.nag

środa, 7 stycznia 2015

Polska ,,Gra o tron"

Korona śniegu i krwi







 




wydawnictwo: Zysk i S-ka
data wydania: 26 czerwca 2012
liczba stron: 768
ocena: +7/10
  







  Autorka świetnie przedstawiła symbolikę rodową. Nie były tylko narysowanymi zwierzętami na tarczach, czy strojach. Często stawały przy swoich właścicielach, jakby były żywe.




   Polska ,,Gra o tron". Te trzy słowa widnią na wewnętrznej stornie okładki książki Cherezińskiej i przez całą powieść nie opuszczały mnie nawet o krok. Czy podstawianie ,,Korona śniegu i krwi dostała ten tytuł?



    Polska podczas rozbicia dzielnicowego osłabła. Nie przestaję ciągle przybywać nowych książąt, a ziemi nie przybywa. Każdy z potomków Bolesława Chrobrego widzi siebie z koroną na głowię. Jednak nie są jedyni. Na tron Polski kierują swoje oczy również królowie z obcych dynastii. Czy uda się wreszcie pokonać klątwę Wielkiego Rozbicia?                   
    
     Książka  Elżbiety Chereźnińskiej miała wiele wspólnego z ,,Grą o tron". Było dużo intryg, śmierci ważnych bohaterów, co jest charakterystyczne dla Martina. Oczywiście tak, jak w serii ,,Pieść lodu i ognia", tak i w ,,Koronie śniegu i krwi" pojawiały się wątki erotyczne i walka o tron. W powieści Chereźnińskiej były też elementy fantastyczne, ale na szczęście nie smoki. Nie tylko sama fabuła była podobna, ale również bohaterowie. Było ich naprawdę dużo, a do tego mieli czasami tak samo na imię. Przemysł I, Przemysł II, Henryk Głogowczyk, Henryk Brzuchaty, Henryk Probus...                    
      Doszukałam się Daenerys i Tyriona, tylko z innym imionami. Naprawdę. Karzeł, który osiągną wiele i którego nienawidziła matka. Dziewczyna z jasnymi włosami, która jest wyjątkowa.                  
     Oczywiście są różnice pomiędzy tymi dwoma powieściami. Pierwsza różnica, która przychodzi mi na myśli to fakt, że nasza polska wersja jest niestety trochę gorsza. Powtarzam tylko trochę. Możliwe, że to tylko moje wrażenie, ale książka przy końcówce dłużyła mi się. Mimo wszystko trudno zainteresować czytelnika przez ponad 750 stron. Martion'owi się udało. Kolejną różnicą jest to, że nasza rodzima autorka oparła książkę na prawdziwych wydarzeniach. Za co ma u mnie duży plus.














23 komentarze:

  1. Ciekawy buk! Takie tytuły często służą promocji, ale jeszcze częściej robią nadzieję na niesamowite wrażenia po lekturze - różnie bywa. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Generalnie nie przepadam na powieściami historycznymi, ale ,,Korona..." mnie wciągnęła. Czy to polska ,,Gra o tron"? Cóż, chyba można tak powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie upolowałabym tę pozycję, ponieważ a) historię lubię b) Pieść Lodu i Ognia lubię jeszcze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie lubię książek historycznych :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety "Gry o tron" nie czytałam, także jej fanką nie jestem :) "Korona śniegu i krwi" to chyba jednak nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie sięgnęłabym po tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie czytałam, ani nie oglądałam "Gry o Tron", ale te czasy mnie średnio interesują...

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam kiedyś w planach ten tytuł. Dobrze, że mi o nim przypominałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecę mojemu chłopakowi, ja się najpierw zapoznam z całością sagi Martina...

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam wczoraj w Empiku, nie zachęciła mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie przepadam za powieściami historycznymi ale myślę, że ta przypadła mi by do gustu

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ją już na liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gry o tron akurat nie lubię, ale inne książki, gdzie są intrygi polityczne jak najbardziej, dlatego mam wielką ochotę na tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje się być ciekawą pozycją, ale boję się, że mnie zanudzi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mam przekonania do tej książki. Po prostu jej fabuła nie wzbudziła mojego zainteresowania, więc nie będę się na siłę do niej zmuszać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie słyszałam dużo o tej książce, ale jakoś mnie nie przyciąga. Nie przepadam za historią, a szczególnie Polski. To mnie odrzuca, więc póki co na pewno nie przeczytam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję Ci przebrnięcia przez tak opasłe tomisko, ja na razie nie mam ochoty na tę pozycję, ale może kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna książka!!! Czytałam ją zaraz po premierze i się wciągnęłam. Ogólnie uwielbiam historię i podoba mi się, że Cherezińska opowiada ją w sposób barwny i przystępny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole