.nag

poniedziałek, 10 marca 2014

Dziewiąty mag 3. Dziedzictwo



Dziewiąty mag 3. Dziedzictwo

-Alice Rosalie Reystone


seria/cykl wydawniczy: Dziewiąty Mag tom 3
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
data wydania: 2013 (data przybliżona)
liczba stron: 544





Opis wydawcy:
Naczelni Czarnoksiężnicy nie zgadzają się, aby Amanda została zaprzysiężona i stała się jedną z nich. Cofają zaklęcie, dzięki któremu dorosła, i odsyłają ją do Oazy Szkolnej. Jednak dziewczyna buntuje się i ucieka. Tymczasem wąwóz za Kamieniołomami Demonów zaczyna się otwierać. Uwięzieni w nim Rozpaczający tylko czekają na to, by móc się z niego wydostać. Jeśli im się uda, świat Dziewięciu Miast czeka zagłada… Czy pozbawiona pamięci Ariel zdoła pomóc córce i uratować czarodziejską cywilizację?
Jaką tajemnicę kryje Morren City? Kim są Sheridan, Yermin i dlaczego poszukują istoty, którą
określają mianem "cyborium"?
To i wiele więcej w długo oczekiwanej ostatniej części trylogii "Dziewiąty Mag"!

Mój opis:
 Jest to trzecia i ostatnia część trylogii ,,Dziewiątego maga". Nie powiem na książce się zawiodłam.


Kiedy w Dziewięciu Miastach zapanował spokój, mieszkańcom wydaje się, że teraz tak jak mówi przepowiednia Amanda,dzięki której nadal żyją, zostanie zaprzysiężona i stanie na czele czarnoksiężników. Ale naczelni mają inne plany- nie mogą znieść tego, że kobieta jest od nich lepsza, nie mówiąc o tym, że Amanda jest jeszcze małolatą i postanawiają cofnąć zaklęcie,dzięki któremu wydaje się dorosła i wysłać ją do Oazy Szkolnej, na co sama zainteresowana nie chce się zgodzić, tym bardziej,że przeczuwa, że miastom może zagrażać niebezpieczeństwo.
Kiedy dowiaduje się z pamiętnika dziadka co może grozić mieszkańcom miast postanawia bez namysłu interweniować i rusza na pomoc.

Koniec drugiej części dał mi nadzieje, że główną bohaterką trzeciej części będzie Amanda (tym bardziej, że kiedy pojawiła się w 2 tomie coś zaczęło się cokolwiek  dziać), ale nic bardziej mylnego.
Początek książki bardzo mi się podobał, a spowodowane to było tym, że patrzyliśmy na wydarzenia jako Amanda. No ale po stu stronach jednak Ariel przejęła dowodzenie nad książką i kilka  razy miałam dylemat, czy lepiej nie skończyć książki w tym momencie i już do niej nie wracać.

Według mnie jest to najsłabsza z wszystkich trzech części trylogii.
Nie podobało mi się to, że praktycznie większość fabuły książki została przeniesiona poza mury Dziewięciu Miast, było bardzo mało momentów z istotami, których spotkaliśmy podczas pierwszej i drugiej części trylogii, ale chyba najbardziej brakowało mi Marcusa i Nereta, o którym w ogóle nic nie było wspomniane.

Przez prawie całą książkę nic się nie działo, a kiedy doszło do ostatecznej bitwy, sam opis sytuacji zajął około dziesięciu stron. Nudziło mnie czytanie o wyglądzie pomieszczeń/miejsc, w którym znajdowali się bohaterowie. Ogólnie przez czytanie książki, bardzo tęskniłam za postaciami i miejscami z drugiej strony wąwozu.

W książce znalazłoby się kilka scen, które mi się podobały, i widać, że autorce pomysłów nie brakuje, ale cieszę się, ze to już ostanie spotkanie z tą historią. Ale przynajmniej niektóre zagadki się rozwiązły.

Jako miłośniczka fantastyki książki nie polecam, no chyba, że ktoś już zaczął czytać poprzednie.






Recenzja bierze udział
CF - 2014 - logo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole