.nag

niedziela, 27 września 2015

Nie istnieją koty zwyczajne

   
Kot Simona. 
Za płotem-

Simon Tofield






Cykl: Kot Simona (tom 2)
Wydawnictwo: W.A.B.
tytuł oryginału: Simon's Cat. Beyond the Fence
data wydania:6 października 2010
liczba stron:240
moja ocena: 10/10 


Każdy z nas radzi sobie inaczej ze stresem. Niektórzy obgryzają ołówki czy paznokcie, inni jedzą wszystko co mają pod ręką, a kolejni czytają lub oglądają niesamowite historie. 
Na mnie działają trzy rzeczy: 
- czekolada
- muzyka
- kot Simona
A najlepsze jest to, że mam je wszystkie pod ręką :)  


Przygody kocura przybliżyła mi kuzynka. Dostałam w prezencie poprzednią część. Miała być ona moją pierwszą książką po angielsku, a okazało się, że tylko tytuł był w obcym języku, ponieważ cała lektura zapełniona była kosmicznymi rysunkami. Zresztą z tym tomem było tak samo- ale już się na to przygotowałam :) 


Simon Tofield jest posiadaczem kilku futrzanych przyjaciół, co widać na obrazkach. Historie są jedyne w swoim rodzaju i wywołują uśmiech czy śmiech odbiorcy w każdym wieku (sprawdzona teoria). Cała mentalność czworonogów jest oddana idealnie, a ich właściciele w książkowym kocurze będą odnajdywać własne pupile.  


Każda historia jest inna, a co najważniejsze pobudza naszą wyobraźnię, dzięki własnej interpretacji obrazków. Osoby, które miały styczność z kotami, wiedzą jak bardzo są one nieprzewidywalne i na jakie oryginalne wpadają pomysły. Dzięki temu autor mógł pokazać wiele niezapomnianych chwil z życia swoich czworonogów, a niektóre zainspirowały go do wyjścia krok na przód - do stworzenia nie do końca rzeczywistych, ale za to bardzo humorystycznych komiksów.  

Na mnie kot Simona działa pokrzepiająco i w trudnych momentach wywołuje uśmiech. Rozumiem, że większość z Was nie kupi tej książki- przecież to tylko rysunki- ale zostawiam Wam jeszcze lepsze filmiki. Kilka moich ulubionych: 



* mój kot po kocimiętce ma podobne zjazdy :) 



Wyzwania:
Kiedyś przeczytam
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Z uśmiechem przez świat

29 komentarzy:

  1. Kot Simon <3 w książkowej oprawie! Czego chcieć więcej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie cierpie kotow!
    Czy tylko ja nie cierpię kotów? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tylko Ty. Cóż, zawsze możesz się nawrócić :)

      Usuń
  3. Uwielbiam kota Simona! :) Oglądam każdy nowy filmik. Zastanawiałam się kiedyś nad kupnem książek, ale ostatecznie zrezygnowałam. :) Trochę mi było szkoda pieniędzy.
    Zaczytana Dolina

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wolę psy :) Publikacja jednak jest bardzo przyjemna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niestety spasuje, gdyż nigdy nie byłam fanką rysunków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo pomysłowa książka ! Uwielbiam kota Simona <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam kota Simona! Mam u siebie pięknie wydany kalendarz z tej serii :)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam kota tylko z Internetu. Pewnie w rzeczywistej książce jest jeszcze bardziej uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny tytuł wpisu! To imię już mi się obiło o uszy, ale tak naprawdę nie znam Simona. ;) Trzeba przyznać, że koty w (pop)kulturze są niezwykle ciekawe. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście, że nie istnieją koty zwyczajne, a Kot Simon jest tego dowodem! Uwielbiam go właśnie z filmików!

    OdpowiedzUsuń
  11. Też kocham kota Simona :) Przekonałam nim kolegę, że koty to nie tylko wstrętne futrzaki.PS teraz ma kota.
    Widziałam oba tomy, bo ciężko napisać do nich czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawił mnie ten kociak ;D Z przyjemnością go bliżej poznam!

    Pozdrawiam!
    http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Super jest ten kot :D
    Jak będę miała okazję, to przejrzę sobie tą książkę w księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Koty to nie moja bajka, za to filmik mi się spodobał, książeczki jednak, nawet dla pobudzenia wyobraźni, nie kupię. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zostałaś nominowana do Shadowhunters Tag http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/2015/09/the-shadowhunters-tag.html Zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie dla mnie, ale wydaje się ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny jest :) Dopiero dzięki Tobie trochę go poznałam :) Do książki chętnie bym zajrzała :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam i uwielbiam Kota Simona. :-) Podziwiam Simona Tofielda, że potrafił wykreować tak sympatyczną i zabawną postać. Miałam kiedyś kalendarz z tym kotkiem. Ciekawe, czy w tym roku też się ukaże. Jeśli tak, na pewno kupię. :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak coś jest o kotach to ja to biorę w ciemno :D Koty to moja pasja a może kiedyś los da i tak na nazwisko mieć będę :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasem nawet rysunki warto kupić ;) Mojej córce na pewno by się spodobało, jakimś cudem ona lubi taka kreskę. I wiesz co by zrobiła? Pokolorowała go ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój brat właśnie pokolorował pierwszą część. Wyszło nawet ładnie ;-) Prawdziwi artyści z dzieciaków.

      Usuń
    2. Mój brat właśnie pokolorował pierwszą część. Wyszło nawet ładnie ;-) Prawdziwi artyści z dzieciaków.

      Usuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole