaczęto masowo produkować komputery. Można nawet przypuszczać, że wizja, jaką wykreował Card się ziści.

   Niestety w książce pojawiło się wiele skrótów, które były niewytłumaczone i trochę mi to przeszkadzało np. SMP, SMG i MF. Często też było wiele niezrozumiałych znań, przez co musiałam dwa razy czytać to samo.

,,Pole rozszerza się kuliście, ale słabnie przy wzroście odległości. Chyba że natrafi na dużą liczbę molekuł..."

   Nie spodobało mi się również, że według autora tylko dzieci są w stanie wymyślić coś, co zrewolucjonizuję świat. Całkowicie się z tym nie zgadzam, ponieważ większość sławnych naukowców odkrylo coś w kwiecie wieku po wielu latach badań. 

   Ciekawe jest to, że na samym końcu było umieszczone opowiadanie napisane przez 

,,-Polacy to ludzie uparci - wtrącił rosyjski generał. - Upór tkwi w ich słowiańskim charakterze."

   Polecam książkę wielkim fanom fantastyki, którzy nie boją się trudnych sformułowań. Jednak nie czytajcie opowiadania umieszczonego na końcu. Nie warto. 
Wyzwania:
Czytam opasłe tomiska
Czytam fantastykę III

poniedziałek, 23 lutego 2015

Najtrudniej poznać samego siebie


Klątwa Tytana

-Rick Riordan


Cykl: Percy Jackson i bogowie olimpijscy (tom 3)
tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
tytuł oryginału The Titan's Curse
wydawnictwo: Galeria Książki
data wydania: 10 marca 2010
liczba stron: 312
Moja ocena: 10/10


 Jest to moje trzecie spotkanie z serią. Musiałam czekać na nią ponad dwa miesiące w bibliotece, ponieważ ktoś zapomniał sobie o oddaniu jej w terminie. Choć z drugiej strony dzięki temu, mogłam skupić się na ocenach i zaległościach na domkowych półkach.

Artemis, The Titan's Curse
  Życie Percy'ego nabrało nowego rozpędu, kiedy okazało się, że przepowiednia o zagładzie Olimpu może nie dotyczyć jego. Ale to nie oznacza, że kłopoty trzymają się z dala od niego. Kiedy Grover przesyła pilną proścbę o pomoc, Percy wraz z Annabeth i Thalią nie wahają się ani chwili i ruszają na ratunek.
Po przybyciu na miejsce, okazuje się, że satyr znalazł dwójkę bardzo potężnych herosów. Zresztą dwójką nowych podopiecznych zainteresował się również mroczny potwór. Akcja ratunkowa zaczyna przybierać niebezpieczne obroty, ale na pomoc przybywa sama Artemida. Niestety, nawet bogince nie udaje się uratować Annabeth, która znikła wraz z potworem.


 W trzeciej części pojawiło się sporo nowych postaci. Już od pierwszych stron poznajemy Artemidę i jej świtę. Łowczynie są elitarną grupą dziewczyn, które zrzekły się na rzecz nieśmiertelności miłości do mężczyzn. Autor skupił uwagę na jednej z nich- samej przywódczyni Zoe. Mimo, że na początku mnie irytowała, to po każdej kolejnej stronie odczuwałam do niej coraz większą sympatię. A kiedy odkryłam tajemnicę jej pochodzenia, przez kilka sekund wpatrywałam się głupio w tekst. Szkoda, że tak się jej los potoczył, a nie inaczej.
Mogłam bliżej przyjrzeć się Thalii, która okazała się z charakteru podobna do Percy'go. Kiedy się o coś kłócili, a sprzeczali się często, niebo i woda drżały. Muszę jednak przyznać, że ze wszystkich postaci, to właśnie ta najbardziej grała mi na nerwach.
Nico i Bianca od zawsze trzymali się razem. Jednak przez podjęte decyzje ich drogi się rozeszły. Myślałam, że postacie będą stanowić tło całych wydarzeń, ale się jednak myliłam. Bianca odgrywa dużą rolę w poszukiwaniach Annabeth, a Nico udowodnił, że w kolejnych częściach, odegra ważną rolę.
Co do "starych" bohaterów, to jak najbardziej dalej są na plusie;) Zabawni i niezawodni, choć już trochę doroślejsi i poważniejsi przez wydarzenia, które zesłał im los.


 - Eee... No, w końcu Chejron wyszedł w piżamie i papilotach na ogonie i...                                            - On nosi papiloty na ogonie?   Grover zakrył dłonią usta .  - Nieważne - powiedziałem. - Mów dalej."


  Akcja książki dzieje się błyskawicznie i sama się zdziwiłam, że tak szybko ją skończyłam. Fabuła skupiała się na uratowaniu Annabeth i pewnej bogini z rąk Luka, dzięki któremu armia ciemności rośnie w sile. Kronos jest bezlitosny i niejednokrotnie pokrzyżuje plany młodych herosów.
Zawsze podziwiałam zdolność wychodzenia zdrowo z tych niebezpiecznych misji. Teraz kiedy wszystko zaczyna iść pod górkę, a zło czai się w każdym zakamarku, nie wszystko idzie zgodnie z planem.

- Miłość wszystko zwycięża - obiecała mi Afrodyta. - Spójrz na Helenę i Parysa. Czy oni pozwolili, żeby cokolwiek stanęło między nimi?  - Czy nie rozpętali przypadkiem wojny trojańskiej, w której zginęło mnóstwo ludzi? - Och. Nie o to chodzi. Idź za głosem serca."


Bianca Di Angelo.    Exactly how I imagined her hunter-style. By viria   Zostaje również rozjaśniona kwestia przepowiedni, która mówi o dziecku Wielkiej Trójcy. Nie powiem jestem ciekawa jak wszystko to się potoczy. Uważam, że jest to najlepsza część. Dużo bardziej mi się podobała i nie było tak kolorowo, jak w poprzednich dwóch tomach. Również okładka jest jak najbardziej na plus, nawiązująca do fabuły, ale jednocześnie nie zdradzająca za wiele. I w moim ulubionym kolorze:)

Jestem pewna, że ,,Klątwa tytana” spodoba się wszystkim czytelnikom, niezależnie od płci czy wieku. Gdyby nie to, że mój brat ‘boi’ się tak ‘grubych’ lektur, z chęcią podzieliłabym się z nim historią. Poczekam kilka lat i wtedy zobaczymy:)


Wyzwania:

Kiedyś przeczytam 2015
Przeczytam tyle ile mam wzrostu
Wyzwanie biblioteczne
Okładkowelove

piątek, 20 lutego 2015

Kolejna dystopijna powieść

Legenda. Rebeliant








tłumaczenie: Marcin Mortka

tytuł oryginału: Legend
wydawnictwo: Zielona Sowa
data wydania: 15 października 2012
liczba stron: 304
ocena: 5/10                



   Przeczytałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, dlatego gdy nadarzyła się okazja to sięgnęłam po tę powieść. Jakie są moje odczucia po skończeniu ,,Rebelianta". Przekonajcie się sami.


   Dwoje piętnastolatków. Utalentowana i genialna June, która wychowywała się w klasie wyższej. Oraz nieuchwytny przestępna Day, który dorastał wśród ludzi, którzy nie przeszli próby. Drogi tej dwójki nagle się krzyżują.  Z biegiem czasu June, która od zawsze była wychowana w wierze systemowi, zdaję sobie sprawę, że niekoniecznie jest on dobry dla wszystkich.


   Dwoje nastolatków, którzy przeciwstawiają się systemowi. Geniusz militarny i przestępna Day. Można łatwo zgadnąć, że ta dwójka będzie razem. Praktycznie wszystko, co pojawiło się w tej książce już wcześniej czytałam. Nic mnie nie zaskoczyło. Wątek miłosny był banalny, a nastolatkowie walczący z swoim krajem wydaję mi się nierealny. Niektórzy mogliby mi zarzucić, że przecież w ,,Kosogłosie" też był podobny motyw, a mimo to mi się podobał. Tak, był. Jenak Katniss została zmuszona do bycia twarzą kampanii przeciwko systemowi i miało wielu starszych pomocników. Natomiast bohaterowie ,,Rebelianta" sami zdecydowali o buncie i nikt im nie pomógł.
   Przyznam, że do Daya zniechęcił mnie jeszcze jeden mało istotny fakt. Mianowicie, miał długie włosy - to jest jedna z cech, którą po prostu nie lubię u mężczyzn.


   ,,Rebeliant" nie był, według mnie, wybitną książką dystopijną. Nawet stworzyłam swój ranking:

1. ,,Angelfall" 
2. ,,Igrzyska śmierci" 
3. ,,Rebeliant" 
4. ,,Niezgodna"


   Wychodzi na to, że mimo wszystko ,,Rebeliant" nie jest na ostatnim miejscu. Jednak jeśli nie czytaliście ,,Igrzysk śmierci", czy też ,,Angelfall" to radzę najpierw sięgnąć po nie, ponieważ są to dużo lepsze książki. Przynajmniej według mnie.  

   Zdecydowałam się na przeczytanie tej książki głownie ze wzgląd na pochlebne recenzję i udowodniłam po raz kolejny, że każdy ma swój gust. Nie zbyt ciągnie mnie do sięgnięcia po drugi tom ten serii, ale może kiedyś dam jeszcze szanse autorce. 

   Przez całą recenzję mówiłam tylko o wadach. Jednak jest to dobra książka, jeśli dużo się od niej nie wymaga. Nie polecam ,,Rebelianta", ponieważ po prostu nie mogę. Jednak niektórym ta książka może się spodobać. Musicie sami się przekonać.

Wyzwania:
Czytam opasłe tomiska
Czytam fantastykę III




 

wtorek, 17 lutego 2015

Każdy może paść ofiarą



Cichy wielbiciel

-Olga Rudnicka



wydawnictwo:Prószyński i S-ka
data wydania: 3 kwietnia 2012
liczba stron:440
moja ocena: 8/10



  Nie słyszałam dużo o zjawisku, kiedy jakaś osoba nachodzi i uporczywie nęka swoją ofiarę. ,,Cichy wielbiciel" był zatem dla mnie nowością i muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego, że książka wywrze na mnie tak duże wrażenie.

 Julia jest piękną młodą dziewczyną, wiodącą normalne życie. Razem z przyjaciółkami wynajmuje mieszkanie, ma chłopaka i prace. Wszystko układa się idealnie, aż do pewnego momentu.
Do miejsca pracy Juli przychodzi kurier z niecodzienną przesyłką- bukietem kwiatów. Mama i koleżanki uważają to za urocze, no bo, któż nie chciałby mieć tajemniczego adoratora? Cała sprawa przestaje być zabawna, kiedy dziewczyna dostaje kilka lub nawet kilkanaście wiadomości dziennie, a mężczyzna zaczyna do niej wydzwaniać.

 Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Całą sytuację widzimy z dwóch stron- napastnika i ofiary (lub jej chłopaka). Ten zabieg przypadł mi do gustu, ponieważ o ile mogłabym choć trochę zrozumieć emocje, które targały Julią, tak motywy i myśli stalkera byłyby dla mnie wielką niewiadomą.  Podziwiam autorkę za to, że tak dobrze potrafiła "wniknąć" w ich umysły i nastroje. Widzimy, jak ufna i szczęśliwa dziewczyna zmienia się w strachliwą osobę oraz do jakich rzeczy może posunąć się prześladowca.


„Z każdym kolejnym dniem strach się nasilał, doprowadzając ją do obłędu. Każda mijana twarz na ulicy mogła należeć do NIEGO”.

  Mimo, że tematyka książki do lekkich nie należy, ,,Cichego Wielbiciela" czyta się w zaskakująco szybkim tempie. Największą zaletą powieści jest realność- pani Olga zanim sięgnęła po długopis, zbierała wiele informacji na temat stalkingu- nie dość, że spotykała się ze specjalistą i osobami, które przeświadczyły takiego zachwania na własnej skórze, to pokazała również stanowisko prawne.

  Akcja powieści rozłożona jest na dość długi czas- ponad rok. Dzięki temu możemy dokładnie przypatrzeć się zmianą w psychice Julki. 
Cała książka jest pełna emocji i muszę przyznać, że kilka razy udzielił mi się strach bohaterki. 

Historia Julii mną wstrząsnęła i uświadomiłam sobie, że każdy może paść ofiarą- wystarczy tylko jeden moment i całe życie wywraca się do góry nogami. A granica pomiędzy miłością, a obsesją jest bardzo cienka.



Wyzwania:

Kiedyś przeczytam 2015
Przeczytam tyle ile mam wzrostu
Wyzwanie biblioteczne


sobota, 14 lutego 2015

Jesteście z nami już rok!!


Dzisiaj minął dokładny rok, od czasu założenia bloga. Nawet w największych marzeniach, nie śniło się nam, że tak długo wytrwamy i nasza praca zostanie tak bardzo przez Was doceniona. 
Z tego miejsca chcemy Wam z całego serca podziękować:) 
Mamy nadzieję, że kolejny rok będzie równie wspaniały jak ten.





Z tej okazji postanowiłyśmy zorganizować konkurs. 


Książki do zgarnięcia:
1. Inferno  Dan Brown
2. Wywiad ze śmiercią- Michał Wancerz
3. Dziewczyna, która chciała zbyt wiele- Jennifer Echols
4.Nowa Ziemia-Julianna Baggott
5. Endgame. Wezwanie- James Frey
6. Baśnie Braci Grimm dla młodzieży i dla dorosłych. Bez cenzury-Philip Pullman
7. Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!- Nick Vujicic


Wszystkie powieści są nowe i starałyśmy się "pomieszać" gatunki tak, żeby każdy był zadowolony:) 

Zasady:

1.Konkurs jest zorganizowany z myślą o naszych stałych czytelnikach, więc trzeba należeć do grona obserwatorów.
2. Wygrywają dwie osoby (wybierzemy najładniejszą odpowiedz na pytanie, a drugi zwycięzca zostanie wylosowany). Wyślemy im e-mail z powiadomieniem ( jeżeli nie odpiszą w ciągu 3 dni, wylosujemy inną osobę.) 
3. Dodatkowy los można zdobyć przez dodanie podlinkowanego banera, udostępnienie informacji w google+, czy facebook'u. Nasi stali "bywalcy" również dostaną los ekstra.  
4. Książek nie wysyłamy za granicę.
5. Konkurs trwa od 14 lutego do 7 marca (do godziny 23:59)
6. Wyniki zostaną opublikowane do 3 dni po zakończeniu konkursu. 
7. Odpowiedzieć na pytanie: Czego nam życzysz w kolejnym roku?

Co prawda piszę to po czasie, ale cóż- nie musicie pisać książki, którą chcecie dostać- uważam, że tak będzie sprawiedliwiej:)

baner:

piątek, 13 lutego 2015

Muzyczne wyzwanie

Wyzwanie czytelnicze - ,,Muzyka duszą książki"


Wyświetlanie wyzwanie 3.jpg

 Dużo osób kocha muzykę. Słucha jej podczas czytania książek lub mówi, że ta piosenka pasuje idealnie do danej powieści. Przygotowałyśmy dla Was, fanów muzyki i książek, wyzwanie. Będzie ono polegać na tym, że do przeczytanej powieści znajdziecie utwór, który według Was oddaje jej treść. Napiszcie recenzję i wstawicie filmik z YouTube pod swoją opinią. Proste? Mamy nadzieję, że tak :)



Zasady ogólne:
1. Wyzwanie rozpoczyna się dnia 14 lutego 2015 (urodziny bloga) i kończy 14 lutego 2016. Osoba, która będzie miała najbardziej zróżnicowane klipy dostanie nagrodę (książkę + słodkie niespodzianki). Dodatkowo, sponsorujemy wybraną powieść dla osoby, która trafi w gust muzyczny Anki (nie sugerujcie się naszym profilem, bo głównie ja udzielam się na youtube). A muszę przyznać, że jest wybrednym człowiekiem.
2. W wyzwaniu mogą brać udział osoby, które mają bloga lub konto na lubimyczytac.pl (w tym przypadku trzeba pod recenzją wstawić link do piosenki).
3. Aby wziąć udział w zabawie trzeba napisać pod tym postem ,,zgłaszam się", ,,biorę udział" itp. Osoby anonimowe muszą napisać nick.
4. Chętni mogą zamieścić banerek na swoim blogu, koncie na FB lub Google +
5. Osoby, które nie zgłoszą do wyzwania ani jednej książki wciągu dwóch miesięcy zostają zdyskwalifikowane.
6. Po każdym miesiącu będziemy robić podsumowanie Waszych postępów.
7.  Proszę o wstawienie notki na końcu Waszych recenzji, że książka została przeczytana w ramach tego wyzwania. Linki do postów proszę umieszczać pod tym wpisem.
8. Jeśli przed dwa tygodnie od opublikowania posta zgłosi się mniej niż 10 osób wyzwanie zostanie anulowane.
9. Zgłaszać można się w każdej chwili. 

Schemat zgłoszenia recenzji:

Tytuł:
Autor:
Link do bloga/ lubimy czytać:
Nick(osoby anonimowe):


Mamy nadzieję, że się zgłosicie.
Jakby były jakieś niejasności to pytajcie :)

Pozdrawiamy:)

środa, 11 lutego 2015

Kto powiedział, że druga część jest gorsza?

Angelfall. Penryn i Świat Po












tłumaczenie: Jacek Konieczny

tytuł oryginału: World After
wydawnictwo: Filia
data wydania: 9 kwietnia 2014
liczba stron: 400
ocena: 9/10





    Po skończeniu pierwszej części przygód Penryn byłam pewna, że prędzej czy później muszę sięgnąć po drugi tom ,,Angelfall". Po przeczytaniu tej książki, moja pierwsza myśl brzmiała: ,,Kiedy będzie premiera trzeciej część". Sprawdziłam i przekazuję Wam te oto informację:

 Premiera trzeciej części dopiero 12 maja 2015!

    Po za tę wiadomością mam jeszcze jedną. Niektórzy mogą już to wiedzieć, ale przekazuję ją niedoinformowanym:
 
Film w przygotowaniu!!! 

    Mam nadzieję, że wszyscy w ekipie filmowej się postarają i nie zniszczą ekranizacji. 

Teraz mogę przejść do recenzji.

https://www.pinterest.com/pin/519180663267039950/   Chociaż przeczytałam tę książkę kilka dni temu, nadal nie mogę okiełznać swoich myśli. Po mimo tego, że zaczęłam już czytać inną powieść nadal moje emocje kierują się w stronę bohaterów ,,Angelfall". Nie mam pojęcia, jak ja dotrwam premiery. 

Strefa spoilerów!

    Penryn odnalazła siostrę, ale nie wszystko układo się tak, jakby chciała. Po pierwsze Raffy myśli, że nie ona żyję. Po drugie jej ukochana siostra nie jest do końca normalna. Inni ludzie pomimo apokalipsy nie zamierzają się pozbywać uprzedzenia, a to nie wróży niczego dobrego.
Pozostaję jeszcze fakt, że teraz ludziom nie grożą tylko anioły, ale również inny przerażające stworzenia. 

Koniec strefy spoilerów!

    ,,Angelfall" można zaliczyć do książek postapokaliptycznych. Tego gatunku powieści akurat nie brakuję w księgarniach, ale ,,Angelfall" zdecydowanie wyróżnia się spośród innych lektur tego rodzaju.

   Bohaterka książki jest silna oraz niezależna i choć coraz częściej się zdarza, że tego typu postaciom udaje się po prostu wszystko, to Penryn często coś nie wychodzi. Dzięki temu główna bohaterka wydaję się być bardziej realna i ludzka.
   Wreszcie dowiadujemy się czegoś więcej o Raffym. Jest przybliżona jego przeszłość i osobowość. Możemy zdać sobie sprawę, że anioły nie są wcale takie złe. Po prostu nic dla nich nie znaczymy. Z małymi wyjątkami - Raffy'iego.    
   Cieszę się, że autorka tak świetnie wykreowała również drugoplanowych bohaterów. Nie wydawali się sztuczni, ani bez wyrazu. Każdy z nich był inny, jak w prawdziwym świecie.

http://fanolda.blogspot.com/2014/08/susan-ee-angyalok-bukasa.html  Świat stworzony przez Susan Ee jest brutalny i mroczny, ale przy okazji bardzo realny. Gdyby anioły sterroryzowały naprawdę naszą planetę taki scenariusz, jaki nam zaprezentowała autorka, mógłby się zdarzyć naprawdę.

    Wszystko wydaję się dopracowane w najmniejszym szczególe. Nie mogę się do niczego przyczepić. Po prostu kocham tę serię.

   Ta książka udowodniła mi, że drugi tom może być jeszcze lepszy od pierwszego. Ucinam książce punkt za zakończenie. Powieść urywa się nagle, jakby w połowie rozdziału, co mnie bardzo zdenerwowało.

   Polecam wszystkim. Bez wyjątków.

Wyzwania:
Czytam opasłe tomiska
Czytam fantastykę III
  

niedziela, 8 lutego 2015

Gorszy od wojny jest tylko strach przed nią






Era ognia i popiołu.
Początek

- Kacper Jędrzejczak 



data wydania: ---
liczba stron: 624 (format A5)
moja ocena: 7+/10



   Większość małych chłopców marzy, żeby zostać wielkim wojownikiem, czy królem. Chcą przeżywać przygody i stawiać na szali swoje własne życie. Mój młodszy brat wpadł ostatnio na pomysł, że wraz ze swoim dzielnym towarzyszem (kotem Tymkiem) ruszy w świat (na nasz zasypany śniegiem ogródek), żeby zabić hordy wroga ( jeszcze nieroztopione bałwany). Pewnie jego misja trwać będzie aż do kolacji :) 

WIZARD by NeoArtCorE  Kilka wieków temu podczas wojen, sławni wojownicy nie mogli pozwolić sobie na chwilę odpoczynku. Cały czas musieli być przygotowani na niespodziewany atak wroga.
Do grupy tych mężczyzn możemy zaliczyć głównego bohatera ,,Ery i popiołu , Duncana. 
Jest dowódcą dużej grupy najemników, a o jego wielkich dokonaniach słyszeli wszyscy mieszkańcy Gondolinu.

  Pewnego dnia każdy zbrojny oddział w kraju dostaje rozkaz wymarszu ze swoich rodzinnych miejscowości, żeby zebrać się w głównym pałacu samego boga ludzi, Dariusa.
Duncan wraz z towarzyszami wie, że czeka ich straszna wojna. 

  Główny bohater podjął się naprawdę niebezpiecznego zadania i pomimo tego, że był wielkim wojownikiem kilka razy załamał się. Wiem, że takie zachowanie nie jest często spotykane wśród najemników, ale cieszyłam się, że Duncan miał przejawy ludzkich uczuć w ciężkich chwilach. 
Wiadomo, wielcy sławni wojownicy są kochani przez kobiety, które pragną tylko tego, żeby być blisko nich. Nasz bohater może pochwalić się ogromnym gronem wielbicielek, które tylko czekają na jego dygnięcie palcem i robią wszystko, czego sobie tylko zapragnie. Przynajmniej takie zachowanie nie pozwoliło, żeby powstał wszechobecny schemat miłosny- trójkącik.

  Szczególnie polubiłam dwie postacie: Starego Wilka i Lelianę. Pierwszy był starym i wiernym towarzyszem Duncana, który niejednokrotnie ratował towarzysza z opresji. Pogodził się z tym, że to jego ostatnia wyprawa i ze spokojem przyjmował to, co los mu przygotował. 
Leliana natomiast, to najlepsza elfia łuczniczka, która swoją postawą skradła mi serce. To ktoś inny dokonał za nią wyboru dołączenia do misji i najemników, ale mimo tego zaangażowała się w nią całkowicie. Była bardzo silną i samodzielną kobietą, bez której życie niektórych współtowarzyszy stałoby pod znakiem zapytania.  
  W książce nie zabrakło również drugoplanowych postaci i muszę przyznać, że połowy z ich imion nie potrafiłabym wymienić. Każda wnosiła coś do fabuły, ale nie koniecznie była warta zapamiętania. 

  Autor bardzo dobrze wykreował świat, było dużo barwnych opisów miejsc czy bitw. Na końcu ,,Ery ognia i popiołu" znajduje się nie tylko mapka, ale również drzewo genealogiczne dynastii i informacje dotyczące powstania krain.
Pomimo pokaźnej ilości stron książkę czyta się szybko. Cały czas coś się dzieje- nie ma miejsca na nudę.

  Ostatnie strony wbiły mnie w fotel. Wydarzenia, które się na nich rozegrały zapowiadają bardzo ciekawą kontynuacje. Choć niektórych rzeczy autorowi nie wybaczę-  a chodzi mi dokładnie o los jednej z postaci.
  ,,Era ognia i popiołu" jest jeszcze przed korektą, więc było w niej dużo powtórzeń. Jeżeli miałabym być szczera, to właśnie tego typu błędów najbardziej nie lubię i to one przeszkadzają mi najmocniej w czytaniu.

 Przy książce spełniłam miłe chwilę i mam nadzieję, że za niedługo w księgarniach ukażą się egzemplarze ,,Ery i popiołu". 


Dziękuję autorowi za możliwość przeczytania książki.


Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu


Marcowe mole