.nag

środa, 20 maja 2015

Nie jesteś nikim!

Dotyk Gwen Frost


tłumaczenie: Anna Rojkowska
tytuł oryginału: Touch of Frost   
wydawnictwo: Dreams   
data wydania: 20 września 2012
liczba stron: 312
ocena: 5/10


        Chyba każdy z nas marzył o mocy, która pozwalałaby poznać najskrytsze tajemnice drugiej osoby. Jednak nie wszystkie sekrety są warte odkrycia. Niekiedy prawda niesie ze sobą konsekwencję, które trzeba znieść.
 Gwen Frost przekonała się o tym na własnej skórze. Gdy dowiaduje się strasznego faktu o koleżance, a jej mama ginie, zostaje przeniesiona do Akademii Mitu, gdzie będzie poznawać swój dar. Jednak nie jest to zwykła szkoła. Chodzą tam potomkowie największych wojowników: Spartanie, Wikingowie, Rzymianie. Tutaj mity stają się prawdą.



Athena - Goddess of Wisdom, Strategy and Combat. Zeus' favorite child born from his own head. The ideal daughter.   ,,Mity, legendy, magia - to wszystko prawda. I jest częścią nas. Pielęgnujemy nasze mityczne dziedzictwo, żeby służyło nam w walce z chaosem i ciemnością, które by inaczej pochłonęły cały świat."   

   Przed przeczytaniem tej książki bałam się, że okaże się typową młodzieżówką. Głównie sięgnęłam po nią, bo akurat była dostępna w bibliotece i znajdowała się blisko lady, więc wystarczyło tylko wyciągnąć po nią rękę. Niestety okazało się, że moje obawy się potwierdzały. ,,Dotyk Gwen Frost" niczym się nie wyróżniał. Autorka miała ciekawy pomysł z bogami i pradawnymi wojownikami, ale wydaję mi się, że połączyła za dużo wierzeń i mitów. Mogła się skupić na jednym i lepiej dopracować pomysł.

   Niestety bohaterka mnie  irytowała. Ciągle się obwiniała. Czuła się winna za śmierci matki, chociaż zabił ją pijany kierowca i za dziewczynę zabitą w Akademii, której nawet nie lubiła i nie znała. Jennifer Estep starała się zrobić z niej odważną osobę, ale zdecydowanie jej nie wyszło. Najdziwniejsze było to, że Gwen nie umiała w ogóle walczyć, a broniła się naprawdę znakomicie przed silną walkirią, która uczyła się posługiwania bronią od dzieciństwa. Mało prawdopodobne. Oczywiście nie byłoby książki młodzieżowej, gdyby bohaterka nie była brzydka i nie kochała się w mega przystojniaku. Jednym zdaniem- nie polubiłam tej bohaterki.

   
  Na plus książki jest brak trójkącika, którego się spodziewałam. Jednak pojawił się w książkę chłopak, który miał raczej typowy charakter i wygląd, dla tego gatunku powieści. Niebezpieczny, arogancki, silny, wysoki, czarne włosy. To już było i to nieraz. Najgorsze było to, że ciągle na siebie wpadali. Ciągle. Niby przez przypadek. Trudno było mi nie przewracać oczami za każdym razem. Chyba cytat na dole dobrze określa całą ich relację w tym tomie.



Nike - the goddess of victory in Greek mythology by Jericho Benavente   ,,-Przepraszam, że wpadłam na ciebie - wymamrotałam ponownie, wstając z ziemi. -Nie zabijaj mnie, dobrze?
Logan również się podniósł i spojrzał na mnie z czymś, co niemal można było uznać za uśmiech.
-No, nie wiem - mruknął. -Cyganki łatwo się zabija. Nie zabrałoby mi to dłużej niż sekundę."

  ,,Dotyk Gwen Frost" dłużył mi się niemiłosiernie, jak na jej objętość i dużą czcionkę. Nie przepadam za książkami, które mają mało stron i dużo części. Uważam, że to wyzysk czytelnika, który zamiast zapłacić 45 zł za 1000 stron, płaci ponad 100 zł za tyle samo, tylko że w kilku częściach. 

   Uważam, że zmarnowałam weekend przy tej książce. Mogłam się bardziej przyłożyć do nauki, zamiast czytać akurat tę powieść. Teraz mam zły humor i dużo materiału do nauczenia z ewolucjonizmu. ,,Dotyk Gwen Frost" może spodobać się tylko nastolatkom, które nie mają dość gatunku młodzieżowego i chcą przeczytać kolejną typową książkę.


Wyzwania:
Czytam fantastykę III
Czytam Opasłe Tomiska

21 komentarzy:

  1. A tak się dobrze zapowiadała ... Z ciekawości przeczytam,ale zapamiętam,by nie oczekiwać po niej żadnych cudów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze jak dosć sporo czasu temu miała u nas swoją premierę, to nawet planowałam ją przeczytać, ale potem tak jakoś się zdarzyło, że nie miałam okazji i zapomniałam w zasadzie o jej istnieniu. Może to i dobrze - nie znoszę takich bohaterek, które się obwiniają o coś, na co nie miały wpływu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedawno miałam okazję przeczytania tej książki, ale wybrałam coś innego. Właśnie ta przeciętność utworu mnie zniechęca :) Natomiast kusi mnie ta mityczno-wojownicza część :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O popatrz, a ja ją pochłonęłam w kilka godzin :) Jak widać są gusta i guściki, chociaż w pełni rozumiem, że książka może się nie podobać. Na szczęście mnie nie zawiodła i wyczekuję momentu kiedy poznam kolejną część :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo ciekawa tej książki, muszę kiedyś po nią sięgnąć :D

    Zapraszam również na swojego bloga :)
    http://cosdopoczytania.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. O nie, czyli już wiem że muszę tej książki unikać jak ognia.
    Ale muszę przyznać że okładka jest niesamowita! Bardzo przyciąga wzrok. Szkoda że z treścią nie jest już tak dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieszane uczucia mam, ale z przewagą na nie.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę mam na półce, ale jakoś nie potrafię się za nią zabrać i chyba nieprędko po nią sięgnę skoro Tobie nie przypadła zbytnio do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  9. typowa książka i dość typowa okładka. Nie wiem czy chcę ją poznać. Powodzenia przy nauce!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już mam dość typowych młodzieżówek - postanowiłam tylko dokończyć rozpoczęte serie.
    Tę serię nie mam ani trochę na uwadze (zgadzam się z wyzyskiem...).

    Jednakże, zamiast młodzieżówek polecam ci serie dla małych i dużych, czyli powieści familijne, chociażby twórczość Anny Łaciny czy Ewy Nowak. Jeszcze się nie zawiodłam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie, ciekawie się zapowiadało, ale chyba jednak nie sięgnę :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  12. Przykro mi, że zmarnowałaś weekend. Książka na pewno nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawie się zapowiadało, mnie również kusila ta część wojownicza, poza tym okladka przyciaga wzrok. Szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No cóż. Dzięki za ostrzeżenie. Raczej się za nią nie wezmę :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Okładka ładna, lecz treści raczej nie chcę poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam o tej książce raczej niepochlebne opinie. Książka chyba nie dla mnie. Nienawidzę denerwujących głównych bohaterek, bo to niszczy cała magię książki :<

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie byłam wielbicielką takich książek, a teraz to już kompletnie z nich wyrosłam. Szkoda czasu.

    OdpowiedzUsuń
  18. oj szkoda, że się ksiązka dłużyła bo zapowiadała się intrygująco i magicznie ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Och jeju! To już w ogóle nie mogę sięgnąć po tę serię! Dobrze, że mnie ostrzegłaś!

    OdpowiedzUsuń
  20. To powieść nie dla mnie, nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole