.nag

czwartek, 3 marca 2016

Co zrobisz dla wolności?


Klejnot - Amy Ewing







cykl: The Lone City (tom 1)
wydawnictwo: Jaguar
tłumaczenie: Iwona Wasilewska
tytuł oryginału The Jewel
data wydania: wrzesień 2015
liczba stron: 380
kategoria: literatura młodzieżowa
ocena: 7/10


,,Wolność ma swoją cenę."


   Jakbyście się czuli, gdybyście byli tylko numerem, a wszystkie Wasze umiejętności i zalety zwiększały tylko wartość, za którą zostaniecie sprzedani? Jakbyście się czuli, gdyby wolność była przywilejem, a obroża na Waszej szyi przypominała o tym, że do kogoś należycie?


  Właśnie w takiej sytuacji znalazła się Violet, a raczej numer 197. Została sprzedana Księżnej Jeziora i od teraz będzie surogatką, której obowiązkiem jest urodzenie dziecka swojej pani. Violet wkracza w świat arystokracji i zaczyna zdawać sobie sprawę, że wcale nie jest taki cudowny, jaki wydaję się z zewnątrz. Powoli zaczyna rozumieć zasady panujące w Klejnocie, ale wciąż ma nadzieję, że odzyska wolność.

,,Nadzieja to cudowna rzecz (...). A jednak nie doceniamy jej, póki nie zniknie."


   Amy Ewing przedstawiła nowy i ciekawy pomysł na książkę, jednak na pierwszy rzut oka może się wydawać, że autorka powielała dobrze znane schematy. Główna bohaterka pochodzi z nizin społecznych i pragnie poprawić byt swojej rodziny. Ląduje w pięknym pałacu i spotyka przystojnego mężczyznę, w którym zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Dopiero później czytelnik dowiaduje się, że szklany świat pęka na miliony kawałków
,,Klejnot" bardzo przypomina mi ,,Rywalki", tylko, że według mnie książka Amy Ewing jest zdecydowanie lepsza. 

  Wątek miłosny najbardziej mnie irytował w powieści. Bohaterowie zdecydowanie za szybko wyznali sobie miłość. Oczywiście mogę próbować usprawiedliwić Violet, bo była naprawdę w trudnej sytuacji, ale nie zmienia to faktu, że było to dość drażniące. 

  Poza tym nie podobały mi się często pojawiające się literówki, które bardzo rzucały się w oczy. Mam nadzieję, że wydawnictwo poprawi się i w drugiej części nie będę mogła się już przyczepić do tego aspektu.

   ,,Klejnot" nie jest najbardziej ambitną książką, jaką było mi dane poznać, ale dzięki temu można przyjemnie spędzić przy niej czas i się zrelaksować. Zakończenie jest dość zaskakujące i zmusza do sięgnięcia po następny tom. Na pewno przeczytam ,,Białą róże", chociaż specjalnie po nią nie pójdę do księgarni.
   
   Uważam, że jest to świetna książka dla nastolateków, ale również fanom ,,Rywalek" powinna przypaść do gustu. 
1. Klejnot
2. Biała róża
3. The Black Key

17 komentarzy:

  1. Czytałam. Dobra książka, choć początkowo odczuwa się nawiązania do innej znanej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa... Dodam do listy :) U mnie konkurs, w którym można wygrać książkę. Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł, inny niż w popularnych seriach. Z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też się zastanawiam, czy ta seria nie będzie bliźniaczą serią rozchwytywanej poprzedniczki :) ale mogłabym przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie czytałam całą serię Rywalek... i po takiej serii mam dość lukru na jakiś czas :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zestaw sięgam po pozycję młodzieżowe, wiec i za te książkę zamierzam się wziąć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie również irytował wątek miłosny w tej książce, o czym pisałam w swojej recenzji. No i przypominam, że Violet nie chciała zostać surogatką, a MUSIAŁA się nią stać ze względu na swoje umiejętności. :)
    A powiem ci coś ciekawego - drugi tom, czyli [Biała róża] bije o głowę [Klejnot] i mogę powiedzieć, że jest bardziej dopracowana! Więcej nie zdradzę. ^^
    Pozdrawiam! :)
    http://bluszczowe-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Literówki są ble - to znaczy mi się zdarzać mogą, ale w książce to grzech :)
    Ale okładka bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż nie czytałam Rywalek, więc nie wiem czy coś straciłam czy tylko nie poznałam kolejnej, dennej młodzieżówki. Choć Klejnot nie wydaje się być zły, to jednak literówki rażą po oczach, a do tego ten wątek miłosny! Nie wiem czy go strawię! :) Może jak będzie w bibliotece- to wtedy przeczytam, wolę na zapas nie tracić pieniędzy :)
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, zdecydowanie nie dla mnie. Od takich książek trzymam się z daleka, za bardzo mnie irytują nawiązania do innych młodzieżówek i dziecinne zachowania bohaterów. A literówki to niewybaczalny błąd ze strony wydawnictwa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się interesująco. Nie poznałam jeszcze tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo podoba mi się okładka tej książki i z tego co wiem jest ona u mnie w bibliotece, więc chyba się na nią skuszę.
    Pozdrawiam!
    http://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Rywalki mi się podobały, dlatego na pewno prędzej czy później zabiorę się za "Klejnot". A okładka jest przepiękna :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba jest to jednak zbyt "młodzieżowa" książka dla mnie. Okładka co prawda przyciąga wzrok, ale już treść odnośnie numerów i surogatek, nie do końca mnie przekonuje. Pozdrawiam ciepło. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie już sama okładka kojarzy mi się z "Rywalkami". I może fanką nie jestem, to była to przyjemna lektura, szybka i bardzo wciągająca. Dlatego myślę, że "Klejnot" też może mi umilić czas :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam mieszane uczucia. Myślę, że ja jednak nie bawiłabym się przy niej dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam na nią wielką ochotę :))
    Zapraszam w wolnej chwili do mnie na konkurs! DO wygrania nowa powieść o wampirach, która będzie miała swoją premierę już niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole