.nag

czwartek, 30 kwietnia 2015

Była raz sobie dziewczynka, która nauczyła się bać...






Czerwone jak krew

- Salla Simukka

Cykl: Lumikki Andersson (tom 1)

tłumaczenie:Sebastian Musielak
tytuł oryginału :Rosu ca sangele
wydawnictwo :YA!
data wydania:2 kwietnia 2014
liczba stron: 256
Moja ocena: 7/10



 Wątpię czy znajdzie się osoba, której okładka nie zachwyci. Na mnie podziałała jak magnez i teraz na półce dumnie prezentuje się cała trylogia. A na dodatek historia  nawiązuje do Królewny Śnieżki:) I jak tu nie przeczytać?


  Pewnego dnia, Lumikki znajduje w szkolnej ciemni banknoty, na których są ślady krwi. Nie chce złamać swojej żelaznej zasady, mówiącej o niemieszaniu się w nieswoje sprawy, ale ciekawość bierze górę. Od tego momentu dziewczyna wpada w poważne tarapaty, a jej prywatne śledztwo napiera niebezpiecznego kierunku.


  Główna bohaterka była dla mnie wielką zagadką. Wiedziałam jedynie, że chodzi do liceum plastycznego i wynajmuje sama mieszkanie. Dziewczyna miała ciężką przeszłość, a w I części autorka nie postanowiła wyłożyć na stół wszystkich kart i byłam coraz bardziej zaintrygowana.

,,Była sobie raz dziewczynka, która biegła, dopóki nogi nie przestały jej nieść. Ale ona wciąż biegła- w myślach , we śnie."

  Na początku miałam pewne obawy, czy kryminał dalej będzie kryminałem, kiedy nastolatka prowadzi "śledztwo". Okazało się jednak, że  Lumikki używa w bardzo dobrym stopniu obu półkul mózgowych i mogę śmiało stwierdzić, że Salla Simukk'i bardzo dobrze wykreowała tę postać. Z resztą drugoplanowe postacie również są bardzo realistyczne i barwne.

„Nie ufaj nikomu, licz tylko na siebie. Sama podejmuj decyzje i ponoś konsekwencje.”

    Trudno było mi odnaleźć się na początku w lekturze. Sytuacji na pewno nie polepszały fińskie imiona, a było ich całkiem sporo.
 Dodatkowo czytelnik zostaje wrzucony do świata intryg i mafii. A tam sprawy zazwyczaj do prostych i przyjemnych nie należą. Jednak w jakimś momencie akcja naprawdę pędzi i zanim się zorientowałam przeczytałam całą książkę.
Autorka posługuje się prostym językiem, a wszystkie opisy i dialogi są bardzo rzeczywiste i naturalne.

  Sam wątek kryminalny do najbardziej zaskakujących nie należy, ale dzięki bohaterce i śnieżkowemu klimatowi wyróżnia się na tle innych.  
W tej historii nie znajdziemy wątku fantastycznego, mimo licznych nawiązań do baśni. Autorka zrezygnowała również z wątku miłosnego, co akurat było dla mnie na plus- książek przepełnionych przesłodzoną miłością ostatnio w sklepach nie brakuje.

  Minusem był dla mnie czas akcji- trwał niecały tydzień, a Lumikki przytrafiło się sporo rzeczy, może nawet za dużo jak na taki krótki okres.

Z książką spędziłam miłe chwilę i jestem bardzo ciekawa kolejnych tomów, które zapowiadają się naprawdę dobrze.


,,Jest w tobie część, której nikt nie zdoła dotknąć. To jesteś ty. Należysz do siebie i nosisz w sobie cały wszechświat. Możesz być, kim tylko zapragniesz. 

Nie bój się. Nie musisz się już bać."




1. Czerwone jak krew
2. Białe jak śnieg
3. Czarne jak heban

Wyzwania:
Kiedyś przeczytam
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Okładkowe love

30 komentarzy:

  1. Ja również miło wspominam tę książkę, jednak mnie ona wciągnęła już na początku i nie miałam problemu z fińskimi imionami. Może to dlatego, że często trafiam na książki, gdzie dziwne imiona to codzienność? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak:) Dla mnie były prawdziwym wyzwaniem, choć muszę przyznać, że już większości imion nie pamiętam:)

      Usuń
  2. Ja się w tej serii szczerze zakochałam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. https://www.facebook.com/828585590492895/photos/a.829044107113710.1073741827.828585590492895/1018665114818274/?type=1&theater Zapraszam do udziału w konkursie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta seria przede mną, ale wciąż ucieka mi pierwszy tom, bo drugi stoi grzecznie na półce i czeka na poprzednika. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach zacząć tą serię, ale książki są wydawane w zastraszającym tempie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chętnie zapoznam się z serią, już od dłuższego czasu o niej myślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie przepadam za tą serią. Zbyt skandynawskie...

    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ogromnie kusi mnie ta seria i chyba wreszcie rozejrzę się za nią i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Już nawet to samo zdanie o dziewczynce, która nauczyła się bać przyciąga uwagę. Muszę przeczytać całą serie

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że ci się spodobała :) Myślę, że i ja się skuszę :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam wcześniej o tej serii, ale brzmi bardzo ciekawie. Dla mnie też na plus jest fakt braku wątku miłosnego. A okładka rzeczywiście przykuwająca wzrok ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. mało stron, ale kusi mnie, oj kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem ciekawa tej serii już od recenzji Marty z Secret Books, a Ty ostatecznie mnie przekonałaś - sięgnę z pewnością!

    OdpowiedzUsuń
  15. Z chęcią bym poznała tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tyle słyszałam dobrego o tej serii. Jak tylko zobaczę ją przecenioną, to na pewno sobie zakupię. Będzie dla mnie miłą odmianą od ciągłych wątków miłosnych :)
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam ogromną ochotę na tę powieści, uwielbiam kryminały, z takim prowadzonym przez niedorosłą postać z chęcią się zaznajomię. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kusi mnie ta książka, ale ciągle jeszcze jej nie kupiłam ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. O widzisz, a ja nigdy o tej serii nie słyszałam. Muszę zapolować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwszy raz słyszę o tej serii, .ale nie wiem czy przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  21. Z chęcią zapoznam się z tą książką ;)

    Pozdrawiam,
    books-culture.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak jest to kryminał - to musi znaleźć się w moich rękach - pomijać fakt, że nie jest zaskakujący :)
    O autorce ostatnio było głośno - jak odwiedziła Polskę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeju! Już nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Zgadzam się z Twoją recenzją ,książka bardzo dobra i naprawdę przyjemnie się ją czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  25. o brak wątku fantastycznego i romantycznego to czasem plus i odmiana. A okładka tak jak piszesz jest magiczna!

    OdpowiedzUsuń
  26. Czuje się przyjemnie zaintrygowana ... ;) http://recenzje-z-nibylandii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole