.nag

środa, 17 czerwca 2015

Każdy z nas jest kowalem swojego losu


Miniaturzystka
-Jessie Burton



tłumaczenie:Anna Sak
tytuł oryginału: The Miniaturist
wydawnictwo:Wydawnictwo Literackie
data wydania:6 listopada 2014
liczba stron:464
moja ocena: 8+/10


   Każdy z nas został kiedyś rzucony na głęboką wodę. Pamiętam swój pierwszy dzień w przedszkolu. Nigdy wcześniej nie rozstawałam się z rodzicami i był to dla mnie wstrząs. Tym bardziej, że miało być super. Skończyło się na tym, że płakałam przez cały dzień. Nawet jak wróciłam do domu.

  Jednak moja mała zmiana środowiska nie może się równać z skokiem na głęboką wodę bohaterki. Nella jak przystało na porządną damę siedemnastego wieku, nie znając za dobrze swojego nowego męża, wyjeżdża do jego domu w Amsterdamie, żeby zająć się gospodarstwem. Niestety, od przekroczenia progu, czekają na nią same rozczarowania.
Jedyną iskierką radości są prezenty, które dostaje od tajemniczej miniaturzystki. Kobieta przesyła Nelli malutkie figurki, które są repliką osób, mających coś wspólnego z jej życiem. Albo które, będą dopiero miały.



,,Wszyscy przez lata tkwimy w niewidzialnych klatkach, których pręty zrobione są ze zbrodniczej obłudy.''



  Myślę, że Nella jest najbardziej przejrzystą postacią z książki. Reszta mieszkańców Amsterdamu miała ukryte tajemnice. Kiedy myślałam, że dana postać mnie niczym nie zaskoczy, nagle następował wzrost akcji i debiutantka wykładała swoje karty na stół. Bardzo polubiłam nową rodzinę Nelli, choć muszę przyznać, że nie od początku. Najbardziej żałowałam, że autorka nie skupiła się bardziej na tajemniczej Miniaturzystce. Jej rola była znacząca, a autorka poświęciła jej zaledwie kilka zdań. Ubolewam.
Na szczęście nie mam co narzekać na innych bohaterów.


  ,,Miniaturzystka liczy prawie 500 stron, a mimo tego przeczytałam ją w kilka dni. Na początku, kiedy już poczułam klimat siedemnastowiecznego Amsterdamu autorka z każdą stroną zaskakiwała mnie coraz bardziej.
Co prawda, napięcie może nie trwało od początku, ale kiedy się już pojawiło skończyło się na ostatnich stronach, a u mnie jeszcze dalej. Jessie Burton stworzyła wyjątkowy magiczno- tajemniczy klimat, a przy tym poruszyła nie dość że kontrowersyjne, to dodatkowo trudne tematy. Całość wplotła w głębsze przemyślenia bohaterów. I wiecie co, nigdy bym nie uwierzyła, że jest to debiut. Historia mnie oczarowała, a szczególnie pod koniec lektury mój system emocjonalny był nieźle dotknięty. Dodatkowo autorka postanowiła poświęcić jeszcze kilka chwil staremu Amsterdamowi i przygotowała różne gratki dla czytelników

,,Za czym wszyscy gonimy? - zastanawia się Nella. Za życiem, odpowiada sama sobie, chcemy wyzwolić się z tych niewidzialnych więzów, o których Johannes wspomniał w swoim gabinecie, albo przynajmniej osiągnąć szczęście, tkwiąc w nich."


  Mam nadzieję, że autorka wróci do historii Nelli, ponieważ bardzo się z nią związałam i jestem naprawdę ciekawa jak poradzi sobie z wyzwaniami rzuconymi przez Jessie Burton.  Nie mogę pominąć, że zakończenie było częściowo otwarte, więc autorka pewnie nie wyklucza kolejnych tomów.
I marzę, żeby dowiedzieć się czego więcej o tajemniczej Miniaturzysce. Tak więc będę czekać :)



Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Wyzwanie biblioteczne 
Z uśmiechem przez świat 

26 komentarzy:

  1. Zaintrygowała mnie ta książka. Na pewno będę mieć ją na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie tą książką, a szczególnie te cytaty :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją na półce i na pewno niedługo przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W swoim czasie głośno było o tej książce - jednak wówczas nie miałam na nią ochoty i niestety to się nie zmieniło. Mała szansa abym ją kiedyś przeczytała :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele o tej książce już słyszałam i czytałam. Mam nadzieję, że prędzej czy później uda mi się po nią sięgnąć :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś taka "otwartość" książki by mnie podirytowała, ale "Miniaturzystka" jest tak wdzięcznie i intrygująco napisana, że i to mi się w niej spodobało :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spodobała mi się dzięki twojej recenzji . Na pewno kiedyś ją dorwę . ;) http://recenzje-z-nibylandii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Tyle słyszałam dobrego o Miniaturzystce,że planuję ją przeczytać.W końcu musi w niej być coś wspaniałego i nietypowego,skoro zaskarbiła sobie sympatię tylu osób.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedawno skończyłam czytać i również mam bardzo pozytywną opinię o tej książce :) Cudowne są te wszystkie okładki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham wszystkie okładki tej powieści! Są śliczne i bardzo działają na wyobraźnię:) Jak tylko "Miniaturzystka" się ukazała, bardzo chciałam ją przeczytać. Ale potem zajęłam się czymś innym i zupełnie zapomniałam o tej książce. Bardzo dziękuję Ci za przypomnienie i zachęcającą recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej podoba się angielska :) Piękna. Czytaj, czytaj, bo naprawdę warto.

      Usuń
  11. Już niedługo będę ją zamawiać. Nie mogę się wprost doczekać czytania! :D

    Galeria Książek

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile to ja już się naczytałam o tej książce i za każdym razem po przeczytaniu recenzji na jej temat to coraz bardziej mnie ona kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładki są przepiękne, a Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła do sięgnięcia po tą książkę. Uwielbiam takie klimaty i myślę, że książka bardzo by mi się spodobała :))

    OdpowiedzUsuń
  14. O, nie słyszałam o niej wcześniej. A chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam o tej książce, nawet moja koleżanka mi ją poleciła. Ale ja mimo to ja jakoś nie mam przekonania do tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  16. Od dawien dawna interesuje sie tą ksiazką. Miałam ją ostatnio nawet kupic, ale jednak zwyciężyły inne pozycje. Niemniej jednak w niedalekiej przyszłości planuje ją przeczytać. Wydaje się być jedyna w swoim rodzaju, ciekawe czy tak faktycznie jest.

    OdpowiedzUsuń
  17. Książkę zobaczyłam w księgarni i już wtedy przykuła moją uwagę. Ty jeszcze podsyciłaś moją chęć zajrzenia do niej
    http://inmyconstellation.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja się bardzo zawiodłam na tej książce...

    OdpowiedzUsuń
  19. O! Tym razem coś dla mnie :)
    Nie słyszałam o niej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Od dawna mam tę książkę w planach. Wypatrzyłam ją w bibliotece. Jak będę miała trochę "luzu" to ją wypożyczę :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Naprawdę kawał dobrej książki :) I z równie wielką chęcią, co Twoja dowiedziałabym się nieco więcej o tajemniczej miniaturzystce.

    OdpowiedzUsuń
  22. Książka wydaje się być bardzo klimatyczna, a to lubię :) I te okładki! Cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  23. Byłam ciekawa recenzji, ponieważ już od dawna mam w planie tę książkę. Teraz nadal ją mam:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole