.nag

niedziela, 27 września 2015

Nie istnieją koty zwyczajne

   
Kot Simona. 
Za płotem-

Simon Tofield






Cykl: Kot Simona (tom 2)
Wydawnictwo: W.A.B.
tytuł oryginału: Simon's Cat. Beyond the Fence
data wydania:6 października 2010
liczba stron:240
moja ocena: 10/10 


Każdy z nas radzi sobie inaczej ze stresem. Niektórzy obgryzają ołówki czy paznokcie, inni jedzą wszystko co mają pod ręką, a kolejni czytają lub oglądają niesamowite historie. 
Na mnie działają trzy rzeczy: 
- czekolada
- muzyka
- kot Simona
A najlepsze jest to, że mam je wszystkie pod ręką :)  


Przygody kocura przybliżyła mi kuzynka. Dostałam w prezencie poprzednią część. Miała być ona moją pierwszą książką po angielsku, a okazało się, że tylko tytuł był w obcym języku, ponieważ cała lektura zapełniona była kosmicznymi rysunkami. Zresztą z tym tomem było tak samo- ale już się na to przygotowałam :) 


Simon Tofield jest posiadaczem kilku futrzanych przyjaciół, co widać na obrazkach. Historie są jedyne w swoim rodzaju i wywołują uśmiech czy śmiech odbiorcy w każdym wieku (sprawdzona teoria). Cała mentalność czworonogów jest oddana idealnie, a ich właściciele w książkowym kocurze będą odnajdywać własne pupile.  


Każda historia jest inna, a co najważniejsze pobudza naszą wyobraźnię, dzięki własnej interpretacji obrazków. Osoby, które miały styczność z kotami, wiedzą jak bardzo są one nieprzewidywalne i na jakie oryginalne wpadają pomysły. Dzięki temu autor mógł pokazać wiele niezapomnianych chwil z życia swoich czworonogów, a niektóre zainspirowały go do wyjścia krok na przód - do stworzenia nie do końca rzeczywistych, ale za to bardzo humorystycznych komiksów.  

Na mnie kot Simona działa pokrzepiająco i w trudnych momentach wywołuje uśmiech. Rozumiem, że większość z Was nie kupi tej książki- przecież to tylko rysunki- ale zostawiam Wam jeszcze lepsze filmiki. Kilka moich ulubionych: 



* mój kot po kocimiętce ma podobne zjazdy :) 



Wyzwania:
Kiedyś przeczytam
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Z uśmiechem przez świat

wtorek, 22 września 2015

Wyniki konkursu oraz obiecana niespodzianka






Chciałybyśmy bardzo podziękować, za tak liczny udział w rozdawacje. Na pewno nie spodziewałyśmy się aż takiego zainteresowania.
 W każdym razie dość długo wycinałyśmy losy :) (Znaczy się Anka wycinała).







Ale niestety zwycięzca może być tylko jeden. I został nim.......


Lady Herondale


Gratulujemy!!! Zapraszamy do jesiennej odsłony- klik


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A teraz rzecz, która dla nas, na pewno jest ważniejsza i sprawia, że dodaje nam skrzydeł do dalszej pracy.
 Nie wiemy, czy zauważyliście, ale licznik pokonał magiczne 100 000 odsłon!!! Bardzo Wam dziękujemy za to, że ciągle z nami jesteście :)
 Żeby było jasne- ubóstwiamy Was.  

I tak jak obiecywałyśmy, organizujemy z tej okazji konkurs. 


Żeby Wasze obie półkole mózgowe nie zasnęły przy tak mętnej pogodzie, podajemy szyfr, który prowadzi do rozwiązania konkursowej zagadki -

 01200302015

Ale zanim zaczniecie narzekać przewidziałyśmy opcję, że nikt naszego geniuszu nie zrozumie, a ponieważ Einstein nie żyje cyferki, będą tu sobie spokojnie czekały na kolejne pokolenie mózgowców :) 
A tak na poważnie, to kod jest bardzo prosty do (podpowiedz) wystukania na klawiaturze. 

Reguły: 

1. Nagrodą w konkursie jest wybrana przez zwycięzce książka, której wartość nie przekracza pięćdziesięciu złotych. 
2. Fundatorkami nagrody są autorki tego wspaniałego bloga.
3. Książkę wysyłamy tylko na teren Polski
4. Zwycięzca zostanie wylosowany pośród osób, które dobrze rozwiążą zagadkę. Jeżeli takich nie będzie, również na drodze losowania, zostanie wyłowiony szczęściarz, który zgłosił chęć udziału w komentarzu.
5. Jeżeli ktoś odgadnie kod, wysyła go nam na- theworldofbook@gmail.com
6. Konkurs trwa os 22.09 - 22.10.
7. Dodatkowe losy: 
- obserwacja, polubienie fanpage'a, udostępnienie baneru
8. Ze zwycięzcą skontaktujemy się e-mailowo, będzie miał czas do 5 dni na odpisanie nam adresu
 10. POWODZENIA

niedziela, 20 września 2015

Nienawidzę... kawy!

Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety -

wydawnictwo: Otwarte 
tłumaczenie: Maciej Płaza
tytuł oryginalny: Memoir from Antproof Casedata
data wydania: 8 października 2014
liczba stron: 560
ocena: 5/10




Caffeine can actually inhibit the growth of cancer cells—and may lower your risk for the disease.:    Każdy z nam ma coś, czego nienawidzi z całego serca. Staramy się tej rzeczy unikać za wszelką cenę. Jednak co jeśli ktoś nie znosi kawy. Omijanie jej jest nie możliwe, ponieważ na każdym rogu znajdują się kawiarnie, a większość społeczeństwa nie może zacząć dnia bez tego napoju. Można wyprowadzić się na pustkowie, albo wypowiedzieć kawie wojnę! Tak właśnie zrobił główny bohater ,,Pamiętnika z mrówkoszczelnej kasety".

 "Kawa to diabelski nektar. Jest wstrętna, niezdrowa i zniewala pół świata".

   Oscar Progresso przeżył wiele w swoim życiu. Teraz spisuję swoje wspomnienia w pamiętniku na wzgórzu z widokiem na Rio de Janeiro. Nigdy nie rozstaję się ze swoim pistoletem, a czytelnikowi przybliża powód takiego postępowania.

  Kiedyś było naprawdę głośno o innej książce Helprina - ,,Zimowej opowieści". Miałam ochotę na tamtą książkę, ale tak się złożyło, że najpierw sięgnęłam po ,,Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety", który niestety nie spełnił moich oczekiwań. 

   Opis tej powieści bardzo mnie zainteresował. Spodziewałam się dużej ilości akcji, ale w tym przypadku zawiodłam się. Widząc w tytule słowo ,,pamiętnik" zdawałam sobie sprawę, że znaczną część książki zajmą rozmyślania, ale nie spodziewałam się, że aż tak dużo. Dialogów było niestety bardzo mało, co powodowało, że bardzo powoli szło mi czytania książki.

Corcovado, Rio de Janeiro, Brazil ★◉♥´¯`•.¸¸.☆ re-pinned by http://www.wfpblogs.com/author/nicolerichards/ ☆.¸¸.•´¯`♥◉★:   Co do akcji to muszę przyznać, że główny bohater miał bardzo barwne życie, ale sposób przekazywania jej sprawiał, że brakowało napięcia. Najpierw Oscar zdradzał najciekawsze momenty swojego życia. Potem opowiadał o czymś zupełnie innym, a później dopiero wracał do pierwszego tematu, ale już wiedziałam, co się wydarzy, więc nie byłam zaskoczenia. Bohater wyjaśnił na początku, że skacze między wspomnieniami, ponieważ piszę to, co właśnie mu się przypomina. Całkowicie go rozumiem, ale nie zmienia to faktu, że wolę, gdy historia jest opowiadana chronologicznie. Gdyby tak było ,,Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety" dużo bardziej przypadłby mi do gustu i byłby znaczenie ciekawszy. 

  ,,Świat przekreśla rzeczy wielkie, mimo, że jeszcze przed chwilą je kochał. Potem znajduje sobie nowe obiekty miłości i również je porzuca. W tym pospiesznym i tchórzliwym pedzie nie ma miejsca na oddanie, nie ceni się stałości, a jedyną nagrodą za miłość jest zapomnienie."
 
  Oscar Progresso nienawidzi kawy. Często rozwala automaty do tego diabelskiego napoju i nie może nawet być w obecności osoby, która ją piję. Przez większość książki zastanawiałam się dlaczego. Rozumiem, że ktoś może nienawidzić kawy, ale żeby od razu demolować i wściekać się. Brak zrozumienia sprawił, że nie polubiłam głównego bohatera. Dopiero pod koniec ta kwestia została wytłumaczona. Dla mnie zdecydowanie za późno, żebym mogła polubić główną postać tej książki. Niestety. 

  Muszę jednak przyznać, że czytając ,,Pamiętnik mrówkoszczelnej kasety" czułam się wyjątkowo. Dzięki takim słowom: 

"Istnieje tylko jeden egzemplarz tego rękopisu, jeden jedyny, ponieważ w zakładzie kserograficznym w Niteroi samoobsługowa kopiarka stoi obok ekspresu do kawy. Błagałem obsługę, żeby ją przestawili, błagałem niemal na kolanach, z klamerką do bielizny na nosie, ale odmówili. By ochronić tę powieść przed ewentualnym zniszczeniem, kosztem żmudnych starań sprawiłem sobie mrówko szczelną kasetę – ufam, że będziecie do niej odkładać każdą przeczytaną kartkę."

   Nie mogę napisać, że pióro autora było złe, bo tak zdecydowanie nie jest. Piszę fantastycznie, ale ja lubię zaskakujące zwroty akcji, a w tym przypadku ich nie ma. Gdyby w inny sposób

 ,,Rodziców najpierw kochamy dlatego, że wydają się wszechpotężni, potem odkrywamy, że są straszliwie bezbronni, ale kochamy ich mimo wszystko, choć w codziennej krzątaninie czasem zdarza się nam o tym zapomnieć."          
 Wyzwania:
Czytam Opasłe Tomiska

czwartek, 17 września 2015

Social Media Book TAG



Ostatnio szkoła zabiera nam każdą wolną chwilę. Co prawda to początek roku s, a już mamy dużo nauki. Dlatego mało czasu możemy poświęcić blogowi. Zważywszy, że nie mamy żadnej recenzji zapraszamy na tag!







1. Twitter - twoja ulubiona krótka książka.

Anka: Pytanie należałoby do trudnych, ale ostatnio czytałam ,,Simon cat". Myślę, że większość z Was historię kota nie kojarzy, więc podaję link do youtuba-

Diana: ,,Dziennik cwaniaczka". Ostatnio przypomniałam sobie o tej książce i przeczytałam siedem tomów. Można w jeden dzień połknąć aż dwie z nich :)


2. Facebook - Książka, którą każdy czytał i poczułeś presję, by ją przeczytać.

A: W podstawówce wszystkie dziewczyny ( w tym niżej wymieniony osobnik) czytały serie ,,Dom nocy." Nie chciałam być w tyle, więc udałam się do księgarni i kupiłam Naznaczoną. Spodobała mi się, a teraz nie rozumiem dlaczego.

D: ,,Rywalki" i ,,Hopeless". Po obie sięgnęłam, ponieważ czułam, że wszyscy je przeczytali oprócz mnie.


3. Tumblr - książka którą przeczytałaś zanim zdobyła popularność.

A: Myślę, że to były ,,Dary anioła". Wiem, że większości osób woli starsze okładki serii, ale mnie te nowsze urzekły.

D: Trudno mi wymienić chociaż jedną książkę, bo zwykle sięgam po powieści, które już zyskały popularność, albo już jej nigdy nie zdobędą.

4. Myspace - książka, której nie pamiętasz, czy ci się podobała, czy nie.

A: W ogóle nie pamiętam serii Pretty Little Liars. Nie umiem powiedzieć nawet tego, o co w niej chodziło, a co dopiero, czy ją lubię.

D: Dawno temu czytałam trzy pierwsze tomy ,,Narnii" i nieszczególnie pamiętam, czy mi się spodobała ta seria. Może kiedyś znowu do niej wrócę.

5. Instagram - książka, która była tak ładna, że musiałaś zrobić jej zdjęcie.

A: Nie robię zdjęć żadnych okładek. Jeżeli miałabym uwiecznić jakoś książkę, to zdecydowanie byłyby Rywalki.

D: Ja też żadnej książce jeszcze nie zrobiłam specjalnie zdjęcia. Chyba, że w stosiku.
Z pewnością jedną z ładniejszych okładek mają ,,Wszechświaty".

6. Youtube - książka, której ekranizacji pragniesz.

A: ,,Cień o kość". Co ja bym dała, żeby zobaczyć Darklinga:)

D: ,,Angelfall". Moje marzenie może się spełnić za niedługo. Tylko mam nadzieję, że nie zepsują tej ekranizacji.

7. Lubimyczytać - książka, którą polecasz wszystkim.

A: Z czystym sercem mogę polecić wszystkim serię o przygodach Percy'ego Jackson'a:)

D: Mogłabym trochę powymieniać. Na pewno ,,Gra o tron" i ,,Angelfall".

piątek, 11 września 2015

Postacie z podręcznika od historii, które ożywają


Wieczna Księżniczka




cykl: Cykl Tudorowski (tom 1) 
wydawnictwo: Książnica
tłumaczenie: Urszula Gardner
tytuł oryginału: The Constant Princess
data wydania: 2010
liczba stron: 552
ocena: 9/10



 
 
 

  Nie jedna osoba spędziła nad książką do historii wiele godzin, próbując zapamiętać daty i nazwiska postaci historycznych. Dla większości uczących się tego przedmiotu są to tylko imiona. Kiedy czytamy o danym bohaterze, który zasłynął czymś w przeszłości widzimy tylko, co zrobił, a nie wiem nic o jego osobowości. Przez to, jak tylko skończymy pisać test zapominamy o nim. Philippa Gregory nie tylko przybliżyła mi czyny Katarzyny Aragońskiej, ale również jej osobowości. Dzięki temu przez długi czas utkwi mi jej osoba w pamięci. 



  Catalinę od dzieciństwa nazywają Księżniczką Walii i przyszłą Królową Anglii. Zdaję sobie sprawę, że takie jest jej przeznaczenie. Jednak nie przypuszcza, że będzie musiała zawalczyć o ten tytuł i udowodnić, że odziedziczyła wiele cech po swoich rodzicach - Izabelii Kastylijskiej i Ferdynandzie Aragońskim.

 ,,Zostałam królową Anglii właśnie wtedy, gdy jestem potrzebna. To nie czasy dla monarchini, która chce tylko zasiadać na tronie i rozdawać trofea w turniejach rycerskich. To czasy dla władczyni, która ma serce i nerwy mężczyzny i wojownika. Ja jestem taką królową. Poprowadzę swoją armię do zwycięstwa."  



  Pierwszy raz przeczytałam książkę Philippy Gregory. Po wielu pozytywnych recenzjach miałam duże wymagania, co do tej książki, ale muszę przyznać, że mój apetyt został zaspokojony.   

    Nigdy mnie nie ciągnęło do książek historycznych, ale w tym przypadku daty, czy nazwiska nie przytłaczały. Ta książka nie została napisana, żeby tylko uczyć, ale po to by sprawić przyjemność. I spełniła swoją rolę.   

   Najbardziej spodobała mi się główna bohaterka - Catalina, która jest bardzo silną i mądrą bohaterką. W tym przypadku z pewnością nie mamy do czynienia z głupiutka księżniczką, ale z inteligentną osobą, wprost stworzoną do bycia królową. Uwielbiam takie postacie. 

http://queenanneboleyn.com/wp-content/uploads/2012/04/catherine-quote.jpg,,Musisz znaleźć sposób na spędzenie reszty życia bez wylewania niepotrzebnych żalów..."    

    Początek książki autorka poświęcenia na przybliżenie nam dzieciństwa Katarzyny i jej matki. Dopiero później pojawiają się intrygi królewskie i spiski, w których prym wiodła nasz główna postać.      

   Z pewnością książka rzetelnie przedstawiała fakty historyczne. Na samym końcu autorka spisała wszystkie książki, z których korzystała przy pisaniu ,,Wiecznej księżniczki", a było ich bardzo dużo. Na pewno Philippa spędziła wiele czasu nad tą pozycją.      

   Żałuję tylko tego, że przeczytałam opis z tyłu książki. Streścił on cały tom. Z pewnością wiele osób i tak zna życiorys Katarzyny Aragońskiej, ale ja nie, więc nie miałam niespodzianki. Tylko przez to nie dam najwyżej oceny.      

   Zostałam tak bardzo zachęcona przez autorkę do historii, że nawet nabrałam ochotę na obejrzenie ,,Tudorów". Jednak po pierwszym odcinku nie chcę kontynuować, ponieważ bardzo odbiega od książki. W przypadku serialu Henryk VIII i Catalina są całkowicie inaczej przedstawieni.       

   Mogę polecić książkę wszystkim. Nie tylko fanom historii, ale również tym, którzy uwielbiają intrygi. Zdecydowanie nie pożałujecie.




Cykl: 
1. Wieczna księżniczka 
2. Kochanice króla 
3. Dwie królowe 
4. Błazen królowej 
5. Kochanek dziewicy 
6. Uwięziona królowa   

Wyzwania: 
Czytam Opasłe Tomiska

wtorek, 8 września 2015

Summertime Madness - BOOK TAG

Hej,


Wakacje się skończyły, ale my nadal je czujemy, więc przychodzimy do Was z letnim Tag'iem. Zostałyśmy nominowane przez Olę z bloga Alekczyta.blogspot. Bardzo dziękujemy :)


Jako, że jesteśmy leniwe i  dużo wolnego czasu nie mamy wybrałyśmy wspólny zestaw książek.
Tak więc zaczynajmy :) 






Morze, plaża, słońca... a do tego igrzyskowy Gale na okładce :) Czy lato może być bardziej rozkosznie???





Myślę, że nikogo nie zdziwi ten wybór. Obóz Herosów zawsze chciałyśmy odwiedzić, tylko czekamy, aż nasze boskie korzenie się ujawnią. Oczywiście oficjalnie, ponieważ nic nam do boskości chwilowo nie brakuje :) 





Uwielbiamy historię dwójki totalnie różnych braci. Czytałyśmy tę książkę w wakacje, a ponieważ jest lekka i zabawna, zawsze towarzyszy nam w upały. 






Kto książkę czytał, ten wie, że na jesienną chandrę sprawdzi się doskonale. 





Jesteśmy zdania, że każda dziewczyna chciałby spędzić dzień na plaży w obecności mega przystojniaka.  A takich facetów jak Deamon rzadko się spotyka. 






Główna bohaterka była bardzo silną i zdeterminowaną nastolatką. Nie często spotykałyśmy takie w literaturze i za to ją polubiłyśmy. A poza tym, nie będziemy miały nic przeciwko, jeżeli przyprowadzi na lody swojego chłopaka :) 


~~~~~~~~~~~~~~


Jeszcze raz bardzo dziękujemy za nominację, a do udziału w zabawie zapraszamy każdego, kto  żyje wakacjami.


sobota, 5 września 2015

Moja książkowa jesień



Myślę, że niektórzy z Was już słyszeła o konkursie zorganizowanym przez Feerię Young. Do wygrania jest prenumerata książek tego wydawnictwa, więc jest o co walczyć.


Oto moja lista:


1. ,,Harry Potter i Kamień Filozoficzny"-

  Jestem pewna, że osoby, które znają historię Harry'ego zakochały się w niej. Mam swój własny egzemplarz i mimo, że jego wygląd odbiega od nowiutkiego wydania, to i tak bardzo często do niego wracam. I cały czas oczekuję mojego listu z Hogwartu, choć już trochę się spóźnia :)


2. ,,Ostatnie życzenie"-Andrzej Sapkowski

  Moja przygoda z ,,Wiedźminem" zaczęła się niedawno, ale wiem, że na pewno się nie skończyła. Książka jest dowodem na to, że polscy pisarze wcale nie są gorsi od zagranicznych. A akcja rozgrzeje każdy umysł w zimne, jesienne wieczory.


3. ,,Złodziejka książek"- Markus Zusak

 Nie znam osoby, której książka nie złamała serca. Ja wylałam przy niej morze łez, ale tego nie żałuję. Jest to jedna z tych historii, które pamięta się do końca życia, a w trudnych momentach powraca się do nich.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Post powstał w ramach akcji #jesienzfeeri. Zapraszam do udziału!!! 

środa, 2 września 2015

Na każdym zakręcie może czekać na Ciebie coś wyjątkowego



Goniąc cienie
-Marta Bilewicz



Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
data wydania:2014 (data przybliżona)
liczba stron:326
moja ocena:7-/10 


   Niektórzy uważają, że życie to koło fortuny. Jedni od początku mają wszystko, czego sobie tylko zapragną, a drudzy muszą walczyć o spełnienie każdego małego marzenia.

  Główny bohater Luke, na pierwszy rzut oka zalicza się do pierwszej kategorii. Mieszka w Chicago, gdzie wraz z przyjaciółmi prowadzi dość dobrze znaną agencję detektywistyczną. Jeździ wypasionym autem, a kobiety szaleją na jego punkcie, mimo że zmienia je jak rękawiczki.
Pewnego dnia podczas śledztwa, wspólnik Luka zostaje ranny. Thomas jest w bardzo kiepskim stanie, przez co główny bohater musi zaufać dziewczynie, która nagle pojawia się na miejscu wypadku.
Jednak ona nie mówi kim naprawdę jest i w jakim stopniu przyczyniała się do stanu Thomasa.

,,Widzisz, przeszłość lubi wracać w najmniej spodziewanych chwilach."

  Fabuła od samego początku mnie zaintrygowała. Spodziewałam się ciągłej akcji i ją dostałam, ale nie przypadły mi do gustu niektóre wątki. Co prawda, co chwilę się coś działo, ale większość zdarzeń można było łatwo przewidzieć. (spoiler) Rozumiem, że jedna czy dwie osoby, mogą wyjść cało z takich tarapatów, w jakie wplątały się postacie, ale zakończenie typu "wszyscy żyją długo i szczęśliwie", w ogóle nie powinno wchodzić w grę. (koniec). 

 "- Och, do diabła... - szepnął. - Gdyby to było takie proste, to bym się odwrócił na pięcie i odszedł.,,

  Postacie są dobrze wykreowane i łatwo nawiązać z nimi więź. Sam Luke może nawiązywać do tytułu książki- miał bardzo trudne dzieciństwo, a właściwie to go nie miał, a ciemna przeszłość zawsze będzie mu o sobie przypominać.
  Na początku polubiłam wszystkich, ale po pewnym czasie zachowanie głównego bohatera w stosunku do pewnej bohaterki mnie irytowało- miałam dość zarówno jego, jak i jej. Rozumiem, że się zakochali, ale nie musieli przypominać o tym na każdym kroku.  
Z tego powodu najmilej wspominam wspólników Luke'a- Thomasa i jego dziewczynę, Laurę. Nigdy nie zwątpili w możliwości przyjaciela i nie bali narazić się własnego życia dla Luke'a. A co najważniejsze ich związek był delikatny i stworzony z umiarem.  
,,Goniąc cienie" jest przypisywane do kategorii kryminału, ale mnie bardziej pasowałby romans. Wiem, że co chwilę jest jakaś strzelanina, porwanie, czy ucieczka, ale najbardziej rzucały mi się w oczy fragmenty, podczas których postacie wpadały sobie w ramionach, czy wyznawały miłość.

,,Wiecie co jest niezwykłe? Dwóch facetów może się pobić, stłuc, poturbować i to o kobietę, a potem nadal są przyjaciółmi. Kobiety tak nie potrafią. Od razu chwyciłyby się za kudły, wyszarpały, podarły ciuchy i do końca życia byłyby wrogami."

 Brzmi jakby powieść była bez żadnych zalet, ale tak nie jest. Szybko ją się czyta, dzięki lekkiemu stylowi pisania autorki. Zakończenie wprowadza w dobry nastrój i pokazuje, że z każdej sytuacji można wyjść zwycięsko.

 Mnie książka nie zauroczyła, w takim stopniu, jakim bym chciała, ale wiem, że mniej wymagającym czytelnikom, na pewno przypadnie do gustu.




Wyzwania:
Z uśmiechem przez świat
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu


Książkę mogłam przeczytać, dzięki Sylwii, która zorganizowała akcję ,,Podaj dalej, czy książka w podróży"
Jeżeli byłby ktoś chętny do wzięcia udziału w przedsięwzięciu, to może zgłaszać się pod komentarzem. 

Marcowe mole