Teoria ostateczna
-Mark Alpert
tytuł oryginału: Final Theory
tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
wydawnictwo: W.A.B.
data wydania: 2008 (data przybliżona)
liczba stron: 448
moja ocena: 6+/10
,,Teoria ostateczna" jest moją pierwszą książką przeczytaną w tym roku. I gdyby mi ktoś powiedział, że pierwsze dni stycznia zacznę z fizyką i równianami matematyczni, na pewno bym temu komuś nie uwierzyła.
David był kiedyś studentem fizyki na prestiżowym uniwersytecie. Jednak porzucił studia na rzecz historii. ( też bym tak zrobiła)
Ale po kilkunastu latach fizyka się o niego upomniała.
Kiedy jego były profesor zostaje śmiertelnie okaleczony, przekazuje Davidowi wskazówki do odkrycia ostatniej teorii Einsteina. Jednocześnie przestrzega go, żeby nie mówił o niej nikomu, ponieważ jest ona zbyt niebezpieczna.
Niestety, zaraz po śmierci profesora mężczyznę aresztuje FBI. Mimo, że szczęśliwym trafem udaje mu się uciec, jego śladem podąża nie tylko siły specjalne, ale również nieobliczalny morderca profesora.
Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał i uważam, że został dobrze zrealizowany. Pomimo, że nad naszym bohaterem ciążyła śmierć i cały czas uciekał, to przy okazji odkrywał kolejne części teorii.
Wydawać by się mogło, że dzięki temu, nie można oderwać się od książki, ale rzeczywistość była trochę inna. Kiedy zaczynały się jakieś głębsze fizyczne analizy, musiałam kilka razy zastanowić się o co chodzi, żeby po kilku chwilach się poddać. Te naukowe wywody były dla mnie niczym fragmenty fantastyki.
I to było dla mnie największym minusem. Nie lubię fizyki, a ona nie lubi mnie, więc trochę z książką wycierpiałam.
Narracja jest trzecioosobowa i skupia się na różnych bohaterach. Zaczynając od byłej żony i syna, którzy są ostro przepytywani przez FBI, a kończąc na Simonie, który nie cofnie się przed niczym, żeby wykorzystać teorię dla własnych celów.
Postaci jest bardzo dużo i każda jest we własnym rodzaju, a co najważniejsze są bardzo dobrze wykreowane. Moją największą sympatię zdobyła pani fizyk Monique, do której główny bohater zwrócił się o pomoc.
Podziwiam autora za to, że tak dobrze przygotował fizyczną i matematyczną stronę książki, a przy okazji starał się, żeby tacy ludzie jak ja, wszystko zrozumieli. Mimo, że w moim przypadku się nie udało, z tego co czytałam, wiele osób ogarnia tę naukową część.
Wszystkie wzory, czy nowinki ze świata nauki są prawdziwe, a on sam jest absolwentem astrofizyki, więc autentyczność książki jak najbardziej zasługuje na pochwałę.
Myślę, że książka spodoba się miłośnikom fizyki i nowinek z tej dziedziny. A osóbki zielone w naukach ścisłych cierpliwości i przyjemności w ,,Teorii ostatecznej" nie znajdą. No chyba, że zechcą się czegoś nauczyć.
Wyzwania:
Okładkowe Love
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Wyzwanie biblioteczne 2015
Lubię fizykę, więc dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam fizyki i już chyba nie polubię. Dlatego nie skuszę się na powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś i całkiem miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę fizyki i wszystkiego, co jest z nią związane, więc książkę raczej sobie odpuszczę :D
OdpowiedzUsuńRaczej podziękuję :/
OdpowiedzUsuńMiłośniczką fizyki to nigdy nie byłam i raczej nigdy jej nie polubię :) Książka zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNienawidzę fizyki więc ksiązka chyba nie dla mnie. Mimo to ma bardzo fajny tytuł i gdybym nie wiedziała o czym jest, to pewnie tylko dlatego bym ją kupiła ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
Kocham fizykę, więc nie ma wątpliwości, że to książka dla mnie. Choć niestety coś mi w niej nie pasuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ciekawa fabuła, zainteresowała mnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła. Jak trafi w moje ręce to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że fabuła mnie zaciekawiła, ale miłośnikiem fizyki to ja nie jestem, o nie ;p
OdpowiedzUsuńNienawidzę fizyki, ale mimo to fabuła jest interesująca :D
OdpowiedzUsuńLubię fizykę, dlatego też ta książka wydaje mi się bardzo ciekawa. Zapiszę sobie ten tytuł na wszelki wypadek. ;)
OdpowiedzUsuńfizyka nie dla mnie, dlatego sobie odpuszczę. :p
OdpowiedzUsuńraczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńZa fizyką nie przepadam, ale tę książkę mogłabym przeczytać :D
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak będę miała więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńJa tam jestem wszczechstronna humanistka, która fizykę a tym bardziej astrofizykę -po prostu ubóstwia! Książka w sam raz dla mnie. ;) Chętnie przeczytam coś takiego.
OdpowiedzUsuńJa też jestem humanistką, która ostatnio zaczytuje się w książkach z matmy, fizyki, w tym z teorii teorii względności Einsteina. Dlatego też powyższa książka wydaje się dosyć ciekawa :)
OdpowiedzUsuńciekawa fabuła i ogólnie książka mnie zachęca mimo że nie przepadam za fizyką i matematyką ;)
OdpowiedzUsuń