Gra Endera - Orson Scott Card
tłumaczenie: Piotr W. Cholewatytuł
tytuł oryginału: Ender's Game
Nie planował sięgnięcia po tę książkę, ani też specjalnie mnie do niej nie ciągnęło. Pamiętałam tylko, że kiedyś był film na podstawie tej powieści. Słyszałam również dobre opinie na temat tego autora, więc zdecydowałam się zaryzykować.
Ender jest Trzecim, czyli trzecim dzieckiem. Dla nas to nic strasznego, ale w czasach kiedy żyję bohater, fakt posiadania trójki dzieci jest czymś złym.
Po dwóch inwazjach na Ziemię przez Robalę, ludzie boją się, że znów mogą zaatakować naszą planetę. Dlatego bezustannie poszukują idealnego dowódcy, który będzie potrafił poprowadzić flotę, która ma bardzo małe szansę na wygraną. Teraz czas sprawdzić, czy Ender jest tym cudownym dzieckiem, którego szukano od tak dawna.
Pierwsze, co mnie zaskoczyło to fakt, że głównym bohaterem jest sześciolatkiem (przynajmniej na początku książki). Bałam się, że będzie mi to przeszkadzać. Jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się nawet nie poczułam różnicy. Wydawało mi się, że Ender ma przynajmniej szesnaście lat. Dlaczego? Ponieważ był naprawdę inteligentny. Nawet bardziej ode mnie, a tu napiszę bardzo skromnie, że to dość duży wyczyn ;)
Zdziwiło mnie również to, że ,,Gra Endera" została wydana w Stanach Zjednoczonych już w 1985 roku! Autor wymyślił tyle nowych wynalazków, które teraz dopiero moglibyśmy wynaleźć, a przecież dopiero w 1983 roku zaczęto masowo produkować komputery. Można nawet przypuszczać, że wizja, jaką wykreował Card się ziści.
Niestety w książce pojawiło się wiele skrótów, które były niewytłumaczone i trochę mi to przeszkadzało np. SMP, SMG i MF. Często też było wiele niezrozumiałych znań, przez co musiałam dwa razy czytać to samo.
,,Pole rozszerza się kuliście, ale słabnie przy wzroście odległości. Chyba że natrafi na dużą liczbę molekuł..."
Nie spodobało mi się również, że według autora tylko dzieci są w stanie wymyślić coś, co zrewolucjonizuję świat. Całkowicie się z tym nie zgadzam, ponieważ większość sławnych naukowców odkrylo coś w kwiecie wieku po wielu latach badań.
Ciekawe jest to, że na samym końcu było umieszczone opowiadanie napisane przez
Orson Scott Card z myślą o polskich czytelnikach. Spodziewałam się, że będzie to wychwalanie naszej waleczności itp. Natomiast autor przedstawił Polskę, jako kraj gdzie ludzie mają po dziesięcioro dzieci i wszyscy są fanatycznie religijni. Jeszcze mogłabym to jakoś przełknąć, gdyby Card napisał je w 1985, a nie w 2002. Poczułam do autora niechęć za to, ponieważ na początku XXI wieku wcale tacy nie byliśmy.
Orson Scott Card z myślą o polskich czytelnikach. Spodziewałam się, że będzie to wychwalanie naszej waleczności itp. Natomiast autor przedstawił Polskę, jako kraj gdzie ludzie mają po dziesięcioro dzieci i wszyscy są fanatycznie religijni. Jeszcze mogłabym to jakoś przełknąć, gdyby Card napisał je w 1985, a nie w 2002. Poczułam do autora niechęć za to, ponieważ na początku XXI wieku wcale tacy nie byliśmy.
,,-Polacy to ludzie uparci - wtrącił rosyjski generał. - Upór tkwi w ich słowiańskim charakterze."
Polecam książkę wielkim fanom fantastyki, którzy nie boją się trudnych sformułowań. Jednak nie czytajcie opowiadania umieszczonego na końcu. Nie warto.
Wyzwania:
Czytam opasłe tomiska
Czytam fantastykę III