.nag

czwartek, 7 sierpnia 2014

W końcu imię zobowiązuję

Żyli niedługo i nieszczęśliwie







wydawnictwo: Miasto Książek
data wydania: 16 maja 2014
liczba stron: 218
ocena:8/10








Chyba każdy z nas lubi silne, waleczne i niezależne bohaterki. Już dawno minęła "faza" na wrażliwe i płaczliwe postacie. W tej książce na pewno tej drugiej wersji nie znajdziecie. To Wam gwarantuję.

Malice Webber została wywalona już z kilu szkół, a teraz chodzi do kolejnej. Tylko nie jestem pewna, czy można nazwać to szkołą, a przynajmniej zwykłą. Akcja książki toczy się w Akademii Magii, gdzie młodzi studenci uczą się posługiwania czarami. Oraz jak schodzić Malice z drogi. 
Główna bohaterka jest, jak stwierdziła psycholożka- aspołeczna. Niestety, jak tak to bywa w szkołach z internatem, pokoje są dwuosobowe. Nie jest to najlepsza wiadomość dla... współlokatorki Malice. Dziewczyna zrobi wszystko, żeby jej "przyjaciółce" z pokoju oraz innym studentom uprzykrzyć życie. Jaka ulga zapanowała wokół uczniów i nauczycieli, kiedy po którymś z kolei niewinnym psikusie, zostaje wydalona.
Teraz, żeby zarobić na siebie zaciąga się na najemniczkę i walczy z różnymi magicznymi stworzeniami.

Trudno było nie polubić główniej bohaterki. Malice (ang. złośliwość). Wie, że jest zobowiązana wobec swojego imienia i daje ludziom w kość. Można by wymienić wiele przymiotników, żeby określić tę postać, ale na pewno nie byłyby zbyt pochlebne. Jednak, żeby Was za bardzo nie przestraszyć można doszukać się u Malice pozytywnej cechy charakteru - jest zabawna i ma wiele ciekawych pomysłów. Zarówno negatywne, jak i pozytywne strony bohaterki sprawiają, że każdy czytelnik ją pokocha.

„- Malice. - Psycholożka westchnęła. - Czego potrzeba, żebyś się przede mną otworzyła?
- Łomu”*
 ,,W moim rodzinnym mieście za darmo można było jedynie dostać w twarz." *

Gdyby nie polskie imię i nazwisko umieszczone na okładce, myślałabym, że czytam właśnie książkę amerykańskiej autorki. Wszystkie imiona, pomysł i wykonanie są iście angielskie.

Książkę pochłania się w ekspresowym tempie. Moja reakcja ,,Co?! Już jestem na tej stronie?"powtarzała się kilkakrotnie podczas czytania. Według mnie skończyłam czytać za szybko i teraz muszę czekać na następne części. Mam nadzieje, że się niedługo pojawią. Tylko liczę, że nie będzie zbyt amerykańsko i nie pojawi się nagle dziesięć tomów. Wielkim plusem dla książki jest fakt, że nie pojawiła się miłość życia Malice, bez której nie mogłaby wytrzymać minuty. Oczywiście bohaterka całowała się, ale jeśli bym powiedziała, że ciągle z tym samym facetem to byłoby to kłamstwo.
Elementem, który pojawia się w książce i który uwielbiam, to rysunki. Przed każdym rozdziałem można było znaleźć obrazek, który odnosił się do wydarzeń, które nastąpią. Lecz nic nie zdradzają. Czytelnik może tylko podejrzewać, co też będzie się działo. Jednak, czy to mu się uda to już inna sprawa.
Oczywiście w "Żyli niedługo i nieszczęśliwie" można doszukać się minusów. Jednym z nich jest fakt, że jak dla mnie Malice radziła sobie zbyt dobrze. Z każdym problemem dawała sobie radę niemal bez wysiłku. Szkoda również, że autorka nie przybliżyła nam drugoplanowych postaci, ale mam nadzieję, że to się zmieni w przyszłych tomach.

Jednak polecam ją wszystkim, którzy lubią złośliwe i zabawne bohaterki, czyli pewnie większości. Napisana jest lekkim językiem i szybko się ją czyta, więc na pewno nie zajmie nikomu dużo czasu, a nawet jeśli to nie będą to zmarnowane godziny.

Na koniec śliczny kot Malice. Musiałam go dać, ponieważ jestem kociarą :)

Za możliwość przeczytania dziękuję:
Idze Wiśniewskiej 

 *cytaty pochodzą z książki pt. "Żyli niedługo i nieszczęśliwie"
 

32 komentarze:

  1. Aż się boję wchodzić na Twojego bloga. Za każdym razem znajduję tu ciekawe pozycje do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeprasza. Następnym razem postaram się przeczytać coś gorszego :)

      Usuń
  2. Już kiedyś wpadła mi w oko ta ksiązka. Uwielbiam silne bohaterki, byleby tylko nie było przerysowane i silące się na niezależne za wszelką cenę :)
    Ksiązkę na pewno przeczytam, idealnie wpasowuje się w moje klimaty i to, co lubię. Szkoda tylko tej bezproblemowej akcji i braku drugoplanowych bohaterów, choć w sumie ma ona tylko 218 stron (jak dla mnie, bardzo mało), więc nie można było naćpać jej wydarzeniami i postaciami :)

    Ogólnie, wyjdzie, że się podlizuje, ale co tam, masz bardzo ładnego bloga :) Jest czytelny a okładki po bokach dodają mu kolorów.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam kogoś do przeczytania i dziękuję za komplement o blogu :)

      Usuń
  3. Widzę, że się skusilaś ;) ja również bardzo polubiłam tę książkę i czekam na kolejny tom.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, wydaje się ciekawa :) Być może wkrótce się za nią zabiorę. Najważniejsze, że fantasy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tobie też się spodobała widzę:)) Kurczę, kusicie, dziewczyny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chwytliwy tytuł :) O książce już czytałam kilka opinii i po Twojej w dalszym ciągu mam chęć na nią. Będzie się trzeba rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam problem z przekonaniem się do polskiej fantastyki, aczkolwiek myślę, że spróbuję się przełamać i kiedyś sięgnę po tę książkę ;) Przy okazji chciałam pochwalić bloga - pomógł mi znaleźć parę ciekawych tytułów. Na pewno będę wpadać, niestety jestem małym leniuchem jeśli chodzi o komentowanie ;3 Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuj się, wiem o czym mówisz, w końcu ja również jestem leniem :)
      Cieszę się, że pomogłam Ci znaleźć kilka ciekawych książek.

      Usuń
  8. a ja lubię wrażliwe bohaterki. :)
    no może to jeszcze zależy od autora. :)
    o książce już kiedyś gdzieś słyszałam.
    zapewne na innym blogu.
    bynajmniej z chęcią ją przeczytam. :) uwielbiam takie klimaty
    a coraz bardziej przekonuję się do polskich fantastyk. :)
    bo prawdę mówiąc obyczajówki nam nie wychodzą.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba pierwszy raz spotykam się z osobą, która lubi takie bohaterki, ale każdy ma oczywiście inny gust.

      Usuń
  9. Przeczytam na pewno:) Magia to jest to :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka jest wprost stworzona dla mnie! Wyruszam na jej poszukiwania :D
    http://artemis-shelf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię tego typu książki. Cieszę się, że polscy autorzy zaczynają pisać na modłę amerykańską. Nie mówię tu, że Polacy piszą źle, ale samym plusem jest fakt, iż odchodzą od polskich imion i nazwisk, co automatycznie podnosi komfort czytania (a przynajmniej jest tak w moim przypadku). Jeśli będę miała okazję, to z przyjemnością sięgnę po opisywaną przez Ciebie książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak owa szansa szybko Ci się trafi :)

      Usuń
  12. Mam trochę mieszane uczucia, ale może się kiedyś na nią skuszę, bo lubię złośliwe bohaterki w powieściach :P

    OdpowiedzUsuń
  13. o kurcze o tej pozycji nawet nie słyszałam, a fabuła dość mi się podoba, lubię takie lektury dla odmiany;)) I w ogóle uwielbiam odwiedzać blogi i poznawać pozycje, które pewnie bym przegapiła;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że książka Ci się spodobała :)

      Usuń
  14. No, no, zapowiada się całkiem ciekawie. Pomysł faktycznie amerykański, z chęcią się wezmę za tę pozycję. Ciekawe tylko, czy kontynuacje będą nadal trzymały ten sam poziom. Zobaczymy :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jedna osoba mnie do niej zachęciła i po twoim opisie z przyjemnością zagłębie się w tą historię;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czuję, że ta książka jest dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole