.nag

sobota, 17 stycznia 2015

,,Umarli mogą mówić jedynie ustami tych, którzy nadal żyją"



Wołanie kukułki
-Robert Galbraith


Cykl: Cormoran Strike (tom 1)
tłumaczenie: Anna Gralak
tytuł oryginału:The cuckoo's calling
wydawnictwo:Wydawnictwo Dolnośląskie
data wydania:4 grudnia 2013
liczba stron:452
Moja ocena: 7+/10


 Po książkę sięgnęłam zachęcona pozytywnymi recenzjami oraz faktem, że pod pseudonimem Roberta Galbraith'a skrywa się J. K. Rowling. Czytałam całą serię o  Harrym Poterze, więc nie mogłam doczekać się kolejnego spotkania z twórczością autorki.

  Cormoran Strike po tym, jak stracił nogę na wojnie i odszedł z wojska, zaczął pracować jako detektyw. Interes nie rozwijał się dobrze, a praktycznie wcale. Do pewnego dnia, kiedy bogaty klient John Bristow przekracza próg kancelarii. Zleca Cormoran'owi zbadanie tajemniczych okoliczności śmierci jego przybranej siostry- supermodelki Luly. Według policji było to samobójstwo, ale brat ofiary nie chce w to uwierzyć.
Przed weteranem wojennym i jego asystentką Robin czeka trudne zadanie, a śledztwo przybiera niebezpieczny obrót.

 Nie czytałam dużo książek kryminalnych, ale nie sądzę, żeby ich fabuły bardzo różniły się od tej w ,,W wołaniu kukułki". Jest sprawa do rozwiązania, detektyw i spółka, a podczas śledztwa wyłaniają się kolejne przeszkody i niebezpieczeństwa.
Akcja nie ma nagłych zwrotów i mimo, że toczy się wolno, wciągnęłam się. Trudno było zostawić kolejne rozdziałów na później.
Podczas czytania, zastanawiałam się, kto mógł zabić modelkę i starałam się kilka razy odgadnąć jego osobowość, ale chybiłam. Zakończenie było jedną dużą niespodzianką i mocną stroną książki. Autorka wyłożyła wszystkie kary, a ja zastanawiałam się dlaczego i kiedy, dałam się wykiwać.
Kolejnym plusem był brak mrożących krew żyłach opisów ciał, czy zbrodni.

 Mocną stroną książki,o ile nie najmocniejszą, są postacie. Cormoran to skomplikowany charakter. Właśnie rozstał się z kobietą życia, a przez stan finansowy, musi mieszkać we własnej kancelarii, która podupada. Na początku rzucała się jego szorstkość, ale idzie się przyzwyczaić. Za to na końcu podziwiałam jego inteligencje.
Robin to przeciwieństwo detektywa -właśnie się zaręczyła i zaczyna prace marzeń. Jej pomoc i charakter, pomogły nie tylko w śledztwie, ale również w życiu prywatnym i zawodowym Cormoran'a.
Każda postać epizodyczna, czy drugoplanowa została bardzo dobrze wykreowana. Każda z nich była na swój wyjątkowy sposób inna i wnosiła coś nowego do śledztwa i historii.

 Autorka spisała się bardzo dobrze i myślę, że książka spodoba się szczególnie fanom gatunku.
Ja już poluję na kolejną część.



Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
52 książki 2014
rekord 2014

28 komentarzy:

  1. Mam w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i bardzo mi się podobało ;) Teraz muszę w końcu wziąć się za "Jedwabnika" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podobała. Aktualnie czekam na część trzecią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam pierwszą i drugą część :D
    Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chcę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To fakt, że kryminały mają podobna fabułę, ale i tak je uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę mam, ale jeszcze jej nie czytałam, ale zamierzam, dlatego mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu równie mocno jak Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadal nie miałam okazji przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja po kultowym już "Harrym Potterze" jakoś nie potrafię się przekonać do nowej serii, choć myślę, że wcześniej czy później i tak ją przeczytam:) Dlatego cieszę się, że Ci sięk książka podobała i podpisujesz się pod pochlebnymi słowami wielu recenzentów:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo bym chciała przeczytać i zobaczyć jak autorka poradziła sobie w takiej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam na półce i jestem ciekawa tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Jedwabik" bardziej podobał mi się od swojej poprzedniczki. Jednak obie są świetne. Cormoran i Robin tworzą świetny duet, który osobiście uwielbiam. Przebieram nóżkami czekając co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham Cormorana :D Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja już poluję na druga część, bo "Wołanie kukułki" bardzo mi się podobało ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam w planach, ale kiedy ją przeczytam? Nie mam bladego pojęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna książka. Sięgnęłam po nią raczej z czystej ciekawości, jednak pozytywnie mnie zaskoczyła. Cormoran Strike od razu przypadł mi do gustu i natychmiast po premierze musiałam też zabrać się za "Jedwabnika", którego Ci polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam o tej książce duzo, ale jakoś sama nie wiem. Rowling w Harrym Potterze jest nieziemska, ale ponoć z 'dorosłą' literatura radzi sobie gorzej.... Jak gdzieś zobaczę w bibliotece, czy na promocji, to przeczytam, ale inaczej niekoniecznie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się książka bardzo podobała, choć Harry'ego nie pobiła. Ale wiadomo, dwie serie o innej tematyce.

      Usuń
  18. Tytuł posta mocno mnie zaniepokoił. Nie chciałabym usłyszeć umarłych...

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam tę książkę na liście ,,do przeczytania". Rowling czytałam tylko Harry'ego i jestem ciekawa jak autorka radzi sobie w innych gatunkach. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. kurcze, wiele czytałam o tej serii, ale nie miałam w rękach żadnej z książek.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam tę książkę w swojej biblioteczce i z czystej miłości do Rowling na pewno ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Leży w półce, razem z Jedwabnikiem. Zaczęłam czytać, ale po 150 stronach mi się odechciało... Ale wiem, że warto dać drugą szansę.

    OdpowiedzUsuń
  23. ta książka mnie prześladuje.
    to chyba znak :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Muszę zapoznać sie z serią i dowiedzieć się jak autorka poradziła sobie w konwencji nie fantastycznej. ;) Niedawno czytałam bardzo pozytywną recenzję kontynuacji, więc wierzę, że może być tylko lepiej. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Taki mały spam - zajrzyjcie potem do mnie, jest dla Was niespodzianka;)

    OdpowiedzUsuń
  26. mnie także się podobała, kryminał w starym stylu, jednak przyznam się, iż czytywałam lepsze ksiązki tego gatunku;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje przybycie
A my teraz wierzymy skrycie,
że jeszcze nieraz do nas wpadniesz
i kolejną recenzje szybko chapniesz:)

Marcowe mole