.nag

czwartek, 5 lutego 2015

Nie tylko księżniczki mieszkają w zamku.




  Zdobywam zamek
-Dodie Smith


tłumaczenie:Magdalena Mierowska
tytuł oryginału: I Capture the Castle
wydawnictwo:Świat Książki
data wydania polskiego: 28 sierpnia 2013
data wydania zagranicznego: 1949
liczba stron:351
Moja ocena: 7+/10


  Jestem pewna, że każdy oglądał lub czytał ,,101 dalmatyńczyków". Do dzisiaj, jedną z moich ulubionych czarnych postaci jest Cruella De Mon. Byłam bardzo szczęśliwa, kiedy trafiła mi się okazja do przeczytania debiutu autorki, która stworzyła tą wspaniałą bajkę.

  Cassandra nie jest księżniczką, ale mieszka w prawdziwym zamku. I to z fosą, w której pływają łabędzie. Mimo, że miejsce zamieszkania jest bajeczne, to relacje rodzinne i stan materialny pozostawiają wiele do życzenia.
Pewnego dnia do zamku przybywają amerykańscy, młodzi właściciele. Od razu jednemu z nich wpada w oko starsza siostra Cassandry, Rose. Dziewczyna jest z tego powodu bardzo szczęśliwa, ponieważ jej adorator jest niezwykle bogaty. Sama nie może znieść nieustannej biedy, więc postanawia jak najszybciej doprowadzić do ślubu. Cassandra ma jej pomóc w realizacji planu.

 Książka to pamiętnik Cassandry. Trochę martwiłam się, jak będzie czytało się przemyślenia nastolatki, która żyła w pierwszej połowie XX wieku. Moje obawy okazały się nieuzasadnione.
Łatwo było wyobrazić sobie bohaterkę i sytuację, w której się znalazła.
Miło było poczytać o czasach, kiedy cennych godziny nie zabierały komputery, a wiedzę można było zdobyć tylko poprzez długotrwałe doświadczenie.

   W ciągu kilku miesięcy codzienność Cassandry wywróciła się do góry nogami. Prowadziła życie normalnej dziewczyny, a kiedy pojawiają się młodzi adoratorzy, można zobaczyć jak z dziewczynki zmienia się w młodą kobietę. Na początku jej uczucia były poplątane i sama nie wiedziała czego chce. W takich momentach irytowało mnie jej zachowanie. Na szczęście było bardzo mało podobnych sytuacji.
Najbardziej tajemniczą postacią był ojciec głównej bohaterki. Był jednym z najbardziej popularnych autorów, do czasu kiedy pobyt w więzieniu zahamował jego inwencje twórczą. Przez całą książkę był odludkiem- mieszkał sam w warowni i wychodził z niej tylko w porze posiłków. Nie rozumiałam tego zachowania i nie potrafiłam go usprawiedliwić. Jak można przez tyle lat zaniedbywać własne dzieci?
Postacie drugoplanowe odegrały dużą rolę w książce. Najbardziej polubiłam muzę malarzy- młodziutką macochę Cassandry- Topaz. Przez te wszystkie dni, to ona była głową rodziny i bardzo jej zachowanie ceniłam.

 W książce wątek miłosny miał miejsce. Choć uważam, że można było łatwo przewidzieć, kto komu odda serce, zakończenie nie było przesłodzone. I dobrze.
Akcja toczy się spokojnie i równo, możne w niektórych momentach za wolno, ale przyjemnie spędziłam czas z powieścią. Nie brakło w niej scen smutnych, ale przy zdecydowanej większości na mojej twarzy gościł uśmiech.
Plusem jest wydanie książki. Na okładce widać mieniące się wzory, a wnętrze prezentuje się również bardzo dobrze- co jakiś czas pojawiają się rysunki. Moja wyobraźnia działa więc na pełnych obrotach.


Na podstawie książki powstał film ,,Nie oddam zamku". Co prawda jeszcze go nie oglądnęłam, ale jak najbardziej mam w planach.

Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Rekord 2014








22 komentarze:

  1. Nie znam tej książki, ale jakoś nie czuje zainteresowania jej tematyką. Na dodatek akcja toczy się spokojnie i momentami wolno, a ja wolę znacznie dynamiczniejsze wydarzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że całkiem ciekawa fabuła, ale raczej nie sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Średnio mnie zainteresowała, ale nigdy nie mówię nie - może kiedyś wpadnie mi w ręce i akurat mi się spodoba? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. treść mnie strasznie zachęciła. Jestem za :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może nie powinnam się do tego przyznawać, ale nie przepadałam za 101 Dalmatyńczykami xd.
    Opis książki jest ciekawy. Zapisałam sobie tytuł żeby zobaczyć czy jest u mnie w księgarni
    Zapraszam do siebie,
    http://worldofbookss.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak można nie lubić 101 Dalmatyńczyków???:)

      Usuń
  6. Oglądałam kiedyś film na podstawie powieści ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa książka, jednak jakoś nie dla mnie :) Może zainteresuję się filmem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O widzisz, nie znałam jej wcześniej. Muszę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  9. Po książkę raczej chyba bym nie sięgnęła, ale po film czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Cruellę, ale w dzieciństwie się jej bałam. Teraz, gdy oglądam bajkę lub film niesamowicie mnie rozśmiesza, ale rozumiem, dlaczego siaała (i nadal sieje) strach u młodszych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłam mała też się jej bałam. A teraz mam ogromny ubaw, kiedy mój mały braciszek ogląda bajkę:)

      Usuń
  11. Z przyjemnością poczytam, uwielbiam zamki, księżniczki, które nie są księżniczkami łabędzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Całkiem ciekawa książka, aczkolwiek nie przepadam za wątkami miłosnymi, wokół których toczy się cała akcja. Prawdopodobnie powieść sobie odpuszczę, a film obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Opis książki jest ciekawy i gdy gdzieś ją zobaczę to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka wydaje mi się dość sympatyczna, więc jak wpadnie mi w ręce i będę miała chwilkę czasu, to... czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. za książkę raczej się nie zabiorę, ale film z chęcią oglądnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie, chyba nie mam na nią ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z taką bajką chętnie bym się zapoznała :)

    OdpowiedzUsuń
  19. "101 dalmatyńczyków" zawsze miło wspominam :) Z chęcią sięgnę po "Zdobywam zamek".

    OdpowiedzUsuń
  20. strasznie lubiłam tę postać...szczególnie jej Disneyowską wersję ;) Co do tej pozycji to o niej pomyślę, choć to nie do końca leży mi tematyka powieści ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole