tłumaczenie: Magdalena Słysz
tytuł oryginału: CATCHER IN THE RYE
wydawnictwo: Albatros
data wydania: 18 października 20
liczba stron: 304
liczba stron: 304
ocena:?/10
Chyba każdemu coś świta, kiedy słyszy ten tytuł. Mi coś też to mówiło, kiedy dowiedziałam się, że muszę przeczytam tę książkę na konkurs kuratoryjny z polskiego. Nie powiem, że cieszyłam się z tego. Przypuszczałam już o czym może być ta lektura. "Buszujący w zbożu". Sam tytuł mi się źle kojarzył. Wyobrażałam sobie jakiegoś mieszkańca wsi (nasza nauczycielka od polskiego nie lubi określenia wieśniak), który spędza całe dnie na polu i przynudza przez trzysta stron. Myślałam, że Salinger to drugi Żeromski. Jednak się myliłam. Jak dla mnie ta książka w ogólne się nie nadaję na konkurs przedmiotowy.
Holden Caulfield zostaje kolejny raz wyrzucony ze szkoły. Wie, że jego rodzice tym razem mogą go wysłać do szkoły wojskowej. Ostatnie dni przed wróceniem do rodzinnego domu, postanawia spędzi w Nowym Jorku. Jak wykorzysta wolny czas w Wielkim Jabłku, przekonajcie się sami. Nic więcej nie napiszę, ponieważ to by zepsuło naprawdę dobrą książkę.
Spodziewałam się, że przejdę tortury, czytając tę książki. Na pewno nie spodziewałam się takich rzeczy, jak : przekleństwa, bijatyki, papierosy, samobójstwa, prostytutki, homoseksualiści i wredny, arogancki bohater. Przecież to by było wręcz nieodpowiedzialne kazać dzieciom czytać o takich bluźnierstwach. Na początkowych stronach książki zastanawiałam się, czy na pewno czytam odpowiednią pozycję. Przecież jest za dobra, jak na lekturę. Nie powiem, że była to najlepsza książka, jaką czytałam, ale na pewno najlepsza lektura. W sumie nie jest to duży prestiż. Konkurencji wśród lektur szkolnych ten utwór nie miał żadnej.
,,Nie powinno się być ani trochę tchórzem.
Jeżeli sytuacja tak wygląda, że należy komuś dać w szczękę i jeżeli
czujesz po temu ochotę - powinieneś, bracie, walić i nie pytać.''
Główny bohater, którego wszyscy wkurzali ( z małymi wyjątkami) zyskał moją przychylność. Zwykle lubię tych ''złych'' bohaterów.
Holden był wredny, arogancki i często się bił, choć przeważnie przegrywał. Jest samotny i uważam większość ludzi za snobów, którzy podlizują się "grubym rybom". Często fantazjował nad tym, co chce robić w życiu. Jednak wiedział, że nie spełnią się jego marzenia.
Nie powiem, że to była ciekawa książka. Wiele było momentów, które zalatywały nudą, ale autor i tak był zbyt kontrowersyjny, jak na swoje czasy. Podziwiam autora, że miał wystarczająco odwagi, żeby w ogóle opublikować tę książkę.
Jak już pisałam, była to najlepsza lektura, jaką kiedykolwiek czytałam. Jednak nie potrafię ocenić ja w porównaniu do "zwykłych" książek. Dlatego postawiam wielki "?".
Na pewno warto przeczytać, ponieważ jest to wybitne dzieło, jak na tamte czasy.
Wyzwania:
Holden był wredny, arogancki i często się bił, choć przeważnie przegrywał. Jest samotny i uważam większość ludzi za snobów, którzy podlizują się "grubym rybom". Często fantazjował nad tym, co chce robić w życiu. Jednak wiedział, że nie spełnią się jego marzenia.
Nie powiem, że to była ciekawa książka. Wiele było momentów, które zalatywały nudą, ale autor i tak był zbyt kontrowersyjny, jak na swoje czasy. Podziwiam autora, że miał wystarczająco odwagi, żeby w ogóle opublikować tę książkę.
Jak już pisałam, była to najlepsza lektura, jaką kiedykolwiek czytałam. Jednak nie potrafię ocenić ja w porównaniu do "zwykłych" książek. Dlatego postawiam wielki "?".
Na pewno warto przeczytać, ponieważ jest to wybitne dzieło, jak na tamte czasy.
Wyzwania:
Lektury nie gryzą
Tytuł jak najbardziej kojarzę, jednak nie wiedziałam o czym jest ta książka :) Zaskoczyłaś mnie! Mimo to nie wiem, czy przeczytam tę pozycję.
OdpowiedzUsuńNie lubię tej książki. Dla mnie Holden na zawsze pozostanie hipokrytą oraz rozpieszczonym dzieciakiem, któremu poprzewracało się w głowie. Z reguły lubię lektury szkolne, ale ta mnie przerosła.
OdpowiedzUsuńJa właśnie na odwrót. Zwykle nie lubię lektur szkolnych, a ta mi się spodobała.
Usuńno cóż, tytuł faktycznie nie jest za ciekawy. ;)
OdpowiedzUsuńale książka jak na lekturę może być bardzo interesująca.
Powiem szczerze, że mnie zaskoczyłaś fabułą. Książka jest mi znana, choć nie czytałam, ale spodziewałam się czegoś drętwego :)
OdpowiedzUsuńJak mnie pamięć nie myli ta pozycja znajduje się na liście Zakazanych książek. Od dawna się za nią zabieram. Pozdrawiam, Marcelina ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJuż dawno chciałam się zapoznać z tą książką, ale jakoś zawsze wylatywała mi z głowy. Teraz widzę że muszę to szybko nadrobić :D
OdpowiedzUsuńCzytałam, powieść ma coś w sobie, ale nie stała się kamieniem milowym na mojej czytelniczej drodze. ;) Może byłoby inaczej, gdyby główny bohater był inny, gdyby był kimś, z kim mogłabym się choć trochę utożsamić.
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy usłyszłam o tej ksiazce czytajac 'Charliego' i od tej pory mam tą ksiazke w swoich skromnych planach :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam;o Być może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno temu i teraz, z perspektywy czasu, mogę stwierdzić, że mocno zapadła mi w pamięć.
OdpowiedzUsuńChciałabym się z nią zapoznać, może kiedyś się uda :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na moment, kiedy będę miała czas, ale na pewno ją kiedyś przeczytam :D
OdpowiedzUsuńCzytałam ponad rok temu i nie powaliła mnie na łopatki. Jakoś nie mam ochoty do niej wracać.
OdpowiedzUsuńTeż ją kiedyś czytałam na konkurs ;) Tematem był chyba bunt... a Holden świetnie tu pasował. Mnie książka średnio się spodobała, początek mnie zaciekawił, a reszta była dla mnie trochę takim... laniem wody. W dodatku podejście głównego bohatera do osób starszych było godne pogardy. Tak samo, gdy uważał, że kłamstwo to delikatnie ujmując - zła rzecz, a sam był mistrzem w tym fachu. Gusta są różne i fajne w blogowaniu jest to, że można poznać opinie innych. ;) Tobie się spodobało, mi niekoniecznie. :P
OdpowiedzUsuńo jaaa..czytałam ją tak wiele lat temu ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiele słyszałam o tej książce i podoba mi się to, że wzbudza u ludzi tyle skrajnych emocji, co nawet widać po innych komentatorach. Sama nie miałam jeszcze okazji po nią sięgnąć, ale kiedyś bardzo bym chciała. ;)
OdpowiedzUsuńTytuł kojarzę, a po Twojej recenzji książkę chętnie przeczytam. Może będzie trochę nudna, ale lubię "trudnych bohaterów" :)
OdpowiedzUsuńDla mnie "Buszujący..." jest przeciętny. Kiedyś szokował, ale teraz już przestał być odkrywczy. A Holden właśnie był taki wiecznie naburmuszony, nie taki zły typowo, tylko bardziej obrażony na cały świat, trochę denerwujący, zdecydowanie nie mój typ.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Dla mnie też tytuł znany, ale nie miałam opojęcia o czym książka - aż do teraz. I muszę przyznać, że nie zapowiada się tak źle :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki, a "Buszujący" już na mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńJa teraz czytam lekturę na olimpiadę z polskiego i również jestem zaskoczona, bo okazuje się całkiem niezła!
OdpowiedzUsuńWidzę, że ostatnio mnóstwo osób powraca do "Buszującego..." i bardzo dobrze, bo warto... Na pewno książka nie wzbudza już takiego szoku jak wówczas, gdy została wydana, ale nadal porusza ważne tematy - przede wszystkim szczerze i bez owijania w bawełnę, jak to bywa w lekturach. PS mi również Holden przypadł do gustu :).
OdpowiedzUsuńbardzo specyficzna i bardzo mi się podobała, choć czytałam ją lata temu;)
OdpowiedzUsuńA ja powiem jedno - nienawidzę tej książki i nie rozumiem do dziś jej fenomenu. Fakt, była dość odważna jak na tamte czasy, ale poza tym mało odkrywcza i tak naprawdę o niczym ;) Jednak jeśli Ci się podobało, polecam też Ostatni dzień lata, może Ci się spodobać.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam :)
Usuń