.nag

sobota, 28 czerwca 2014

Tam gdzie śpiewają drzewa




Tam, gdzie śpiewają drzewa

-Laura Gallego Garcia



tłumaczenie: Karolina Jaszecka
tytuł oryginału: Donde los árboles cantan
wydawnictwo: Dreams
data wydania: 27 lutego 2013
liczba stron: 400
Moja ocena: 8/10


Od dawna miałam chrapkę na tę książkę. Wystarczyło spojrzeć na piękną okładkę, żeby się w niej zauroczyć. Przynajmniej tak było w moim przypadku. A później przeczytałam ciekawą i zachęcającą recenzje Veroniqusii i tym bardziej, nie mogłam przejść koło książki obojętnie. I dobrze na tym wyszłam:)

Viana Rocagris wiedzie życie niczym z bajki. Jest jedyną córką bogatego księcia Corvena, ma oddaną przyjaciółkę Belicie i jest jedną z najpiękniejszych dziewcząt w królestwie.
Jak co roku, w przeddzień przesilenia zimowego, wraz z ojcem udaje się do pałacu króla Radisa, aby uczcić rocznice jego koronacji. W tym czasie na zamku odbywają się zawody rycerskie, a młodzi, szlachetnie urodzeni chłopcy mianowani się na rycerzy. Viana nie mogła doczekać się tego dnia, ponieważ była to najlepsza okazja do spotkania z ukochanym, Robianem. Choć decyzja o ich wspólnej przyszłości nie została podjęta przez nich, kochają się i nie mogą doczekać się ślubu.
Brzmi cudownie, prawda? Ale jak każda piękna historia, trwa krótko.
Podczas uroczystej kolacji, na zamku pojawia się jeden z rycerzy, Wilk. Niestety nie przynosi dobrych wieści. Podczas obchodów na północy Nortii, zauważył, że barbarzyńskie ludy zjednoczyły się i pod wodzą okrutnego (podobno), niepokonanego człowieka, zmierzają w stroną królestwa.
Jedyną szansą na zwycięstwo jest wejście do Wielkiego Lasu i dojście do jego serca, gdzie według wielu legend znajduje się źródło nieśmiertelności.  Lecz nikt nie chce podjąć się tego zadania ponieważ żadna osoba z niego nie wróciła. Zresztą martwa również.

Na początku bardzo mnie denerwował charakter Viany. Była naiwna i lekkomyślna. Myślałam, że po ataku barbarzyńców przejrzy na oczy, ale się zawiodłam. Zawsze musiała postawić na swoim, co zwykle nie kończyło się dobrze. Gdyby nie jej opiekunka, która niejednokrotnie ratowała ją z opałów, pewnie skończyłaby dużo gorzej.
 Za to bardzo polubiłam Wilka, a szczególnie jego opowieści. Starał się opiekować i nauczyć najważniejszych rzeczy dziewczynę i cenię go za tą cierpliwość i wysiłek. Nie mówiąc o tym, że wziął sprawy w swoje ręce i przy stworzył  nie jeden problem władcy.  
Do gustu przypadła mi również najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki, Belicia. Wiedziała, że jej marzenia nigdy się nie spełnią, lecz mimo tego wierzyła w nie i z uporem starała się je zrealizować. Podziwiałam jej akt odwagi, którym próbowała udowodnić, że każdy, nawet nastolatka, może sprzeciwić się woli barbarzyńców.
Donde los arboles cantan by Nyph-AtzbelNajbardziej zaskakującą postacią według mnie jest Uri. Viana znalazła go półżywego w lesie i jej sumienie nie pozwoliło zostawić chłopca na pewną śmierć. Chciałabym o nim coś napisać, ale boję się, że coś zdradzę. Ogólnie postać mnie nie zauroczyła, a jedynie zaskoczyła.

Pokochałam za to całą krainę. Autorka pięknie opisuje królestwo, jej opisy są barwne i elastyczne. A co było dla mnie ważne, nie nudziłam się je czytając. Z przyjemnością zagłębiałam się w magiczny i tajemniczy świat Wielkiego Lasu i jego mieszkańców.

Podsumowując: Bardzo dobrze spędziłam z książką czas. Za serce chwycił mnie epilog, który doskonale podsumował magię płynącą z ,,Tam, gdzie śpiewają drzewa" . Jest to baśń, którą przez długi czas będę pamiętać. Ogromnym plusem jest fakt, że nie powstała kontynuacja książki, co teraz należy do rzadkości.
Jak już wspominałam, dużym minusem była główna bohaterka, która często mnie irytowała. I trochę tak nie rozumiałam autorki. Pisze, że barbarzyńcy są okrutni i robią okropne rzeczy, a kiedy nadchodzi pierwsze spotkanie Viany z nimi, są kulturalni i spokojni. Gdyby byli bezwzględni wymordowaliby wszystkich szlachetnych. Nie mówiąc już o tym, że darowali życie rycerzom- niedobitkom, którzy obiecali im wierność.

Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
52 książki 2014
rekord 2014

P.S. Byłam bardzo ciekawa, jak powstawała ta piękna okładka i  znalazłam to:




45 komentarzy:

  1. Ale zazdroszczę CI tej książki:) Nie wiem dlaczego. ale ten tytuł zdecydowanie ma coś w sobie, co niesamowicie przyciąga czytelnika i każe, wcześniej czy później, po nią sięgnąć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zazdroszczę :)!

      Usuń
    2. Tytuł i okładka bardzo przyciąga. Już od pierwszego wejrzenia nie mogłam jej zapomnieć.

      Usuń
  2. Sam tytuł zachęca do przeczytania a co dopiero ocena!

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka bardzo zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prześliczna i od razu wpada głęboko w pamieć.

      Usuń
  4. Brzmi dobrze, też czytałam u Veroniqusi i już wtedy wpadła mi w oko:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka jest naprawdę świetna i z chęcią przeczytałabym tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie również fascynowała okładka. Wgl piękne te obrazki i dzięki tobie wiem już jak powstała. Oj muszę przeczytać tę książeczkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę ludziom takiego talentu do rysowania. Jak ja spróbowałam, to wyszły bałwany:)

      Usuń
  7. Ja muszę to mieć! Dzięki Twojej recenzji dopisuję tę książkę do listy prezentów urodzinowych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, a książka jest świetna. Wszystkiego najlepszego.

      Usuń
  8. Przekonałaś mnie, mogłabym dać szansę tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę Ci tej pozycji, bo naprawdę od jakiegoś czasu marzę o jej zdobyciu. ;)
    Pozdrawiam, Marcelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka wyjątkowa. Nie dziwię się, że tak bardzo o niej marzysz.

      Usuń
  10. Okładka jest genialna:) Mi też książka bardzo się podobała. No i cieszę się, że moja recenzja choć w jakimś stopniu przyczyniła się do sięgnięcia przez Ciebie po "Tam, gdzie śpiewają drzewa":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja recenzja przyczyniła się w dużym stopniu:) Więc dziękuję.

      Usuń
  11. Bardzo baśniowo, aż się rozmarzyłam w tym świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka cudowna, chociaż mówią, że nie ocenia się książki po okładce :) Twoja recenzja jednak zachęca do sięgnięcia po tą pozycję :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Choć to nie za bardzo moje klimaty chętnie przeczytam w późniejszym czasie. Zapraszam do mnie http://www.rzekaksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na opinię, mam nadzieję, że pozytywną.

      Usuń
  14. Okładka bardzo przyciągająca wzrok, a recenzja dodatkowo zachęca do jej przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można przejść obojętnie przy takiej okładce.

      Usuń
  15. O rety, ale bajkowo. Muszę mieć!

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyznam, że nie słyszałam o tej książce a po opisie brzmi bardzo ciekawie. Będę musiała się za nią rozejrzeć, bo czuję, że może przypaść mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozglądaj się dokładnie:). Mam nadzieję, że się spodoba.

      Usuń
  17. O książce słyszałam, a po Twojej recenzji mam ochotę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowna, jednotomowa powieść, rzeczywiście rzadkość! Jestem zaciekawiona cudownych opisów krainy :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jaka. Pierwszy raz spotykam się z tak cudowną jedną tomową książką. Opisy cudowne:)

      Usuń
  19. Wow, po okładce i po tym obrazku, który zamieściłaś, widzę, jak ciężka jest praca grafików - za to jaka piękna praca! A książkę mam cały czas przed sobą, ale strasznie chcę przeczytać! :)
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam ich, że potrafili stworzyć takie arcydzieło.
      Warto:)

      Usuń
  20. O nie, a tak uwielbiam tę okładkę, a teraz widzę, że to tylko składak z innych obrazków.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawy tytuł. Czytałam już kiedyś książkę o podobnym tytule - chyba "Tam, gdzie śpiewają lasy" i była niezła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może, to była ta książką, bo nie znalazłam żadnej o takim tytule?

      Usuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole