.nag

niedziela, 8 lutego 2015

Gorszy od wojny jest tylko strach przed nią






Era ognia i popiołu.
Początek

- Kacper Jędrzejczak 



data wydania: ---
liczba stron: 624 (format A5)
moja ocena: 7+/10



   Większość małych chłopców marzy, żeby zostać wielkim wojownikiem, czy królem. Chcą przeżywać przygody i stawiać na szali swoje własne życie. Mój młodszy brat wpadł ostatnio na pomysł, że wraz ze swoim dzielnym towarzyszem (kotem Tymkiem) ruszy w świat (na nasz zasypany śniegiem ogródek), żeby zabić hordy wroga ( jeszcze nieroztopione bałwany). Pewnie jego misja trwać będzie aż do kolacji :) 

WIZARD by NeoArtCorE  Kilka wieków temu podczas wojen, sławni wojownicy nie mogli pozwolić sobie na chwilę odpoczynku. Cały czas musieli być przygotowani na niespodziewany atak wroga.
Do grupy tych mężczyzn możemy zaliczyć głównego bohatera ,,Ery i popiołu , Duncana. 
Jest dowódcą dużej grupy najemników, a o jego wielkich dokonaniach słyszeli wszyscy mieszkańcy Gondolinu.

  Pewnego dnia każdy zbrojny oddział w kraju dostaje rozkaz wymarszu ze swoich rodzinnych miejscowości, żeby zebrać się w głównym pałacu samego boga ludzi, Dariusa.
Duncan wraz z towarzyszami wie, że czeka ich straszna wojna. 

  Główny bohater podjął się naprawdę niebezpiecznego zadania i pomimo tego, że był wielkim wojownikiem kilka razy załamał się. Wiem, że takie zachowanie nie jest często spotykane wśród najemników, ale cieszyłam się, że Duncan miał przejawy ludzkich uczuć w ciężkich chwilach. 
Wiadomo, wielcy sławni wojownicy są kochani przez kobiety, które pragną tylko tego, żeby być blisko nich. Nasz bohater może pochwalić się ogromnym gronem wielbicielek, które tylko czekają na jego dygnięcie palcem i robią wszystko, czego sobie tylko zapragnie. Przynajmniej takie zachowanie nie pozwoliło, żeby powstał wszechobecny schemat miłosny- trójkącik.

  Szczególnie polubiłam dwie postacie: Starego Wilka i Lelianę. Pierwszy był starym i wiernym towarzyszem Duncana, który niejednokrotnie ratował towarzysza z opresji. Pogodził się z tym, że to jego ostatnia wyprawa i ze spokojem przyjmował to, co los mu przygotował. 
Leliana natomiast, to najlepsza elfia łuczniczka, która swoją postawą skradła mi serce. To ktoś inny dokonał za nią wyboru dołączenia do misji i najemników, ale mimo tego zaangażowała się w nią całkowicie. Była bardzo silną i samodzielną kobietą, bez której życie niektórych współtowarzyszy stałoby pod znakiem zapytania.  
  W książce nie zabrakło również drugoplanowych postaci i muszę przyznać, że połowy z ich imion nie potrafiłabym wymienić. Każda wnosiła coś do fabuły, ale nie koniecznie była warta zapamiętania. 

  Autor bardzo dobrze wykreował świat, było dużo barwnych opisów miejsc czy bitw. Na końcu ,,Ery ognia i popiołu" znajduje się nie tylko mapka, ale również drzewo genealogiczne dynastii i informacje dotyczące powstania krain.
Pomimo pokaźnej ilości stron książkę czyta się szybko. Cały czas coś się dzieje- nie ma miejsca na nudę.

  Ostatnie strony wbiły mnie w fotel. Wydarzenia, które się na nich rozegrały zapowiadają bardzo ciekawą kontynuacje. Choć niektórych rzeczy autorowi nie wybaczę-  a chodzi mi dokładnie o los jednej z postaci.
  ,,Era ognia i popiołu" jest jeszcze przed korektą, więc było w niej dużo powtórzeń. Jeżeli miałabym być szczera, to właśnie tego typu błędów najbardziej nie lubię i to one przeszkadzają mi najmocniej w czytaniu.

 Przy książce spełniłam miłe chwilę i mam nadzieję, że za niedługo w księgarniach ukażą się egzemplarze ,,Ery i popiołu". 


Dziękuję autorowi za możliwość przeczytania książki.


Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu


23 komentarze:

  1. Z jednej strony spodobała mi się sama historia, z drugiej - niechętnie sięgam po literaturę tego typu, choć ostatnio coraz częściej mi się to udaje. Może więc, jeśli tylko będę miała okazję, dam szansę 'Erze ognia i popiołu' :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ha, słodki brat. :)
    mój wyłącznie marzy o rozmawianiu z pluszakami.
    z chęcią zapoznałabym się z tą lekturą. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie czytałam czegoś w takich klimatach ;) tchnie magią dzieciństwa

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam zbytnio za fantastyką, ale fanom tego gatunku powyższa książka powinna przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, czy poprawią te błędy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka z pewnością idealna dla fanów tego gatunku. Trójkąty w książkach ostatnio są w modzie, więc dobrze, że chociaż tutaj tego nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ło matko ile stron ona ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo Matko, Matulu...moje klimaty! przeczytam jak tylko książka pokaże się w księgarni i jeśli zdobędę fundusze ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm, ciekawe :D Będę wyczekiwać tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale mnie zaskoczyłaś dzisiaj ta pozycją! Zapisuje sobie tytuł i będe mieć ją a uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno będę rozglądać się za tym tytułem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z chęcią przeczytam. Ostatnio przypomniałam sobie jak lubię fantastykę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak na polskiego autora,książka wydaje się być zadziwiająco dobra...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie przepadam za polskimi autorami, ale ta książka zapowiada się zaskakująco dobrze... Chyba dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam tego typu książki. Jest to klimat, który od dziecka ubóstwiam i koniecznie muszę przeczytać tę powieść. I jeszcze ten główny bohater, który już teraz skradł moje serce.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałabym. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Brzmi interesująco, dlatego zapisuje sobie tytuł, aby później szybko dorwać go w swoje ręce :D Zwłaszcza, że to moje ukochane klimaty :P

    OdpowiedzUsuń
  19. o to fajnie, że książka ci się spodobała;) Ja także mam ją w planach;) I jestem ciekawa jak ją odbiorę ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. OO już dawno nie czytałam czegoś podobnego :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Zastanawiam się czy nie wyrosłam już z tego gatunku, bo rzadko która książka już mnie ciekawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Fantastyczne klimaty - uwielbiam. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole