Cichy wielbiciel
-Olga Rudnicka
-Olga Rudnicka
wydawnictwo:Prószyński i S-ka
data wydania: 3 kwietnia 2012
liczba stron:440
moja ocena: 8/10
Nie słyszałam dużo o zjawisku, kiedy jakaś osoba nachodzi i uporczywie nęka swoją ofiarę. ,,Cichy wielbiciel" był zatem dla mnie nowością i muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego, że książka wywrze na mnie tak duże wrażenie.
Julia jest piękną młodą dziewczyną, wiodącą normalne życie. Razem z przyjaciółkami wynajmuje mieszkanie, ma chłopaka i prace. Wszystko układa się idealnie, aż do pewnego momentu.
Do miejsca pracy Juli przychodzi kurier z niecodzienną przesyłką- bukietem kwiatów. Mama i koleżanki uważają to za urocze, no bo, któż nie chciałby mieć tajemniczego adoratora? Cała sprawa przestaje być zabawna, kiedy dziewczyna dostaje kilka lub nawet kilkanaście wiadomości dziennie, a mężczyzna zaczyna do niej wydzwaniać.
Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Całą sytuację widzimy z dwóch stron- napastnika i ofiary (lub jej chłopaka). Ten zabieg przypadł mi do gustu, ponieważ o ile mogłabym choć trochę zrozumieć emocje, które targały Julią, tak motywy i myśli stalkera byłyby dla mnie wielką niewiadomą. Podziwiam autorkę za to, że tak dobrze potrafiła "wniknąć" w ich umysły i nastroje. Widzimy, jak ufna i szczęśliwa dziewczyna zmienia się w strachliwą osobę oraz do jakich rzeczy może posunąć się prześladowca.
„Z każdym kolejnym dniem strach się nasilał, doprowadzając ją do obłędu. Każda mijana twarz na ulicy mogła należeć do NIEGO”.
Mimo, że tematyka książki do lekkich nie należy, ,,Cichego Wielbiciela" czyta się w zaskakująco szybkim tempie. Największą zaletą powieści jest realność- pani Olga zanim sięgnęła po długopis, zbierała wiele informacji na temat stalkingu- nie dość, że spotykała się ze specjalistą i osobami, które przeświadczyły takiego zachwania na własnej skórze, to pokazała również stanowisko prawne.
Akcja powieści rozłożona jest na dość długi czas- ponad rok. Dzięki temu możemy dokładnie przypatrzeć się zmianą w psychice Julki.
Cała książka jest pełna emocji i muszę przyznać, że kilka razy udzielił mi się strach bohaterki.
Historia Julii mną wstrząsnęła i uświadomiłam sobie, że każdy może paść ofiarą- wystarczy tylko jeden moment i całe życie wywraca się do góry nogami. A granica pomiędzy miłością, a obsesją jest bardzo cienka.
Wyzwania:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu
Wyzwanie biblioteczne
Czas pokaże czy się skusze, ale jakoś w to wątpię.
OdpowiedzUsuńPo lekturze tej książki chodziłam cała nabuzowana - nie mogłam ochłonąć. Re-we-la-cyj-na!
OdpowiedzUsuńSłyszałam już co nieco o tej książce, ale nie ciągnęło mnie do niej za bardzo. Chyba nie do końca tematyka mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam recenzję książki o podobnej tematyce, ale ta chyba wypada lepiej ;) kurczę, dopiszę do listy :D
OdpowiedzUsuńKolejna pozycja o stalkerze, słyszałam że dużo lepsza niż głośno ostatnio komentowany debiut Claire Kendal, czyli Wiem o tobie wszystko. Czasem lepiej wziąć się za polską pozycję ;)
OdpowiedzUsuńO ciekawe że jest książka poruszająca ten temat... chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńKusi mnie mnie ta książka już od jakiegoś czasu i chyba wypada się w końcu skusić! :D
OdpowiedzUsuńDodaje do listy must read i będę się za nią rozglądać, by jak najszybciej przeczytać. Lubię ciężkie tematy. Szczególnie zachęca mnie to, że jest też perspektywa stalkera. Domyśla się, że książka dość mocna.
OdpowiedzUsuńz chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńdobrze jest zobaczyć świat z trochę odmiennego punku widzenia. :)
a to temat godny uwagi.
Książka wydaje mi się bardzo ciekawa, ze względu na to, że pisana jest przez napastnika i ofiarę :) Z wielką chęcią zapoznałabym się z nią :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Libster Blog Award. Mam nadzieję, że weźmiesz udział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://about-katherine.blogspot.com/2015/02/liebster-blog-award.html
Moja siostra ją czytała i ogromnie poleca. Muszę się za nią zabrać. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie mam w planach tej autorki.
OdpowiedzUsuńCzytałam całkiem niedawno, recenzja czeka napisana. Wstrząsnęła mną ta książka
OdpowiedzUsuńMasz racje, tą granice naprawdę trudno jest dostrzec zwłaszcza wtedy, gdy jest się zauroczonym daną osobą, a wręcz zaślepionym. Jak najbardziej pozycja dla mnie, chociażby dla samej ciekawości,
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona książka Olgi Rudnickiej. Jest po prostu rewelacyjnie napisana.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym. ;)
OdpowiedzUsuńLubię styl Olgi Rudnickiej. Obecnie planuję zabrać się za jej serię "Natalii 5", gdyż pierwszy tom czeka na półce :)
OdpowiedzUsuńCzytałam z rok temu, świetna jest ta książka.
OdpowiedzUsuńJest to jedna z najlepszych książek, jakie dane mi było przeczytać !
OdpowiedzUsuńLubię pióro Olgi Rudnickiej. Niedługo zabieram się za "Natalii 5", potem przyjdzie pora na "Cichego wielbiciela".
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym ;D
OdpowiedzUsuńWidzę, że polska literatura nie znaczy zła :). Zapisuję do przeczytania ;))
OdpowiedzUsuńo! Moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam chociażby tylko dla tej okładki!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę,choćby właśnie ze względu na fakt, że o stalkingu nigdy nie miałam okazji jeszcze czytać. A że to polski tytuł, pochodzący spod pióra właśnie pani Olgi, to tym bardziej jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńSkądś kojarzą autorkę :) Całkiem ciekawa książka, mam nadzieję, że trzyma w napięciu. :D Nie byłam jeszcze nękana, ale wolę o tym przeczytać, niż doświadczyć na własnej skórze. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńponoć to jedna z najlepszych książek Rudnickiej :) przyznam, że po tej recenzji znacznie bardziej chciałabym poznać doświadczenia Julki niż te w książce "Wiem o tobie wszystko"
OdpowiedzUsuńNie kojarzyłam Olgi Rudnickiej z powieściami o takiej tematyce - bardzo mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńWspaniała książka! A piosenka "Martwe morze" Budki Suflera już zawsze będzie wywoływała u mnie gęsią skórkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam, bardzo mi się podobała, chociaż nie do końca rozumiałam zachowanie Julki, przecież to nie jej wina, że była nękana, dlaczego więc dała się w takie poczucie winy wpędzić? I czemu nie poprosiła wcześniej o pomoc?
OdpowiedzUsuń