Love, Rosie
-Cecelia Ahern
tłumaczenie: Joanna Grabarek
tytuł oryginału :When Rainbows End
wydawnictwo:Akurat
data wydania: 3 grudnia 2014
liczba stron: 512
wydanie drugie
moja ocena: 8/10
Po kilku tygodniach odkładania "na później", wreszcie udało mi się poznać twórczość sławnej autorki. Przyznaję się bez bicia, że pomimo tego, że książka jest w bibliotece, musiałam posiadać własny egzemplarz. A to przez mojego ukochanego aktora na okładce:)
Alex i Rose są przyjaciółmi od czasu, kiedy dzielili ze sobą szkolną ławkę. Mijają lata, a ich relacje są nienaruszone. Wszyscy po cichu mają nadzieję, że ta nierozłączna para jeszcze bardziej pogłębi więzi. Niestety, Alex zmuszony jest do przeprowadzki za ocean, a ich przyjaźń jest wystawiona na ogromną próbę. Ale przeznaczenie nie chce zapomnieć o tej dwójce.
,Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą. Wiemy o tym, ale za każdym razem, gdy się to zdarza, jesteśmy zaskoczeni. To jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni, ale często łamie nam serce."
Kiedy tylko otwiera się książkę, ukazuje się nam jej wyjątkowa zawartość- listy i e-maile, żadnych dialogów czy monologów. Po raz pierwszy spotkałam się z taką formą i byłam bardzo ciekawa, czy autorce uda się przekazać to, czego dowiadujemy się z rozmów z drugim człowiekiem. A przede wszystkim tego, czy uda mi się zżyć z bohaterami, których znam tylko z listów.
Moje obawy zostały rozwiane już po pierwszych rozdziałach. Bardzo zżyłam się z Alexem i Rosie i razem z nimi rozpaczałam, kiedy decyzja o przeprowadzce okazała się nieunikniona. Choć przyznaję, że później zaczynali mnie irytować. Zastanawiałam się, jak można mieć takiego pecha i tyle niedomówień w relacji. Jak Rosie "szła do przodu", chcąc pogłębić stosunki z Alex'em, on się wycofywał. I na odwrót.
Ze wszystkich postaci najbardziej polubiłam córkę Rosie- Katie. Dzięki jej wybrykom ( z sokiem) miałam ogromny ubaw. Zadziorna jak mamusia:P Nie mogę również zapomnieć o ulubionej przyjaciółce Rosie, Ruby. Świetna kobieta i koleżanka- zawsze spierała i kibicowała Rosie, a przy tym była wyluzowana.
,,Nikt nie ma idealnego życia. Nie wyobrażaj sobie, że tylko nad Twoją głową wiszą czarne chmury, inni zaś widzą słońce. Wielu ludzi czuje się podobnie. Po prostu musimy się nauczyć korzystać z tego, co przynosi życie."
Autorka nie porusza w książce wyszukanych tematów, a pomimo tego powieść jest wyjątkowa i ma w sobie coś magicznego. Widać, że Cecelia Ahern jest profesjonalną pisarką, kiedy czyta się ,,Love, rosie". Język jest prosty, a listy i e-mail'e przesiąknięte humorem.
Nie było czasu na nudę, ponieważ co jakiś czas na drodze przyjaciół stawały nowe przeszkody. Przez kilka chwil naprawdę myślałam, że to koniec historii, a tu bum! Zmiana kierunku fabuły i nowe możliwości stawały otworem.
Przy ,,Love, Rosie" spędziłam cudowne chwilę i jestem pewna, że innym równie mocno spodobają się poplątane losy Alex'a i Rosie.
Póki co, muszę czekać aż w internecie pojawi się ekranizacja. Mam nadzieję, że Ruby pozostanie sobą:)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Okładkowelove
Uwielbiam książki C. Ahern i z wielką przyjemnością czytałam "Love, Rosie" Po raz kolejny nie zawiodłam się na jej powieści. Na ekranizację również się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej książki Ahern, jednak do tej w ogóle nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńMam na swojej półce Pamiętnik z przyszłości (?) (czy jakoś tak) i jeszcze go nie przeczytałam :)
Cieszę się, że ci się podobała :)
Mam nadzieję, że uda mi się szybko ją przeczytać. Jeszcze bardziej zachęciłaś mnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuń"Love, Rosie" już czeka na półce, więc na pewno w najbliższym czasie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam i pokochałam praktycznie od pierwszego wejrzenia. Książka jest nawet bardziej zagmatwana od filmu, ale na filmie też wypłaczesz wiadro łez. Przynajmniej ja. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli byś chciała, to u mnie na blogu znajdziesz moje wrażenia po lekturze
Zapraszam do siebie,
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl
Uwielbiam tę książkę!
OdpowiedzUsuńRównież polubiłam tę książkę. Ich losy są zdecydowanie POPLĄTANE. Taka prosta sprawa i żeby tak utrudniać? xD Film - z tego co wiem - jest już dostępny w internecie. Obejrzałam i jest całkiem niezły. ;)
OdpowiedzUsuńJa dużo razy się irytowałam na tą dwójkę za to, że tak poplątali sobie los. Filmu jeszcze nie oglądałam, ale zamierzam. :)
UsuńMuszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńCiągle odkładam lekturę "Love, Rosie", chociaż film mnie oczarował. Boję się trochę, że nie zżyje się tak jak z filmem - opowiedzenie tak poplątanej, skomplikowanej historii z pomocą listów i maili nieco mnie... niepokoi. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli miałabym być szczera, to również obawiałam się, że nie zżyję się z bohaterami i historia będzie zbyt poplątana, ale wyszło fajnie.
UsuńCo raz bliżej mi do sięgnięcia po nią. :D
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam, ale tak średnio mnie się podobała. Wolałabym, aby była napisana ''normalną'' narracją, a nie w formie listów, maili, sms itp. Ponieważ taka forma przekazu zupełnie do mnie nie trafiła.
OdpowiedzUsuńObawiałam się tej formy, ale bardzo przypadła mi do gustu:)
UsuńMnie też."Love, Rosie" zauroczyła. Taka ciepła, przyjemna, ale jednak życiowa książka. Potwierdzam, że film jest równie magiczny, chociaż sporo różni się od papierowego pierwowzoru. Lily i Sam naprawdę spisali się na medal! Z tego co wiem można już go zobaczyć w Internecie. Sprawdź na zalukaj.tv ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, faktycznie jest:) Już wiem, co będę robić w weekend.
UsuńZaczęłam czytać książkę i w środku poszłam na film do kina.... i teraz ciężko mi wrócić do niej :] Może w późniejszym czasie ;)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię tego aktora!
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać - widziałam film i jestem jeszcze bardziej ciekawa książki
Mimo wszystko nie dla mnie, ale może obejrzę film :D
OdpowiedzUsuńtą książkę chętnie bym przeczytała. Zastanawia mnie również film. :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńW sumie to nie mogę się za nią zabrać ;D
OdpowiedzUsuńNa pewno obejrzę film - tego możesz być pewna!
OdpowiedzUsuńTa ksiązka czeka u mnie na półce ;)
OdpowiedzUsuńMądry tekst, tam na górze :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam bardzo wiele dobrego na temat tej książki, więc może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie kończę czytać i jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńczytałam, bardzo, bardzo mi się podobała - uwielbiam książki Ahern
OdpowiedzUsuńRównież czytałam książkę i polecam :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzje-ksiazek-patricia.blogspot.com/
Na razie oglądałam tylko film i naprawdę mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzjemysterieux.blogspot.com/
mnie troszkę drażniło to natężenie przykrych sytuacji w książce. Czekałam na więcej pozytywów w środku historii.... Wolę inne powieści autorki
OdpowiedzUsuńKocham tę książkę, ale ja generalnie kocham Ahern.nawet jak napisze badziew to pewnie nie zauważę... ;)
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że książka jest lepsza niż zwiastun filmu. Niespecjalnie ciągnie mnie do tej powieści, aczkolwiek forma jej napisania jest rzeczywiście dość ciekawa.
OdpowiedzUsuń