.nag

środa, 25 marca 2015

Raz, dwa, trzy- swoje życie spotkasz Ty!





Pora na życie

-Cecelia Ahern



tłumaczenie:Barbara Jaroszuk
tytuł oryginału :The Time of My Life
wydawnictwo:Świat Książki
data wydania:19 marca 2014
liczba stron:424
moja ocena: 9/10 



   Pewnie dużo osób dałoby wiele za to, żeby spotkać się w cztery oczy ze swoim życiem. W dzisiejszych czasach często o nim zapominamy-  wszędzie się śpieszymy i czasami tak bardzo chcemy zaimponować innym, że zapominamy kim jesteśmy.

 Główna bohaterka, Lucy również bardzo zaniedbała swoje życie- mieszka w ciaśniutkiej kawalerce i przetrzymuje w niej nielegalnie kota; nie mówiąc o tym, że pracuje w firmie, gdzie tłumaczy hiszpańskie instrukcje, choć nie zna tego języka. I nie może pogodzić się z rozstaniem.
Jej codzienność stanowią coraz to nowe kłamstwa i wykręty. Jednak życie o tym pamięta i w najmniej oczekiwanym momencie to ujawni.
Pewnego dnia pod drzwiami swojego mieszkanka znajduje kopertę, a w niej zaproszenie na spotkanie ze swoim Życiem. Ich wspólne wyjście do łatwych nie należy. Ale cóż, pierwsze koty za płoty.


  Lucy nie brakuje wad- często się załamuje i zbyt szybko się poddaje, a przez jej nałóg kłamania domek z kart, który sobie zbudowała, pomału się burzy. Dzięki temu jest bardzo ludzka. Ja ją polubiłam zdecydowanie za ironiczny humor i dystans do siebie. A ze swoim Życiem tworzy idealny duet.

- Jesteśmy jak Superman i Lois Lane. Jak Pinky i Mózg. 
- Jak rentgen i złamana noga.”

   Drugoplanowe postacie również były dopracowane. W ,,Porze na życie" możne spotkać wachlarz charakterów- zaczynając od surowych rodziców, idąc przez zatroskanych przyjaciół i kończąc na zestresowanych współpracownikach.

  Jest to moje drugie spotkanie z twórczością Cecelii Ahern i jestem nią coraz bardziej oczarowana. Książka napełniona jest humorem i trudno się nie roześmiać. Autorka po raz kolejny wybiera niby prosty i normalny temat, ale historia przepełniona jest magią.
,,Porę na życie" czyta się błyskawicznie. Co prawda moje oczy błagały o odpoczynek prze małą czcionkę, ale byłam dla nich bezlitosna.
Powieść zawiera przesłanie i zmusza nas do zastanowienia się nad własnym życiem.



''Dopóki istniejesz, istnieje również twoje życie. Dlatego, okazując miłość, czułość i uwagę mężom, żonom, rodzicom, dzieciom i przyjaciołom, nie powinniśmy zapominać o nim, bo twoje Zycie to ty: zawsze trzyma za ciebie kciuki i dopinguje cię nawet wtedy, gdy myślisz, że ci się nie uda.,,


 Książka idealna na doła- nie dość, że śmieszna i ciepła, to jeszcze zachęca do działania. Mam nadzieję, że przeczytacie:)



Wyzwania:
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu
Kiedyś przeczytam
Wyzwanie biblioteczne
Okładklove

P.S. Czy tylko ja chciałabym mieć takie nogi, jak dziewczyna na okładce??

29 komentarzy:

  1. Ja również mam nadzieję, że przeczytam!
    Niestety jak to zwykle bywa - różnie to bywa, kiedy ma się tyle pozycji w MUST READ !

    PS. Nie tylko ty! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam panią Cecelię.
    mogę czytać jej książki bez chwili wytchnienia, więc z chęcią zabiorę się za tą pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To zdecydowanie nie moja tematyka, aczkolwiek główna bohaterka ma u mnie wielkiego plusa za tego kota. I tak, również chciałabym mieć takie nogi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę, leży na półce i czeka na swoją kolej, dlatego bardzo się cieszę, że tak pozytywnie ją oceniasz. Mam nadzieję, że mnie również się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. W autorce zakochałam się, chociaż mam za sobą jedynie jej debiut. Na półce czeka już od prawie pół roku jeszcze jedna jej pozycja, a ja tak nie mogę się zebrać, bo czasu mi brak! :(
    Lucy wydaje się być na pierwszy rzut oka nieco chaotyczną dziewczyną, ale i sprytną. Jestem ciekawa jak wypadnie jej spotkanie z własnym życiem. No i ten jej ironiczny humor, o którym wspominasz...Proszę Cię, kocham cyniczne i ironiczne osoby (tak, dr House to mój mąż!)...A to, że lubię dopracowanych bohaterów to chyba każdy wie i wielkim plusem są też drugoplanowe postacie, więc czuję, że dla tej książki mogłabym rzucić każdy obowiązek. Choć który książkoholik by tego nie zrobił? :D Książkę mam na swojej liście must have i tylko czekam aż wpadnie mi w moje spragnione łapki. Jejku, ale mi podsyciłaś apetyt na panią Ahern!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po dr Housa będziesz musiała ustawić się w kolejce:)

      Usuń
  6. Po przeczytaniu "Love Rosie", mam ochotę na kolejne książki Pani Ahern, więc być może sięgnę również po tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tej książki Ahern nie miałam jeszcze okazji czytać, ale z pewnością to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nawet nie wiesz jak się cieszę, że przeczytałaś :) pisałam o tej książce na blogu w tamtym roku i zachwycałam się nią niemal tak samo jak Ty :) przepiękna! zdecydowanie jedna z moich ulubionych :)
    no i ta okładka.... cudo! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie dzięki Twojej recenzji przeczytałam książkę. Dzięki.

      Usuń
  9. Jeszce niestety nie czytałam żadnej książki tej pisarki, ale wiele dobrego o niej słyszałam. Książka wydaje się dla mnie wprost idealna. Szukam jakiegoś wytchnienia od fantasy na jakiś czas i po książkę z miłą chęcią sięgnę :)
    Pozdrawiam
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje się ciekawa, ale jakoś nie ciągnie mnie do Ahern. A szkoda, bo mam jej książkę na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ostatnio dołki dość często łapie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiele słyszałam o tej autorce. Czytałam tylko jedną jej książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam ostatni "Love, Rosie", było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i jestem nią oczarowana, więc na pewno zapoznam się z tą i innymi jej książkami :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam cztery Aherny na półce :D ale tej chyba nie. Muszę się wreszcie wziąć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tej pisarki totalnie urzekła mnie książka "Love, Rosie". Inne też mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam jedną książkę i mi się podobała, więc dwie kolejne czekają już u mnie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciągle słyszę o Ahern, a sama czytałam tylko jedną jej książkę. Muszę jak najszybciej wziąć się za kolejne, choć przez pewne dwa cytaty(niemal plagiatowe) trochę się do niej zdystansowałam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o żadnym plagiacie ze strony autorki. Jak zwykle jestem niedoinformowana.

      Usuń
  18. Mam wielką ochotę na tę książkę, bo uwielbiam książki Ahern :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Książka na mojej półce czeka na idealne warunki -żeby celebrować czytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiesz, że kocham tę książkę? Nie tylko kocham, ja ją chyba ubóstwiam;) Cieszę się, że Ty też dałaś się oczarować.

    OdpowiedzUsuń
  21. Od dawna mam ochotę na coś od tej Pani :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiele osób chwali sobie książki tej autorki, a skoro powyższa zawiera tak wiele prawd życiowych, przesiąknięta jest humorem... to wypadałoby ją przeczytać. :) No i realistyczna główna bohaterka - to też plus. : )

    OdpowiedzUsuń
  23. bardzo lubię tę autorkę więc z chęcią przeczytam, mimo, że uważam ją za dość nierówną jeśli chodzi o powieści - jedne są lepsze inne gorsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałam jedną książkę Ahern i mi się podobała :D Z pewnością sięgnę po kolejne :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole