tytuł oryginału: The Gathering Storm
data wydania: 6 lipca 2012
liczba stron: 380
ocena: 6/10
Nie wiem, czy kojarzycie ,,Jeśli lubisz to spróbuj!" na bookgeek.pl. Dzięki tej zabawie można znaleźć podobną książkę do tej, która nam się spodobała. Kiedy w trzeciej odsłonie napisali, że jeśli zachwycił Cię ,,Mroczny sekret" to musisz sięgnąć po ,,Naciąga burza" od razu zaczęłam rozglądać się za tą pozycją.
Życie księżniczki Kateriny składa się głównie z balów i nauki w Smolnym. Na pierwszy rzut oka jest zwykłą dziewczyną, ale skrywa w sobie straszy sekret. Księżna Oldenburga posiada dar, choć sama uważam, że to przekleństwo. Potrafi wskrzeszać zmarłych. Siły zła kryjące się w Petersburgu będą chciały wykorzystać to.
Ten fragment jest umieszczony na okładce książki. Nie musiałabym o tym wspominać, ale w ten sam dzień, gdy zaczęłam czytać ,,Nadciąga burza" w Kościele ksiądz przeczytał to samo. Ciekawy przypadek. Prawda?
Tak, jak pisałam na początku przeczytałam tę książkę głównie, dlatego że miała być podobna do ,,Mrocznego sekretu". Obie książki są podobne. Nawet bardzo, więc teoretycznie powinna je ocenić podobnie, ale ta powieść zdecydowanie mnie nie zachwyciła. Możliwe, że to przez fakt, że mam co raz większe wymagania do książek, więc trudno mnie zadowolić.
Polubiłam główną bohaterkę. Jej marzeniem było zostanie lekarzem, a to w XIX wieku dla kobiet było nie lada wyzwaniem. Była inna od swoich przyjaciółek dla których liczyły się tylko bale i poszukiwanie bogatego i wpływowego męża. Dla Kateriny ważne było to, żeby jej przyszły małżonek pokochał ją za to, kim jest.
W książce było dużo fantastyki. Wampiry, wilkołaki, nekromanci, duchy, księga czarów. Było tam praktycznie wszystko. Dla mnie za dużo. Autorka mogłaby się skupić na jednym magicznym stworzeniu. Może dwóch, ale nie aż tylu. Nawet dla mnie - fanki fantasy było to zbyt wiele.
ocena: 6/10
Życie księżniczki Kateriny składa się głównie z balów i nauki w Smolnym. Na pierwszy rzut oka jest zwykłą dziewczyną, ale skrywa w sobie straszy sekret. Księżna Oldenburga posiada dar, choć sama uważam, że to przekleństwo. Potrafi wskrzeszać zmarłych. Siły zła kryjące się w Petersburgu będą chciały wykorzystać to.
,,Światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki."
Ew. św. Jana 3,19
Ten fragment jest umieszczony na okładce książki. Nie musiałabym o tym wspominać, ale w ten sam dzień, gdy zaczęłam czytać ,,Nadciąga burza" w Kościele ksiądz przeczytał to samo. Ciekawy przypadek. Prawda?
Tak, jak pisałam na początku przeczytałam tę książkę głównie, dlatego że miała być podobna do ,,Mrocznego sekretu". Obie książki są podobne. Nawet bardzo, więc teoretycznie powinna je ocenić podobnie, ale ta powieść zdecydowanie mnie nie zachwyciła. Możliwe, że to przez fakt, że mam co raz większe wymagania do książek, więc trudno mnie zadowolić.
Polubiłam główną bohaterkę. Jej marzeniem było zostanie lekarzem, a to w XIX wieku dla kobiet było nie lada wyzwaniem. Była inna od swoich przyjaciółek dla których liczyły się tylko bale i poszukiwanie bogatego i wpływowego męża. Dla Kateriny ważne było to, żeby jej przyszły małżonek pokochał ją za to, kim jest.
,,Nigdy nie wyjdę za kogoś,kto nie akceptuje mnie takiej,jaką jestem."
W książce było dużo fantastyki. Wampiry, wilkołaki, nekromanci, duchy, księga czarów. Było tam praktycznie wszystko. Dla mnie za dużo. Autorka mogłaby się skupić na jednym magicznym stworzeniu. Może dwóch, ale nie aż tylu. Nawet dla mnie - fanki fantasy było to zbyt wiele.
Czytanie utrudniało mi niewytłumaczone słowa po francusku. Postacie często posługiwały się tym językiem, ale nie było odnośnika. Na początku sprawdzałam znaczenie, ale potem mi się już po prostu nie chciało.
Muszę wspomnieć, że jest trójkącik. Niestety. Kolejny minus to akurat nie jest winna autorki, ale wydawnictwa. Kolejne tomy nie będą wydawane, co zniechęca do serii. Nie jestem szczególnie z tego powodu nieszczęśliwa. Wydaję mi się, że za niedługo całkowicie zapomnę tę książkę, dlatego szybko piszę recenzję :)
Mimo ciągłego mojego narzekania, bardzo szybko ją się czyta i nawet przyjemnie. Szczególnie nie polecam, ale też nie odradzam.
Wyzwania:
Czytam fantastykę III
Czytam opasłe tomiska
Muszę wspomnieć, że jest trójkącik. Niestety. Kolejny minus to akurat nie jest winna autorki, ale wydawnictwa. Kolejne tomy nie będą wydawane, co zniechęca do serii. Nie jestem szczególnie z tego powodu nieszczęśliwa. Wydaję mi się, że za niedługo całkowicie zapomnę tę książkę, dlatego szybko piszę recenzję :)
Mimo ciągłego mojego narzekania, bardzo szybko ją się czyta i nawet przyjemnie. Szczególnie nie polecam, ale też nie odradzam.
Wyzwania:
Czytam fantastykę III
Czytam opasłe tomiska
Muszę przyznać, że nie czytałam wcześniej książki, w której występuje jednocześnie tyle stworzeń :) Na tę pozycję na pewno się nie skuszę, tym bardziej skoro seria i tak nie będzie u nas dokończona.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę, ale okładka przyciąga wzrok ;)
OdpowiedzUsuńHm, nie wiem czemu ostatnio mnie tu nie było, ale już nadrabiam! :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie pozycja ;)
Już niejedno słyszałam o tej historii...
OdpowiedzUsuńKupiłabym tylko dlatego, że okładka jest prześliczna.
Ale to bez sensu...
Czytałam, też mnie nie zachwyciła. Przypadek z ewangelią rzeczywiście ciekawy. :D Bohaterkę lubiłam na początku, potem w jej głowie karierę lekarza zastąpili chłopcy. Trójkącik okropny- czarno-biały. Jeden idealny, a drugi facet to wcielenie zła. Zakończenie wydawało mi się naciągane, jakby na siłę autorka chciała zakończyć akcję. Pamiętam o tej książce tylko dlatego, że była kiepska. :P
OdpowiedzUsuńNie lubię wilkołaków i wampirów, więc książka nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńZnam te zmiany w gustach. Sama przez to przechodzę, jednak resztkami sił chwytam się tego, co mi się podobało jeszcze kilka lat temu. ;)
OdpowiedzUsuńA co do książki to mnie jakoś nie zachwyciła, dlatego też ją sobie odpuszczę. :)
Znam ten cykl, bo często szukam właśnie takich książek podobnych do siebie;) mroczny sekret gdzieś mam na ebookach:) A ta pozycja też brzmi nieźle, pewnie kto co lubi, tak brzmi właśnie jak coś co już było:) Czapa tej Pani an okładce - genialna:)
OdpowiedzUsuńczytałabym :3
OdpowiedzUsuńCzytałam - ciekawa książka. Szkoda, ze wydawnictwo nie kontynuuje ciągu dalszego :(
OdpowiedzUsuńJeśli Tobie się nie podobała, mi też z pewnością nie przypadnie do gustu - poza tym nienawidzę niedokończonych serii ;_;
OdpowiedzUsuńAch, nie dla mnie. Raczej przeciętna ta książka :)
OdpowiedzUsuńTeż to widziałam na bookgeek. Szkoda, że książka jest raczej przeciętna. Przede mną jeszcze "Mroczny sekret" i mam nadzieję, że mi się spodoba
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Kobieta na okładce strasznie kojarzy mi się z Dodą...
OdpowiedzUsuńOpis brzmi całkiem fajnie, ale skoro tobie nie przypadła do gustu, to raczej sobie odpuszczę
Zapraszam do siebie,
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
zdecydowanie pozycja nie wpisująca się w mój gust. :)
OdpowiedzUsuńCzasem nadmiar istot fantastycznych może być utrapieniem. Uwielbiam Morczny sekret, ale ciężko byłoby mu dorównać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Myślę, że i mnie drażniłyby niewytłumaczone słowa po francusku. Prócz tego wydaje mi się, że za dużo w tej powieści przepija się istot nadprzyrodzonych. W każdym razie jakoś nie jestem zainteresowana tą książką, więc jednak odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie przypomniałam sobie, że wogóle istnieje bookgeek ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo Wam dziękuję za świąteczną kartkę. Sprawiłyście mi wiele radości w czasie, który nie jest dla nie zbyt szczęśliwy. Buziaki!
Chyba sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńbez sensu jak wypuszczają książkę po czym reszte jej części nie...
OdpowiedzUsuńNie za bardzo mam w tej chwili ochotę na czytanie o wilkołakach i wampirach, może kiedy indziej.
OdpowiedzUsuńjak dla Ciebie fanki fantastyki był przesyt, to ja pasuje. ;) Ja szukam książek z minimalną ilością elementów fantastyki :D
OdpowiedzUsuńKurczę, te wampiry i wilkołaki mnie odstraszyły... Ale okładka przyciąga wzrok ;)
OdpowiedzUsuń