Dotyk Gwen Frost -
Jennifer Estep
tłumaczenie: Anna Rojkowska
tytuł oryginału: Touch of Frost
wydawnictwo: Dreams
data wydania: 20 września 2012
liczba stron: 312
ocena: 5/10
Chyba każdy z nas marzył o mocy, która pozwalałaby poznać najskrytsze tajemnice drugiej osoby. Jednak nie wszystkie sekrety są warte odkrycia. Niekiedy prawda niesie ze sobą konsekwencję, które trzeba znieść.
Gwen Frost przekonała się o tym na własnej skórze. Gdy dowiaduje się strasznego faktu o koleżance, a jej mama ginie, zostaje przeniesiona do Akademii Mitu, gdzie będzie poznawać swój dar. Jednak nie jest to zwykła szkoła. Chodzą tam potomkowie największych wojowników: Spartanie, Wikingowie, Rzymianie. Tutaj mity stają się prawdą.
,,Mity, legendy, magia - to wszystko prawda. I
jest częścią nas. Pielęgnujemy nasze mityczne dziedzictwo, żeby służyło
nam w walce z chaosem i ciemnością, które by inaczej pochłonęły cały
świat."
Przed przeczytaniem tej książki bałam się, że okaże się typową młodzieżówką. Głównie sięgnęłam po nią, bo akurat była dostępna w bibliotece i znajdowała się blisko lady, więc wystarczyło tylko wyciągnąć po nią rękę. Niestety okazało się, że moje obawy się potwierdzały. ,,Dotyk Gwen Frost" niczym się nie wyróżniał. Autorka miała ciekawy pomysł z bogami i pradawnymi wojownikami, ale wydaję mi się, że połączyła za dużo wierzeń i mitów. Mogła się skupić na jednym i lepiej dopracować pomysł.
Niestety bohaterka mnie irytowała. Ciągle się obwiniała. Czuła się winna za śmierci matki, chociaż zabił ją pijany kierowca i za dziewczynę zabitą w Akademii, której nawet nie lubiła i nie znała. Jennifer Estep starała się zrobić z niej odważną osobę, ale zdecydowanie jej nie wyszło. Najdziwniejsze było to, że Gwen nie umiała w ogóle walczyć, a broniła się naprawdę znakomicie przed silną walkirią, która uczyła się posługiwania bronią od dzieciństwa. Mało prawdopodobne. Oczywiście nie byłoby książki młodzieżowej, gdyby bohaterka nie była brzydka i nie kochała się w mega przystojniaku. Jednym zdaniem- nie polubiłam tej bohaterki.
Na plus książki jest brak trójkącika, którego się spodziewałam. Jednak pojawił się w książkę chłopak, który miał raczej typowy charakter i wygląd, dla tego gatunku powieści. Niebezpieczny, arogancki, silny, wysoki, czarne włosy. To już było i to nieraz. Najgorsze było to, że ciągle na siebie wpadali. Ciągle. Niby przez przypadek. Trudno było mi nie przewracać oczami za każdym razem. Chyba cytat na dole dobrze określa całą ich relację w tym tomie.
,,-Przepraszam, że wpadłam na ciebie - wymamrotałam ponownie, wstając z ziemi. -Nie zabijaj mnie, dobrze?
Logan również się podniósł i spojrzał na mnie z czymś, co niemal można było uznać za uśmiech.
-No, nie wiem - mruknął. -Cyganki łatwo się zabija. Nie zabrałoby mi to dłużej niż sekundę."
,,Dotyk Gwen Frost" dłużył mi się niemiłosiernie, jak na jej objętość i dużą czcionkę. Nie przepadam za książkami, które mają mało stron i dużo części. Uważam, że to wyzysk czytelnika, który zamiast zapłacić 45 zł za 1000 stron, płaci ponad 100 zł za tyle samo, tylko że w kilku częściach.
Uważam, że zmarnowałam weekend przy tej książce. Mogłam się bardziej przyłożyć do nauki, zamiast czytać akurat tę powieść. Teraz mam zły humor i dużo materiału do nauczenia z ewolucjonizmu. ,,Dotyk Gwen Frost" może spodobać się tylko nastolatkom, które nie mają dość gatunku młodzieżowego i chcą przeczytać kolejną typową książkę.
Wyzwania:
Czytam fantastykę III
Czytam Opasłe Tomiska
A tak się dobrze zapowiadała ... Z ciekawości przeczytam,ale zapamiętam,by nie oczekiwać po niej żadnych cudów ;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze jak dosć sporo czasu temu miała u nas swoją premierę, to nawet planowałam ją przeczytać, ale potem tak jakoś się zdarzyło, że nie miałam okazji i zapomniałam w zasadzie o jej istnieniu. Może to i dobrze - nie znoszę takich bohaterek, które się obwiniają o coś, na co nie miały wpływu...
OdpowiedzUsuńNiedawno miałam okazję przeczytania tej książki, ale wybrałam coś innego. Właśnie ta przeciętność utworu mnie zniechęca :) Natomiast kusi mnie ta mityczno-wojownicza część :)
OdpowiedzUsuńO popatrz, a ja ją pochłonęłam w kilka godzin :) Jak widać są gusta i guściki, chociaż w pełni rozumiem, że książka może się nie podobać. Na szczęście mnie nie zawiodła i wyczekuję momentu kiedy poznam kolejną część :))
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, muszę kiedyś po nią sięgnąć :D
OdpowiedzUsuńZapraszam również na swojego bloga :)
http://cosdopoczytania.blog.pl/
O nie, czyli już wiem że muszę tej książki unikać jak ognia.
OdpowiedzUsuńAle muszę przyznać że okładka jest niesamowita! Bardzo przyciąga wzrok. Szkoda że z treścią nie jest już tak dobrze...
Mieszane uczucia mam, ale z przewagą na nie.
OdpowiedzUsuń:)
Książkę mam na półce, ale jakoś nie potrafię się za nią zabrać i chyba nieprędko po nią sięgnę skoro Tobie nie przypadła zbytnio do gustu.
OdpowiedzUsuńtypowa książka i dość typowa okładka. Nie wiem czy chcę ją poznać. Powodzenia przy nauce!
OdpowiedzUsuńJa już mam dość typowych młodzieżówek - postanowiłam tylko dokończyć rozpoczęte serie.
OdpowiedzUsuńTę serię nie mam ani trochę na uwadze (zgadzam się z wyzyskiem...).
Jednakże, zamiast młodzieżówek polecam ci serie dla małych i dużych, czyli powieści familijne, chociażby twórczość Anny Łaciny czy Ewy Nowak. Jeszcze się nie zawiodłam :)
No nie, ciekawie się zapowiadało, ale chyba jednak nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Przykro mi, że zmarnowałaś weekend. Książka na pewno nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiadało, mnie również kusila ta część wojownicza, poza tym okladka przyciaga wzrok. Szkoda :)
OdpowiedzUsuńNo cóż. Dzięki za ostrzeżenie. Raczej się za nią nie wezmę :P
OdpowiedzUsuńOkładka ładna, lecz treści raczej nie chcę poznać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej książce raczej niepochlebne opinie. Książka chyba nie dla mnie. Nienawidzę denerwujących głównych bohaterek, bo to niszczy cała magię książki :<
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam wielbicielką takich książek, a teraz to już kompletnie z nich wyrosłam. Szkoda czasu.
OdpowiedzUsuńoj szkoda, że się ksiązka dłużyła bo zapowiadała się intrygująco i magicznie ;D
OdpowiedzUsuńMnie się podoba opis ;p
OdpowiedzUsuńOch jeju! To już w ogóle nie mogę sięgnąć po tę serię! Dobrze, że mnie ostrzegłaś!
OdpowiedzUsuńTo powieść nie dla mnie, nie przeczytam.
OdpowiedzUsuń