Lardżelka
- Wanda Szymanowska
liczba stron:126
ocena: 7/10
Coraz częściej w mediach mówi się o otyłości, szczególnie u dzieci. W Polsce, co drugi dorosły cierpi z powodu nadmiaru kilogramów, a odsetek wśród młodszych wynosi 16%* . I według prognoz z roku na rok, coraz więcej ludzi będzie borykać się z tym problemem.
Stres, fast foody za każdym rogiem, oraz brak czasu tylko pomagają nam w odkładaniu zbędnych kilogramów.
Głowna bohaterka ma nadwagę, ale nie przeszkadza jej to, aż do momentu, gdy ukochany porównuję ją do bali swojej babci. Załamana kobieta postanawia zrobić coś ze swoim ciałem, ale nie okazuję się to takie łatwe. Pobyt w ośrodku dla puszystszych - ,,Lardżelce" zmienia jej dotychczasowe życie.
Zofia jest przyjazną i wrażliwą bohaterką, ale namiar tłuszczu przeszkadza jej nie tylko w chodzeniu. Przez niego nie może się rozwijać w pracy, bo przecież na ważne spotkania biurowe można wysłać tylko chudzielców. Została zraniona przez swoją miłość, a wchodząc do sklepu z ciuchami jest oprowadzana przez pogardliwe spojrzenia. Jednak Zofia nie zraża się i postanawia coś ze sobą zrobić.
Muszę napisać kilka słów na temat wydania książki. Okładka nie jest zbyt piękna, ale za to wnętrze jest dużo lepsze. Co jakiś czas w ,,Lardżelkce" pojawiają się obrazki, a nad numerami stron są babeczki.
Wielkim plusem książki są również opisy. Kiedy czytałam o potrawach to czasami mi ślinka leciała.
Spodziewałam się, że ta książka będzie bardziej poradnikiem niż powieścią obyczajową, ale dobrze że jednak tak nie było. Historia przedstawia prywatne życie Zofii, a nie tylko sposób i czas jej chudnięcia.
Nie lubię, kiedy w powieściach są tylko suche rady i nie ma nic poza nimi. Pani Wanda Szymanowska przekazała nam cenne uwagi dotyczące skutecznego odchudzania, wykorzystując główną bohaterkę swojej książki. Jednak na końcu jest też coś, co zadowoli fanów poradników- wypisane wszystkie rady w punktach i kilka dietetycznych przepisów.
Autorka poruszyła ważny i często pomijany temat. Wiele ludzi ma zaniżone poczucie własnej wartości przez to, że ma nadwagę. Myślę, że to jest również dobra książka dla chudzielców, ponieważ uświadamia im, że trzeba być wobec grubszych ludzi wyrozumiałymi, a nie patrzeć na nich z litością i pogardą oraz obmawiać ich na boku.
Pewnie zauważyliście, że rzadko się zdarza, żeby główną postacią była osobą, która nie jest szczupła. Nawet w świecie książek grubsze osoby są omijanie, a przecież to, że ktoś ma kilka kilogramów więcej nie czyni go gorszym.
Jedną z najważniejszych rad autorki jest mówiąca o tym, żeby nie przejmować się tym, o czym myślą i mówią o nas inni.
,,Lardżelka" jest krótką książką, ale bardzo przyjemnie ją się czyta.Szkoda, że niektóre wątki nie zostały rozwinięte, ale mimo tego z powieści płynie refleksja. Jestem pewna, że książka może stać się cennym "wspieraczem" dla osób próbujących wyszczuplić się, ale również chudziaki mogą przekonać się, jak wygląda codzienne życie ludzi z nadwagą.
Za możliwość poznania historii dziękuję:
autorce- Wandzie Szymanowskiej
~~~~~~~~~~~
* statystki
ocena: 7/10
O to coś dla mnie, bo ja całe życie walczę z wagą...
OdpowiedzUsuńTy, Beti? Przecież ty jesteś szczupła! :)
UsuńNie słyszałam nigdy o tej książce. Mam w planach do przeczytania miliony książek...
OdpowiedzUsuńPrzez 15 lat, próbuję przytyć ;_; i nie mogę :D
Raczej się nie skusze - na szczęście nie mam nadwagi, aczkolwiek parę kilo mniej by mi nie zaszkodziło. Znam też problemy ludzi z nadwagą więc... pozycja zdecydowanie mnie nie zainteresuje.
OdpowiedzUsuńJedzenie, jedzenie, moje ulubione zajęcie :D po ksiązkę raczej nie siegnę, wiem, jak się ograniczać ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś recenzja tej książki;)
OdpowiedzUsuńMi by się przydało zrzucić parę(naście) kilo, ale po książkę chyba nie sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńmimo mojej chęci do schudnięcia raczej po książkę nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńaczkolwiek również nie lubię powieści zawierające same suche fakty. :)
Ja na szczęście nie mam problemów z otyłością, ale jest to w dzisiejszych czasach poważny problem :(
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się być ciekawa, pod względem fabuły. Na pewno kiedyś po nią sięgnę po twojej zachęcającej recenzji ;)
OdpowiedzUsuńZa bardzo kocham jeść, a ponoć tego nie widać, żeby myśleć o jakimkolwiek odchudzaniu. :D
OdpowiedzUsuńJa tam całe życie byłam w normie (górnej lub dolnej), ale i tak chętnie bym przeczytała książkę. Wydaje się wartościowa :)
OdpowiedzUsuńNo i racja z tym, że osoby otyłe są często pomijane w literaturze :]
UsuńPrzydałaby mi się tu i ówdzie pozbyć nadmiernych kilogramów, ale stosowałam już kilka diet i z mizernym skutkiem.
OdpowiedzUsuńCo do powyższej książki, będę miała ją na uwadze, ale to za jakiś czas, bo obecnie mam inne zobowiązania czytelnicze.
Na prawdę ciekawa pozycja. Zgadzam się, że główna bohaterka książek zazwyczaj jest szczupła i porównywana do ideału. Nie podoba mi się to i z chęcią przeczytam tą książkę :)
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Średnio mnie ta książka zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne i obecnie jak najbardziej na topie :D
OdpowiedzUsuńIdealna waga - to coś, o czym marzy chyba większość kobiet :)
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńDostałaś ode mnie nominację do Coffee Book TAG, szczegóły tutaj:)
Pozdrawiam!
Opis brzmi ciekawie. To smutne, że dopiero czasem ostre słowa od bliskich nas motywują do działania... Wpisuję tę książkę na listę TBR! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl
Prawda, że w powieściach często brakuje bohaterek/bohaterów z nadwagą, a jeśli są, to występują w roli nieudaczników, żartownisiów, kobiet przed przemianą/metamorfozą/dietą. Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, ale...
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do wzięcia udziału w TAGU --> tutaj informacje --> http://przygody-mola-ksiazkowego.blogspot.com/2015/03/tag-problemy-czytelnicze.html#more
To może być ciekawe spojrzenie na ten temat ;)
OdpowiedzUsuńStaram się dbać o swoją wagę, ale problem z nadwagą nigdy mnie nie dotyczył, mimo to mam ochotę na ksiażkę, bo z chęcią poznałabym historie z poradami w tle akurat na ten temat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dobrze, że pojawiają się takie książki poruszające problemy z którymi boryka się wiele kobiet.
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhahah książka idealna dla mnie:P!!
OdpowiedzUsuńpodobno nie ma kobiet otyłych, są tylko takie o większej powierzchni erotycznej ;) Ale to raczej nie jest informacja dla Was ;) Mimo wszystko czuję, że to byłaby fajna książka ;)
OdpowiedzUsuńDobre spostrzeżenia, że w książkach nie występują postacie otyłe, a jak już są to albo w tych dla dzieci, albo są bohaterami negatywnymi. Nie jest to książka, o którą specjalnie będę się starać, ale być może kiedyś przypadkiem przeczytam.
OdpowiedzUsuń