Otwórz oczy, zaraz świt
-Mateusz Czarnecki
data wydania:4 października 2014
liczba stron:214
wydawnictwo: al reves
moja ocena: 10/10
Indie. Nigdy nie byłam w tym cudownym kraju, ale moja ciocia tak. Zaczęła opowiadać o przygodach, jakie ją tam zastały, a ja od tamtego czasu marzę, żeby je odwiedzić. Co prawda, wspominała o drugiej stronie medalu, ale mnie ją nie zraziła.
Właściwie przez związek książki z tym krajem, chciałam poznać historię Teodora. A piękna i klimatyczna okładka, jak najbardziej mnie do zakupu zachęcała.
Właściwie przez związek książki z tym krajem, chciałam poznać historię Teodora. A piękna i klimatyczna okładka, jak najbardziej mnie do zakupu zachęcała.
Teodor prowadzi życie na pozór doskonałe- jest właścicielem firmy, ma nowoczesne mieszkanie i samochód, zarabia krocie. Wiele osób pewnie chciałoby zamienić się z nim miejscami, ale Teo ma dość klatki, w której żyje. Zaczyna się buntować, a krótki pobyt w Indiach tylko utwierdza jego przekonania. Po powrocie do Polski, okazuje się, że nic go tutaj nie trzyma i postanawia rozpocząć swoje życie od początku. W Indiach.
Mimo, że przeczytałam wiele pozytywnych recenzji na temat książki, podchodziłam do niej sceptycznie. Nie spodziewałam się wiele po debiucie, ale los zgotował mi miłą niespodziankę.
Trudno nie polubić Teodora, który zaczyna szukać odpowiedzi na wiele ważnych pytań. Znalazł się w takiej sytuacji, w której pewnie ja załamałabym się. Ale on dostrzega pozytywne strony i chce je w pełni zrealizować.
Podczas swojej podróży poznał wielu interesujących ludzi, a rady które od nich dostał będą towarzyszyć mi przez długi czas.
Trudno nie polubić Teodora, który zaczyna szukać odpowiedzi na wiele ważnych pytań. Znalazł się w takiej sytuacji, w której pewnie ja załamałabym się. Ale on dostrzega pozytywne strony i chce je w pełni zrealizować.
Podczas swojej podróży poznał wielu interesujących ludzi, a rady które od nich dostał będą towarzyszyć mi przez długi czas.
,,Pomyślał, że czasem jest tak, że to, co odbieramy jako najgorsze, co mogłoby się nam przydarzyć, dzieje się dokładnie po to, by mogło nam się przydarzyć coś najlepszego. Czasem stary świat musi się nam zawalić, byśmy mogli zbudować nowy. Na własnych zasadach.”
Wierzę w to, że autor inspirował się doświadczeniem życiowym podczas pisania swojego debiutu. Książka pełna jest emocji, towarzyszących człowiekowi, który musiał przeżyć choć namiastkę tego, co Teo. Nie mówiąc o tym, że cała historia bohatera jest bardzo realistyczna i naturalna.
,,Otwórz oczy, zaraz świt" mówi przede wszystkim o poznawaniu samego siebie, a Indie stanowią tylko tło. Mimo tego, każdy opis miejsc był bardzo dopracowany, a mi samej obrazy powstawały przed oczami i czułam, że przenoszę się w tajemnicze Indie.
Powieść można byłoby przeczytać w jeden dzień, ale ja postanowiłam "przedłużyć" ten czas. Chciałam jak najwięcej z niej zapamiętać i wyciągnąć. Książka jak najbardziej zmusiła mnie do refleksji, a autor czaruje słowem i nie pozwala czytelnikowi przejść obojętnie obok historii Teo.
Książka urzekła mnie swoją prostotą i teraz nie zostaje mi nic innego, jak czekanie na kolejną historię autora.
,,Więc na koniec jednym zdaniem: zawsze miej odwagę, by żyć. Nigdy nie bój się, że popełnisz błąd. Choćby nie wiem, co się wydarzyło miej odwagę, by być sobą."
Wyzwania;
Okładkowe love
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Taka wysoka ocena? Kusisz...
OdpowiedzUsuńNo i jak nie chcieć takiej książki?! :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym wydawnictwie...
OdpowiedzUsuńfiu, fiu taka wysoka ocena, aż grzech nie sięgnąć po nią :)
Wow! Jestem pod wrażeniem. Nie myślałam, że ta książka może okazać się aż tak dobra. W takim razie będę mieć ją na uwadze, ale to dopiero za jakiś czas, gdyż obecnie mam inne książkowe plany.
OdpowiedzUsuńOj oj, muszę ja dodać do listy i to koniecznie :) A ta okładka... piękna.
OdpowiedzUsuńMój MUST READ już od jakiegoś czasu... Tyle, że ciągle właśnie czasu na czytanie brak...
OdpowiedzUsuńNigdy o tej książce nie słyszałam o widzę, że to perełka :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji grzechem byłoby nie polować na nią.
OdpowiedzUsuńIndie to niezwykle ciekawy kraj. Muszę sięgnąć po tą książkę :) Piękne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mz.Hyde
Tak zachęcająco napisałaś o tej książce, że pewnie się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tą książkę - bardzo mile ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńMój mąż parę miesięcy temu wrócił z Indii i wcale nie jest zachwycony tym krajem. Może dlatego, iż pojechał tam służbowo a nie turystycznie i mieszkał wśród ludzi żyjących skromnie a omijał wielkie atrakcyjne miejsca do zwiedzania. Mimo wszystko fajnie zobaczyć to na żywo :) A książka wydaje się bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już kilka razy o tej książce i mam mieszane uczucia - z jednej strony mam wielką ochotę poznać treść, która skłoniła Cię do wystawienia tak wysokiej oceny, z drugiej... no cóż, nie ciągnie mnie do niej jakoś specjalnie.
OdpowiedzUsuńMam na półce, ale jeszcze nie czytałam (czeka w długiej kolejce na swoją kolej), ale cieszy mnie że książka jest tak dobra.:)
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś przeczytać ;D
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie :D
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście prześliczna. Rozejrzę się za tą książką. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam Klątwę Tygrysa, a tam jest dużo kulturze Indii, mimo że książka sama w sobie taka przeciętna. Ciekawi mnie ta kultura, religia, obyczaje... Więc na pewno przeczytam :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
Miałam propozycję patronatu tej książki, ale nie skorzystałam i chyba żałuję. Moja koleżanka wyszła za mąż w Indiach - zdjęcia z prawdziwego tradycyjnego wesela NIESAMOWITE. I w ogóle dużo opowiadała;) A jej mąż nigdy nie wiedział śniegu:D
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :) Nigdy nie byłam w Indiach, a ten kraj bardzo mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Uwielbiam powieści zmuszające do refleksji i nie pozwalają na szybkie przeczytanie, choć chciało by się to zrobić. Czasem delektowanie się lekturą daje najwięcej przyjemności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pozycja z wyzwania odhaczona i tak ma być co miesiąc ;) A samą książkę chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńTak, tak... Indie, Brazylia... to wszystko takie piękne wydaje się tylko w filmach i oczami turysty. Akurat mnie zdarzyło się czytać książki, gdzie opisywano obydwie strony medalu. Na wycieczkę do tego kraju mogłabym pojechać, ale za żadne skarby nie chciałabym tam mieszkać. Książkę być może kiedyś przeczytam, bo jestem ciekawa, czy autor wspomniał coś o biednym społeczeństwie tego kraju, czy tylko o życiu w luksusach.
OdpowiedzUsuńCiocia była i opisywała. Ne mogłam sobie tego wyobrazić, że na jednej ulicy jest przepych, a obok taka bieda. Ale faktycznie, autor to tym nie wspominał. Tylko, że to nie jest przewodnik, ale bardziej autobiografia.
Usuń