Tron Szarych Wilków
- Cinda Williams Chima
seria/cykl wydawniczy: Siedem Królestw tom 3
wydawnictwo: Galeria Książki
data wydania: 4 kwietnia 2012
liczba stron: 672
Ocena: 6/10
Opis wydawcy:
Han Alister był przekonany, że utracił już wszystkich, których kochał. Gdy jednak odnajduje swoją przyjaciółkę Rebekę Morley bliską śmierci w Górach Duchów, wie, że zrobi wszystko, by ją uratować. Gotów jest podjąć każde wyzwanie, lecz nic nie jest w stanie przygotować go na to, co wkrótce odkryje: że piękna, tajemnicza dziewczyna, którą znał jako Rebekę, to w rzeczywistości Raisa ana’Marianna, następczyni tronu królestwa Fells. Han czuje się zraniony i zdradzony. Wie, że nie czeka go przyszłość z błękitnokrwistą Raisą, w dodatku obwinia rodzinę królewską o zamordowanie jego mamy i siostry. Jeżeli jednak Han ma się wywiązać z dawno zawartej umowy, musi zrobić, co w jego mocy, by Raisa została królową.
Tymczasem niektórzy nie cofną się przed niczym, by nie dopuścić do objęcia tronu przez Raisę. Po każdym kolejnym zamachu na jej życie dziewczyna zastanawia się, ilu jeszcze prób potrzebują jej wrogowie, by w końcu dopiąć swego. Serce podpowiada jej, że może obdarzyć zaufaniem eks-złodzieja, który okazał się czarownikiem. Księżniczka chce w to wierzyć – przecież już nie raz ją uratował. Jednak w sytuacji, gdy niebezpieczeństwo czyha na nią z każdej strony, może polegać jedynie za własnym rozsądku i żelaznej woli przeżycia – czy to wystarczy?
Mój opis:
Jest to moje trzecie i póki co, przed ostatnie spotkanie z dziełami autorki. I wiecie co, trochę się z tego cieszę. Pamiętam, kiedy z okazji urodzin miałam wybrać sobie książkę w Matrasie. Od razu mój wzrok przyciągnęła okładka ,,Króla Demona" i postanowiłam, że pojedzie ze mną do domu. Liczyłam, że książka wciągnie mnie w większym stopniu (i mówię tu zarówno jak i o pierwszej, jak i o kolejnych częściach).
Raisa po ucieczce, dała radę ulokować się w miarę bezpiecznym miejscu.
Jednak, jak sama dobrze stwierdziła, jej wrogowie nie śpią, i nie spoczną jej poszukiwać dopóki nie przejdzie granicy. Więc jak to bywa z zaradnymi księżniczkami, przygotowuje plan. Wydawać by się mogło, że idealny. A jednak miał pewne wady (których Wam nie zdradzę)...
Przy tym wątku bardzo się cieszyłam, że pojawili się bohaterowie (a właściwie pojawił się), których darzę sympatią. Ale niestety na krótko:(.
Główna bohaterka bowiem wpada w poważne tarapaty, i wydawać by się mogło, że to już koniec, ale dzięki pomocy pewnej osoby, jakoś z nich wychodzi.
I tu jest najlepsze, nasz miotacz uroków dopiero w tej części, prawie w połowie, dowiaduje się od Rebeki (dal niewtajemniczonych-jest to przybrane imię Raisy), że jest księżniczką. I co najlepsze, sam tego nie wydedukował, tylko musiała mu powiedzieć. Wydaje mi się to śmieszne, bo: -po pierwsze obiecał klanom ochraniać następczynie tronu -jej profil widnieje na monetach -jest to następczyni tronu,więc chcąc czy nie chcąc musiał widzieć jej portret w np. w świątyni. No ale cóż....
Niestety dla Fells, nie są to najlepsze czasy.
W królestwie zaostrzają się stosunki pomiędzy czarownikami, a mieszkańcami dolin. Sytuacji nie poprawiają liczne wojny w pozostałych sześciu królestwach.
Raisa co raz częściej widzi wilki- symbol, że właśnie ma stać się coś ważnego, dla niej lub królestwa.
Wszyscy wymagają od niej uległości, ale jej nie dostają. Oczywiście większości się to nie podoba- wiedzą, że z taką władczynią ich wpływy będą coraz mniejsze.
A Raisa,jej cały czas w niebezpieczeństwie- zamachy na jej życie stają się coraz częstsze.
I sama księżniczka musi rozstrzygnąć co jest dla niej priorytetem- głos serca, czy rozumu.
Czytając ,,Tron Szarych Wilków" miałam nadzieję, że w powieści, autorka umieści trochę więcej scen z Wilczą Zgrają. Strasznie ich polubiłam, ale w książce mało się o nich dowiadujemy.
Tak jak pozostałe dwie części, praktycznie musiałam się zmusić i zmobilizować wszystkie siły do skończenia książki. Czytałam ją niecałe trzy tygodnie, co u mnie jest bardzo dużym czasem. Ale na przykład Diana uwielbia tą serię, i pewnie jak tylko zobaczy recenzje, przedstawi mi wykład na temat wspaniałości książki.
Książka jest pisana prostym językiem, a zachowania bohaterów autentyczne. W tej serii nie mam, swojego ulubionego bohatera, za żadnym nie przepadam (oczywiście oprócz Wilczej Zgrai). Zachowania większości postaci, mnie irytowały. Ale największym minusem jest to, że akcja praktycznie stoi w miejscu, czytając nie włączał mi się tryb "co dalej, musisz przeczytać kolejną stronę", a wręcz mogę powiedzieć, że książka mnie nudziła. Zakończenie nie było ciekawe i jakoś nie zachęciło mnie do przeczytania kolejnej części.
,,Tron Szarych Wilków" na pewno nie jest książkom, przeznaczoną dla tych, którzy szukają akcji, niespodzianek, czy wyczerpującej fabuły. Jak już myślę, że można ją polecić młodszym czytelnikom, którzy jeszcze nie do końca poznali przepiękny świat książek.
Recenzja bierze udział:
-Czytam fantastykę
-Przeczytam tyle ile mam wzrostu+4cm
-rekord 2014
-52 książki
Akurat nadarzyła się okazja, żeby życzyć Wam, naszym kochanym czytelnikom, zdrowych, spokojnych i wesołych Świat: Wielkanocnych :)
No i oczywiście obfitego zajączka. Szczęśliwego szukania jajek w ogródku (obiecałam sobie, że pobiję w tym roku brata).No i bym zapomniała- mokrego dyngusa.
Ajka i Diana
Wesołych Świąt nawzajem! :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, jakoś mnie nie ciągnie:( - za dużo już na tym rynku fantasy, oj, za dużo!
A ja się cieszę, że jest tak dużo książek fantastycznych- przynajmniej jest z czego wybierać:)
UsuńJak nazywa się pierwsza część? Choć zapomniałam to chce ją kupić ;) Ale czy się opłaca? ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzje Udręki :)
,,Król Demon"- pewnie,a nóż spodoba Ci się:)
UsuńNa pewno zajrzę.
Również życzę Ci wspaniałych świąt, no i 1 miejsca w waszym konkursie na zbieranie jajek(ja takiego nigdy nie miałam:() A książka jak i cała seria, chyba nie dla mnie, wymagam trochę więcej od książek, mimo że fabuła wydaje się ciekawa :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie miałaś, bo to świetna zabawa.
UsuńTeż wymagam więcej od książek.
Jak byłam małym dzieckiem i oglądałam bajki, szczególnie te Disneya, zawsze mieli tą zabawę i im strasznie zazdrościłam :D Teraz już chyba z tego wyrosłam, choć chętnie poszukałabym takich czekoladowych jajek w ogrodzie, po tym poście straaaasznie tęsknię za czekoladą:D
UsuńPomysł również wziął się z bajek Disneya. Jak jeszcze nie miałam rodzeństwa, razem z kuzynem zaczęliśmy, wyjmować wszystko z koszyczka i chować po domu(Inspiracja wzięta od Tygryska).
UsuńA później jakoś tak wyszło, że do teraz szukamy jajek. Ale przez paskudną pogodę musieliśmy przełożyć:(.
Ja już zjadłam króliczka z czekolady i już za czekoladą nie tęsknię:).
Ja w przeciwieństwie do Ciebie kocham i uwielbiam tą autorkę! Moim zdaniem pisze przecudownie! Takie godne następstwo Eddingda i Goodkinda.
OdpowiedzUsuńNo cóż, mówi się, że o gustach się nie dyskutuję. Cieszę się, że podoba Ci się styl autorki:)
UsuńBardzo lubię te obrazki, które umieszczasz w recenzjach. To potrafi podnieść wartość najgorszej książki. Po tę serię raczej nie sięgnę (nie jestem młodszym czytelnikiem :))
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komplement.
UsuńUważam, że w każdym z nas kryje się dziecko :) .
Nie zgadzam się, to znaczy każdy ma swój gust, ale ja autorkę niezwykle cenię i sądzę, że jej książki są niezwykle ciekawe i mają masę akcji i niespodzianek. Również mogłabym sie zachwycać bez końca. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Masz racje, że każdy ma swój gust. Cieszę się, że cenisz sobie autorkę, ponieważ każdy autor potrzebuję fanów ;)
UsuńCoś tak po kościach czuję, że niestety nie odnajdę się w tej książce, bo jestem tylko troszkę starszym czytelnikiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i również życzę Wesołych, Zdrowych, Pięknych Świąt! :)
Dla mnie główna bohaterka myśli troszkę jak dziecko, więc chcąc, czy nie chcąc nie mogę zbytnio jej zrozumieć. (Choć muszę przyznać, że jej tok rozumowania jest lepszy niż w poprzednich częściach)
UsuńMy również pozdrawiamy.