
Wielki Błękit
-Veronica Rossi
tłumaczenie: Małgorzata Kafel
tytuł oryginału: Into the Still Blue
wydawnictwo: Otwarte
data wydania: 14 lipca 2014
seria: Przez burzę ognia 3
liczba stron: 368
Ocena: 9/10
Wybłagałam mamę, żeby kupiła mi tę książkę na urodziny. Jak to bywa w zwyczaju mojej rodziny, wszyscy się gdzieś śpieszą, zapominają i często odczuwają brak czasu. Czwarty lipca minął, a ,,Wielkiego Błękitu" jako prezentu brak. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i kiedy uzbierałam pieniądze, magicznym sposobem książka pojawiła się w moich rączkach.

Mam bardzo krótką pamięć, więc kiedy sięgałam po ,,Wielki Błękit" obawiałam się, że o wielu rzeczach zapomniałam. Na szczęście, kiedy tylko zaczęłam zapoznawać się z pierwszymi kartkami, dostałam olśnienia i cudownym sposobem moje wspomnienia wróciły. Szkoda, że w ten sposób mój mózg nie pracuje na testach. Miałabym z górki.
Na Arię i Perry'ego czekają nowe wyzwania. Dopiero co, uwolnili grupę mieszkańców z Reverie, a już muszą skupić się na bezpiecznym dotarciu do Wielkiego Błękitu.
I w tym momencie sprawy się komplikują. Nie mają potrzebnego transportu, ani Cindera, który jako jedyny może przedrzeć się przez eter.
Decyzja o odbiciu chłopca zostaje podjęta bardzo szybko. Kilka dni później sześcioosobowa grupa wyrusza do plemienia Rogów, którzy sprzymierzyli się z Hesem. Jak pewnie każdy się domyśla dochodzi do pewnych komplikacji, których nie zamierzam Wam zdradzać.

Język jest prosty i lekki, a dzięki temu czyta się super szybko.

"- Przyglądała mi się, kiedy przebieraliśmy się w mundury.
- Przyglądała ci się, bo masz posturę byka.
Soren zaśmiał się nerwowo.- Myślisz, że to dobrze?- Może i byłoby dobrze, gdyby była krową."
Obydwoje zmienili się. Roar po śmierci Liv, jest smutny i zamknięty w sobie. Soren z rozkapryszonego chłopaka zmienił się w odważnego mężczyznę. Autorka przypomina nam, że każdy z nich jest człowiekiem i nie jest idealny. Każdy się czegoś obawia, ma swoje lęki.
„- Wyczuwasz to równie często jak ja? Hipokryzję? Całkowity brak przyzwoitości? To nie do zniesienia. Jestem tym taki zmęczony. Wiem, że się ze mną zgadzasz. - Nie zgadzam się. [...] Ludzie są niedoskonali, ale to nie znaczy, że są całkiem zepsuci.”

Akcja na każdej kolejnej stronie przybiera na sile. Autorka nie daje chwili odpoczynku bohaterom. Przez prawie cały czas im coś zagraża, coś gonią, lub przed czymś uciekają. Wpakowali się w tarapaty- muszą sprytnie wykombinować jak się z nich wydostać. Oczywiście są momenty, w których postacie mają chwile dla siebie. Każdy ich wolna chwila jest poświęcona na rozmowy, żarty.
Nie powiem, podczas takich momentów rozluźniałam się i czerpałam jeszcze większą przyjemność z czytania książki.
Jedynym minusem było zakończenie. Czułam i cały czas czuję niedosyt. Szukałam informacji, czy czasem nie powstanie jeszcze jedna część, ponieważ, jak pewnie wiecie, autorka napisała krótkie historio-części- 0,5 czy 2,5. Stety, niestety poszukiwania spełzły na niczym.
Wiele wątków zostało niewyjaśnionych. Z mojego punktu widzenia, to wygląda tak, jakby autorka nie skończyła swojej przygody z tą serią i w każdej chwili mogła do niej wrócić. I szczerze- cieszyłabym się z tego.
Mogłabym przyczepić się do okładki- nie lubię kiedy postacie są na opakowaniu. Przynajmniej pasuje kolorystycznie do poprzednich tomów.
Nie podobała mi się również czcionka, a dokładnie jej rozmiar- był za mały.
Mimo tego, ostatnia część wywarła na mnie spore wrażenie. Wiem, że długo jej nie zapomnę i z pewnością jeszcze do niej wrócę.
Zawsze przeglądam podziękowania, ale to wywarło na mnie ogromne wrażenie. Nie będę cytować, ponieważ zepsułabym Wam przyjemność z czytania, ale pamiętajcie, żeby poznać się z jego treścią.
I na koniec:
„Zaczęliśmy razem i razem skończymy.”
A teraz na prawdziwy koniec:
Przeglądam sobie rysunki, podziwiam je i znajduję to. Ma się to oko, co?:)
Z tych trzech zestawów najbardziej odpowiada mi trzeci. Jestem uzależniona od swoich poczciwych, starych dżinsów:)
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
52 książki 2014
rekord 2014