Kot Bob i ja.
Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy
-James Bowen
Cykl: Kot Bob (tom 1)
tłumaczenie: Andrzej Wajs
tytuł oryginału: A Street Cat Named Bob: How One Man and His Cat Found Hope on the Streets
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
data wydania: 19 lutego 2014
liczba stron: 288
moja ocena: 7+/10
Jetem totalną kociarą. Koty są przy mnie od dziecka i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Teraz, kiedy dni są coraz dłuższe, mój kot poczuł wiosnę i spędza całe dni na zewnątrz (żeby było jasne- jest kastrowany) Odkąd go adoptowałam, odpłaca mi się wiernością ( i zmasakrowaną sofą),a w tej książce odnalazłam kolejny dowód na to, jak bardzo kot przywiązuje się do swojego właściciela.
James Bowen upadł na samo dno przez narkotyki i powoli chce się z niego wydostać. Nie zamierza wchodzić w żadne głębsze relacje, ponieważ nie czuje się jeszcze na tyle odpowiedzialny.
Jego plany zmieniają się, kiedy pod blokiem w którym mieszka spotyka wychudzonego kocura. O dziwo ssak nie boi się go i pomału przekonuje James'a do siebie. Uliczny muzyk postanawia go zaadoptować i takim sposobem zostają nierozłączną parą.
Bob przyczynił się do tego, że życie jego pana zmieniło się na lepsze- James chcąc zapewnić pupilowi jak najlepsze warunki znajduje prace i nawiązuje od dawna unikane kontakty z rodziną.
"Nie tylko uporządkował mój plan dnia i zmusił do odpowiedzialności. Podsunął mi też lustro, w którym mogłem się przejrzeć. A to, co zobaczyłem, nie robiło dobrego wrażenia."
Książka jest poniekąd autobiografią- James mówi o swojej ciemnej przeszłości- konflikcie z rodziną, narkotykach i odwyku. Potem przeskakujemy do spotkania z Bobem i patrzymy, jak jedna cudowna istota może pomóc zmienić własne życie na lepsze.
Podziwiam Jamesa za to, że zdołał się podnieść z głębokiego dołka i zaczął życie na nowo. Szacun.
"Dzięki niemu na nowo odkryłem jasną stronę ludzkiej natury. Odzyskałem zaufanie do świata."
,,Kot Bob i ja" jest pełena emocji i mimo, że jest pisana prostym językiem przekazuje prawdziwe wartości. Historia ukazana w książce mnie wzruszyła i na pewno nie pozwoli o sobie zapomnieć przez długi czas.
Jedyną rzeczą, która mnie w autobiografii irytowała to powtarzające się pytania typu: Skąd on się wziął? Na szczęście występowały tylko na początku,a potem nie było ich w ogóle.
Jest to pozycja obowiązkowa nie tylko dla wszystkich kociarzy, ale również dla osób, które z jakiegoś powodu zabłądziły i teraz szukają celu we własnym życiu.
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
P.S. Oglądam cudowne filmiki z Bobem i się w nim zakochuję:)
Jestem bardziej psiarzem niż kociarzem :3
OdpowiedzUsuńJa jestem psiarzem i kociarzem, a książka - pomimo mojej wieeelkiej miłości do zwierząt - jakoś mnie nie zachęciła :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, nie wiedziałam, że Bob jest nawet gwiazdą filmików, w wolnym czasie to nadrobię! :)
OdpowiedzUsuńA co do książki - czytałam jedynie drugą część, pierwszej niestety nie - ale miło ją wspominam, to nastrajająca pozytywnie do życia opowieść. :)
Czytałam, pokochałam <3
OdpowiedzUsuńMyślę, ze to może być ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńWidziałam wiele razy tę książkę, ale nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKociarą jestem i ja i mimo, że książki nie czytałam, to już kocham Boba całym sercem :)
OdpowiedzUsuńZa kotami niezbyt przepadam, wolę jednak pieski. Ale mam w rodzinie jedną zbzikowaną kociarę, więc jej polecę powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńKociarą nie jestem, ale i tak mnie ta książka ciekawi :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę kocham i wielbię koty, ale jakoś nie uśmiecha mi się czytać o nich książki...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
Cieszę się, że ci się spodobała, ale czuję, że nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńajj nie lubie kotow ale za to ksiazka miala premiere w moje urodziny jak widze :D
OdpowiedzUsuńLubię koty, lecz bardziej psy, a szczególnie mojego :). Książkę jednak z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążkę muszę zapisać do obowiązkowych :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty, chociaż nigdy nie było mi dane żadnego posiadać. Na tę książkę mam apetyt już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię kotów ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty ! :))
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już w planach na kwiecień. Oby mi się udało ją przeczytać :))
addictedtobooks.blog.pl
Również jestem stuprocentową kociarą i nie wyobrażam sobie życia bez kotów. Bardzo chętnie zapoznam się z tą książką :-)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie odpuszczam :D kotów nie lubię!
OdpowiedzUsuńDziewczyny! Bardzo dziękuję Wam za kartkę :) To przemiły gest :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKotów nie lubię, niestety. ;( Książka tym razem nie dla mnie, ale z ciekawością spojrzę na filmik. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Również należę do osób, które nie przepadają za kotami. Zdecydowanie wolę "żywsze" psy. P.S.: Mój pies też przybija piątkę... a jak ma dobry humor, to nawet dwie :D
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam koty! Sama jestem właścicielką dwóch sierściuchów. ;)
OdpowiedzUsuńTę książkę już od dawna zamierzam przeczytać, ale jeszcze nie miałam okazji, by ją porwać w swe krzywe paluchy. ;)
Mój nowy adres bloga. :)
kot jest słodki, ale to nie lektura w moim stylu ;P
OdpowiedzUsuń