.nag

niedziela, 3 maja 2015

Książka nie dla duszy, ale na sen





Lawendowy pokój

-Nina George



tłumaczenie:Paulina Filippi-Lechowska
tytuł oryginału: Das Lavendelzimmer
wydawnictwo:Otwarte
data wydania:30 lipca 2014
liczba stron:344
ocena: 3/10



  Każdy z nas od czasu do czasu trafia na gorsze książki. Przynajmniej dzięki temu potrafimy docenić jeszcze bardziej inne, świetne powieści.
,,Lawendowy pokój” skusił mnie przede wszystkim okładką i ciekawą fabułą. I na tym mój entuzjazm się skończył.

  Perdu jest właścicielem księgarni o pięknej nazwie ,,Apteka Literacka”. Leczy dusze ludzi sprzedając im książki. Niestety sam nie może zaznać spokoju emocjonalnego. Pewnego dnia postanawia się przełamać i czyta list sprzed 21 lat. Kiedy poznaje jego treść, wie że stracił niepotrzebnie wiele miesięcy i teraz postanawia to naprawić.

  Główny bohater strasznie mnie irytował. Ani trochę nie wzruszyła mnie jego historia, a wręcz budziła moją złość. Dialogi były nienaturalne. Czasami myślałam, że przeniosłam się do dawnych czasów, gdzie wszyscy zamiast mówić prosto i dosadnie, używali długich i nużących wywodów. Zero impulsywności. Drugoplanowe postacie również na medal nie zasłużyły. Były sztuczne i sztywne jakby włożono im kijek w cztery litery.

 "Naprawdę? Ach, winda nie działa[...] To znaczy, że lato przyjdzie jeszcze dzisiejszej nocy. Zawsze zjawiało się wtedy, gdy psuła się winda"

  Cała książka zajęła mi aż 3 miesiące. Kiedy pojawiła się jakaś akcja, autorka od razu niszczyła ją, wkładając olbrzymie ilości opisów. Owszem  przekazała kilka złotych myśli, lecz nie były one w stanie podciągnąć poziomu. Może gdyby pisarka zrezygnowała z kilku wątków czy postaci, historia nie szłaby mi tak opornie, ale kto wie.
Nie podobało mi się również to, że autorka chciała zmusić czytelnika do swoich poglądów, z którymi się nie zgadzam.  Odbiór lektury nie ułatwiał dziwny język autorki, który nie przypadł mi do gustu.

"Bronił się przed rozmytym wspomnieniem tego, jak niegdyś siedział przy tym stole, nie sam, lecz z ***." "Zapach *** zniknął."


  Książka będzie idealna dla osób, które mają problemy z zaśnięciem. Wspaniałe lekarstwo. Ale cóż, ile czytelników, tyle opinii. A nóż się komuś spodoba. Jakby co, to ostrzegałam. 


Wyzwania:

Kiedyś przeczytam
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Wyzwanie biblioteczne

37 komentarzy:

  1. Ojejku trochę mnie zaskoczyłaś. Sądziłam, że jednak przypadnie Ci do gustu. Ale masz rację ile ludzi tyle opinii, i nuż mi się spodoba :))

    OdpowiedzUsuń
  2. mimo wszystko chciałabym zapoznać się z tą pozycją. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba pierwsza niepochlebna recenzja tej książki, jaką miałam okazję czytać. Szkoda, ale mimo wszystko zaryzykuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na początku myślałam, że będę pierwsza, ale później zobaczyłam opinie na lubimyczytać:) A nóż się Tobie spodoba.

      Usuń
  4. Widzę, że książka ma same wady. Szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, ja nie odebrałam aż tak źle tej książki - może dlatego, że kocham opisy :) Natomiast też zwróciłam uwagę na dialogi, które były nieco sztuczne, to trzeba przyznać ://

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiałam się nad zapoznaniem się z tą książką, ale widzę, że dobrze zrobiłam nie decydując się na nią. Jak na razie dam sobie z nią spokój.

    About Katherine

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam pierwszą recenzję tej książki bez zachwytów, bo do tej pory czytałam same pozytywne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostudziłaś mój zapał. Marzyłam o lekturze tej książki, prawie raz bym ją kupiła... Tylko tak jakoś się powstrzymałam. I może dobrze? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja czytałam w sumie dość dobre opinie na temat tej książki, no ale jakoś teraz sama nie wiem, chyba mnie zniechęciłaś. Jednak okładka jest przeklimatyczna <3

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja tak chciałam przeczytać tę książkę... Widzę, że mogłabym się rozczarować i to porządnie, dlatego zastanowię się jeszcze nad nią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurczę, czytałam wiele dobrych recenzji na temat tej książki i troszkę zbiłaś mnie z tropu. Wiele słyszy się teraz również o "Księżycu nad Bretanią" i sama na własnej skórze chciałabym przekonać się co myślę o twórczości tej autorki :)

    http://mianigralibro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. To chyba pierwsza negatywna opinia o tej książce jaką przeczytałam. Wszyscy o mało nie umierają z zachwytu podczas jej czytania, a tu taka niespodzianka. Jak widać, nawet wydawałoby się arcydzieła mają swoje wady. Ale po książkę i tak sięgnę. Chcę sobie wyrobić własną opinię. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam problemów z zasypianiem, dlatego nie zamierzam brać powyższej ''literackiej pigułki nasennej'' :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahahahha.....mnie akurat ta książka bardzo się podobała :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Hihihi słyszałam, ze nudna, ale fajne cytaty. Mam ebooka więc w razie straszliwej bezsenności wiem co robić! :))))

    OdpowiedzUsuń
  16. To mnie trochę zasmuciła Twoja opinia co do tej książki, gdyż stoi ona u mnie na półce, a skusiłam się na nią, gdyż liczyłam na ciekawą lekturę. Pewnie kiedyś i tak po nią kiedyś sięgnę i może akurat przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No właśnie, chyba nie sięgnę. Jest tyle ciekawych lektur :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z góry założyłam że to będą takie nudy, więc cieszę się, że nie marnowałam na nią czasu ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. cytay z winda jest bardzo fajny ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka zdecydowanie nie jest dla mnie. Bardzo nie lubię, jak czytanie mi się dłuży. Książki powinny sprawiać przyjemność, a ja czuję, że podczas lektury tej książki męczyłabym się niemiłosiernie. Mimo wszystko szkoda, bo sam opis był nawet ciekawy :)
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. o nie, takie usypiające książki to ja omijam z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Aż tak źle? :) zastanawiałam się kiedyś nad nią, teraz sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Aż tak źle? :) zastanawiałam się kiedyś nad nią, teraz sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie spodziewałam się aż tak nużącej pozycji, miałam w planach, daleko to dalekich, ale kiedyś chciałam przeczytać, teraz muszę się nad tym zastanowić...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Słyszałam wiele pozytywnych opinii i byłam dość nakręcona, a po twoje recenzji chyba będę musiała się zastanowić, czy na pewno chcę czytać tę książkę. Jeśli już, to będę musiała się do niej odpowiednio nastawić

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  26. Ło! Pierwsza negatywna recenzja tej książki, którą widzę na własne oczy!
    Ja dam jej szansę, ponieważ już ją zakupiłam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Słyszałam o tej książce, ale zastanowię się jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  28. tak słabiutko oceniłaś, a tak się cieszyłam że mam tę książkę (ebook i to nawet wydrukowany, bo nie lubię czytać na komputerze) - no nic kiedyś przeczytam. Zobaczymy jakie ja będę miała odczucia po przeczytaniu tej powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Okładka jest cudna, ale niestety nie zawsze idzie to w parę z ciekawą fabułą...l

    OdpowiedzUsuń
  30. Mnie tam się bardzo podobała.Zawierała wiele metaforyki,wymagała głębszego doczytania,a wszystko to urozmaicone zostało pięknym językiem autorki i krajobrazami książki.Ale nic,może po prostu książka trafia do nieco starszych czytelników ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Na chwilę obecną kiedy widzę, że jakaś książka jest 'lawendowa', 'różana' albo w jakikolwiek sposób 'kwiatowa' w mojej głowie zapala się światełko ostrzegawcze, że to tylko kolejna z wielu...

    OdpowiedzUsuń
  32. Na chwilę obecną kiedy widzę, że jakaś książka jest 'lawendowa', 'różana' albo w jakikolwiek sposób 'kwiatowa' w mojej głowie zapala się światełko ostrzegawcze, że to tylko kolejna z wielu...

    OdpowiedzUsuń
  33. a myślałam o niej, ale ufam Twoim opiniom ;) za to okładka zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole