.nag

wtorek, 22 kwietnia 2014

Zapomniane


Zapomniane
-Cat Patrick

Tłumaczenie: Jan Hensel
tytuł oryginału: Forgotten
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 12 stycznia 2012
liczba stron: 312
Ocena: 7/10
   

Opis wydawcy:


Przeszłość. Teraźniejszość. Przyszłość. Która z nich ma największe znaczenie? 



Mam problem: Widzę migawki przyszłości, jakby to były wspomnienia. Ale przeszłość jest dla mnie tajemnicą. Pamiętam, co będę miała na sobie jutro i kłótnię, która zdarzy się dopiero po południu. Ale nie wiem, co jadłam wczoraj na kolację. Radzę sobie dzięki notatkom, mamie i najlepszej przyjaciółce, Jamie, i system jakoś działa... Do czasu. Bo teraz wszystko się sypie. Jamie się buntuje. Mama nie mówi mi prawdy. I nie widzę w swojej przyszłości chłopaka, za którym szaleję. Ale dzisiaj go kocham. I chciałabym zapamiętać na zawsze, jak bardzo...

Mój opis:

Niby nie powinno się oceniać książki po okładce, ale w tym przepadku, nie da się przejść obok niej obojętnie. Książkę wypożyczyłam z biblioteki, a do tego czynu zachęciła mnie koleżanka. (Chociaż, myślę, że z taką ładną okładką, prędzej czy później, wpadłaby w moje łapki). A do tego zachęcający opis. No i oczywiście tematyka-jeszcze nie czytałam, ani jednej powieści z takim wątkiem.
Od razu mówię, że od książki nie wymagałam zbyt dużo- zdawało mi się, ba, a nawet byłam pewna, że autorka nie da rady, że niemożliwe będzie pokazać tą historię na kartkach książki, w taki sposób, żeby czytelnik nie mógł oderwać od niej oczu. 
A tu proszę, bardzo miła niespodzianka:).

Główna bohaterka, London, na pozór jest zwykłą nastolatką i ma podobne problemy- chodzi do szkoły, nie jest zbyt lubiana przez rówieśników, ma jedną, ale oddaną przyjaciółkę, za niedługo będzie zakochana po uszy w szkolnym przystojniaku o niebiesko-fiołkowych oczach. Ale to tylko pozory, bowiem London skrywa sekret.

"Przeszłość jest dla mnie stracona, teraźniejszość to przygoda,a przyszłość - wspomnienie..."
Przez prawie całe życie, nasza główna bohaterka żyła w cieniu. Wszytko co miała i było dla niej cenne, to wspomnienia, takie jak nasze- niektóre wyraźne, inne zamazane. Jedyną różnicą, ale jakże widoczną, jest to, że wszystko co przechowuje w pamięci, dotyczy przyszłości. 
Każdego dnia o 4:33 jej pamięć ulega ''autodestrukcji'' . To co wydarzyło się przed- jest niczym, dla niej nigdy nic się nie wydarzyło. 
Każdego dnia musi czytać, specjalnie przygotowane przez siebie notatki, dzięki którym dowiaduje się, co robiła, co miała na sobie w danym dniu. Czyli po prostu najważniejsze rzeczy do zapamiętania. 

„Zegar odlicza kolejne minuty do 4.33 nad ranem - godziny, w której mój umysł się resetuje, a pamięć zostaje skasowana [...]” 

London nie pamięta, co wydarzyło się wczoraj, miesiąc temu, przez co przechodziła rok temu.
 Ale nie była smutna. Żyła według epikurejskiej zasady ,,Carpe diem"- chwytaj dzień. I w tym miejscu chciałabym podziękować autorce, że stworzyła bohaterkę, która nie rozpacza nad wszystkim, nie użala się nad sobą, ale chce i bierze sprawy w swoje miejsce. 

Ale pewnego dnia wszystko zaczyna się burzyć. 
Odkrywa, że jej mama skrywa sekret, który może zaważyć nad przyszłością nie tylko niej, ale i najbliższych. 
A co najgorsze, w jej wspomnieniach czai się ciemność, śmierć strach i ogromny smutek, którego nie można powstrzymać. 

Kiedy bohaterka poznaje Luka, sprawy się komplikują. Każdego dnia jest zmuszona, do poznania go na nowo.
Nie pamięta wspólnie spędzonych chwil. Codziennie traci go żeby z powrotem go odnaleźć. 
,,Ja nigdy nie będę wiedziała, jakie to uczucie, co wtedy przeżywałam.” 
Bardzo współczułam bohaterce, a przy okazji bardzo ją podziwiałam.
Osobiście nie mogę sobie wyobrazić sobie takiego życia.

Książkę wprost się pochłania. O wydarzeniach dowiadujemy się z punktu widzenia szesnastolatki, więc co za tym idzie język jest prosty(ostrzegam, że starszych czytelników może drażnić). Dla mnie olbrzymim plusem jest pomysł. Jak już wspomniałam, nigdy nie spotkałam się z nim w literaturze.

Również książka nie opowiada o losach wampirów, wilkołaków czy aniołów, których mam po dziurki w nosie.

Myślę, że ,,Zapomniane" przypadnie do gustu wszystkim czytelnikom.


Bardzo żałuję, że reszta książek Cat Patrick nie jest przetłumaczona na język polski. Po takim debiucie, z przyjemnością sięgałbym po inne powieści autorki.


Na podstawie książki miał powstać film.

Prawo do ekranizacji zakupił Paramount Pictures.W roli głównej bohaterki miała wystąpić Hailee Steinfeld.

Ale o ekranizacji nic się nie mówi.







Recenzja bierze udział:
-czytam fantastykę,
-52 książki 2014
-rekord 2014
- przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 2 cm

32 komentarze:

  1. Mam tę książkę :) jakoś przypadkowo kiedyś kupiłam i sobie leży. Cieszę się, że fajna :D kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko- z chęcią poznam Twoją opinię.

      Usuń
  2. Jest to moja ulubiona książka, która znajduje się na mojej półce. Często do niej wracam, bo ma dla mnie coś magnetyzującego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ja nie mam egzemplarza tylko dla siebie, ale myślę nad kupnem.

      Usuń
  3. Do mnie okładka w ogóle nie przemawia, jakaś ta dziewczyna dziwna jest. :P Przyznać jednak muszę, że tematyka bardzo, ale to bardzo mnie zaintrygowała. Pamiętać przyszłość, a zapominać o przeszłości... extra. :D Niestety wątek miłosny żywcem zerżnięty z filmu "50 pierwszych randek" - tam też dziewczyna każdego ranka budzi się i niczego nie pamięta, i na nowo musi poznawać swojego chłopaka/męża czy dziecko... itd. Mimo wszystko i tak postaram się przeczytać, bo książka wydaje mi się dość oryginalna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie książka jest naprawdę oryginalna. O filmie nie słyszałam, ale z chęcią oglądnę.

      Usuń
  4. Bardzo lubię tą książkę. Nowatorski pomysł w ładnym opakowaniu, a do tego skończona, jednotomowa historia. PS. Czerwone literki na czarnym tle to zło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się z Tobą, że dużym plusem jest to, że powieść jest jednotomowa.
      Czcionkę już zmieniam, dzięki, że mówisz.:)

      Usuń
  5. Mam nadzieję, że kiedyś znajdę czas i ją przeczytam c:

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś chciałam kupić, wydaje się ciekawą pozycją :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz o niej słyszę, ale od razu wstawiam ją na moją listę do przeczytanie w jak najbliższym czasie. Bardzo mnie zaintrygował jej nowatorski wątek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę, książka jest warta poświęconego nad nią czasu.

      Usuń
  8. Fabuła brzmi dla mnie nieco strasznie. W końcu każdy z nas boi się zapomnienia, ale w nieco innym wymiwrze myślimy o tym...
    Może poszukam w bibliotece ? ;)
    Pozdrawiam
    przygody-mola-ksiazkowego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się z Tobą. Też się troszkę bałam, przed przeczytaniem. Ale się przemogłam się i było warto.

      Usuń
  9. Bardzo fajny pomysł na książkę. Jak przekopię się przez stertę książek do przeczytania, to może po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł bardzo oryginalny:). U mnie też nie mały stos książek.

      Usuń
  10. Jakiś czas temu zwróciła moją uwagę. Pomysł jest naprawdę oryginalny i mam nadzieję, że uda mi się ją gdzieś złapać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że uda Ci się gdzieś książkę znaleźć.

      Usuń
  11. Czuję się zachęcona :) To Twoja zasługa ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z przyjemnością obejrzałbym film na podstawie tej książki, szkoda że nic nie wiadomo w sprawie powstania tego filmu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Ale mam nadzieję, że jednak powstanie.

      Usuń
  13. Jestem zafascynowana oryginalnością fabuły. Muszę znaleźć tę książkę na allegro i zdecydowanie kupić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam zafascynowana. O tak, zdecydowanie musisz:)

      Usuń
  14. O, bardzo Ci dziękuję:) Poprzez Twoje zapowiedzi przedstawione na bocznej stronie bloga, już wiem, że w czerwcu będzie premiera kolejnej części "The Lying Game":)

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam o tej książce , ale nigdy nie czytałam . Jednak z chęcią przeczytałabym ją , bo okładka piękna .

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmmm... czytałam książkę jakieś 2 lata temu :D I mi sie podobała, ale miałam wrażenie, że pomysł zaczerpnęła z "50 pierwszych randek" :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole